Nowe przepisy - jazda na kole, zgłaszanie zlotów

[Artek]

Swego czasu Szwedzi chyba chcieli zakazać motocykli dążąc do "zero zabitych na drogach".
Jakiejś biurwie wyszło w statystykach, że będzie to dobrze wyglądało i się ludzie-znaczy motocykliści lekko zdenerwowali

Były robione badania kierowców i okazało się, że po 9h kierowca ma motorykę gościa zdrowo pijanego. Więc ja często de facto jeżdżę zdrowo najebany
Pees: czasem w lato zdarza mi się otworzyć małe zimne bro w drodze do bazy jadąc dużym autem. Mogę, więc korzystam. Ale to naprawdę rzadko. Nie chcę sobie wyobrazić sytuacji, gybym to zrobił w Polsce...

Drugi pees.
W jułesej nie wolno alko wozić w ciężarówce. Nie pić. Nie wolno mieć alkoholu w kabinie ciężarówki. Nawet w lodówce.

[Adagiio]

Tiry i ciężarówki na tory i zakaz jazdy na motocyklach to dobre rozwiązanie. Wczoraj jechałem kawałek za gówniarzem co zapylał prawie pięć dych hulajnogą, oczywiście bez kasku i z ogromnymi słuchawkami na uszach. Jak pierdolnie łbem o asfalt to też pójdzie w statystyki wypadków na jednośladach ?

[Dubel]

Widzę że co nie którzy znaleźli sobie substytut wątku o EV i postępują tu wedle tych samych schematów, a szkoda.

[consigliero]

Substytut czy inny ersatz, faktem jest że tylko w dniu wczorajszym widziałem dziecko w kasku jadące hulajnogą w obszarze zabudowanym po asfalcie oraz laskę jadącą chodnikiem bo był na wyjeździe ze Staszowa w kierunku Grzybowa. W obydwu przypadkach prędkość to nie było 25 km/h tylko więcej, laska wyglądała nawet powabnie jak jej spodnie powiewając pod wpływem wiatru uwypuklały krągłości, ale pewnie po wywrotce byłoby już mniej atrakcyjnie. Na drugim końcu bieguna, gówniarz na hulajnodze w kasku, będący uczestnikiem ruchu, stojący w korku do świateł w samym centrum Buska Zdrój. Blokował mi możliwość podjechania bliżej i nawet zacząłem się zastanawiać czy ma uprawnienia do poruszania się po drodze, jakąś kartę rowerową czy coś ?

[Jarczoq]

Odnośnie :
- Fassi : Fassi na prezydenta !
- Dzieju : tych co potrafili, to plandemia wykończyła. Ci co się ostali, to płaskoziemcy i foliarze, a potomków swoich nie żałuj, tylko uświadamiaj.
- Artek : Szwedzi przez resztę Skandynawów są postrzegani, jako dziwni (w ujęciu dyplomatycznym), dlatego mają Malmo. Stany to w większości państwo policyjne - chyba bardziej niż
niemioszki.
- Adagillo: co się przejmujesz - selekcja naturalna
- Consigliero : oni mają po kilka żyć .

[Adagiio]

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci...5851a30c&ei=30 Trudno czytając takie wiadomości być obojętnym w odniesieniu do selekcji naturalnej. Jestem przekonany że jeśli miałby na głowie kask to by żył. 12 letnie dziecko nie zdaje sobie sprawy że uderzenie głową w asfalt nawet przy przepisowej prędkości 25 km/h może tak się skończyć, co innego dorosły .

[Dzieju]

Zapewne kask by zwiększył ochronę jeśli chodzi o uraz bezpośredni głowy , no tak ale co z karkiem założyć usztywniacze? , co z tułowiem obowiązkowo zbroja? , co z nogami i resztą kolejne nakolanniki czy inne zabezpieczenia?
Można tak wiele ochrony wymyślać tylko czy wtedy na pewno wszystko zabezpieczymy? Raczej nie ma szans.
No to co zrobić żeby ludzi ochronić skoro obudowanie człowieka w ochronne ciuchy nie daje gwarancji?
Proste, zakazać jazdy i w ogóle produkcji np hulajnóg i uratujemy wszystkich co by mogli pojeździć.
A rowery ? co z rowerami Adagiio jeździsz chyba sporo , jeśli ktoś dojdzie do wniosku że rower jest niebezpieczny bo inny ktoś wymyślił statystykę która to potwierdzi to co zaprzestaniesz jazdy rowerem?
Tak dalej analizując dochodzimy do absurdu.
A prawda jest taka , bywa też smutna prawda, że nie wszyscy przeżywają i to nie ma żadnego związku z zakazami czy sztuczną ochroną w/g wymyślonych przepisów.
Niestety tak to wszystko działa i nie mając na to żadnego wpływu próba uratowania ludzi przepisami i ustawami to chory kierunek.
Na koniec co ze schodami jak ktoś się potknie , spadnie i zginie, ....zakazać budowanie schodów?
Adagiio wiem co chciałeś powiedzieć ale ten przysłowiowy kask nie załatwia sprawy , jak nie dziś to jutro , nie tu to gdzieś indziej....nie na wszystko mamy wpływ całkowity , niektórzy to nazywają zbiegiem zdarzeń czy tzw losem czy jeszcze inaczej.
Mam nadzieję że i ty spróbujesz odczytać mnie.
12 lat to bardzo mało , tak jak i 30 , 50 czy 60 wiek nie ma znaczenia ale na pewno bardziej to odczuwamy.
W niedzielę żeglowałem , widziałem akcję na Nidzkim koło Karwicy , to mój port, utopił się 57 latek ......każdego życia szkoda , ale jak widać nie każde uratujemy.
Przytoczona natura tak to sobie wymyśliła i chyba przepisy i ustawy nie specjalnie ją obchodzą , robi swoje i tyle.
Nawet jak myślimy inaczej.

[Adagiio]

Głowa jest najważniejsza i powinna być zawsze chroniona, jak czytam takie wiadomości to bierze mnie złość na rodziców, którzy kupili dziecku hulajnogę a nie nauczyli jeździć w kasku. Każdego życia szkoda które gaśnie, jednak dorosły człowiek potrafi już sam decydować czy jeździć w kasku czy bez i to jego wybór. Na rowerze mam kask, ochraniacze i ten kask wiele razy uratował mój łeb przy wywrotce. Rękę czy nogę jak uszkodzisz to jest do wyleczenia, natomiast z głową można nie mieć już szansy.