Rajd Szlakiem gen. Andersa

[zbyszek_africa]

W ubiegłym roku nasz trasa przebiegała tak:
IMG_3114_1024x768.jpg

Tegoroczny etap rajdu to teren Azji Mniejszej. Drogą morską w 1942 roku przez Morze Kaspijskie z Krasnowodzka (Turkmenistan) dotarło do Iranu ponad 120 tyś. Polaków. Byli to żołnierze i osoby cywilne, a wśród nich blisko 20 tyś. dzieci, które ocalały z łagrów. Dzięki pomocy szacha Iranu dzieci zostały przyjęte w różnych krajach, między innymi w Indiach, w Afryce- Tanzanii i Zambii, część dotarła do Nowej Zelandii, gdzie żyją do dziś.
DSC00259_1024x768.JPG

Pojechało nas pięciu. Od lewej:
Mikołaj ktm, Zbyszek ktm, Grzegorz bmw, Wiesiek ktm, Mirek varadero
P1020826_1024x768.JPG
Drugi z lewej to opiekun cmentarza w Bandar-e-Anzali w Iranie, Ormianin, super sympatyczny facet, świetnie mówi po rosyjsku.

Wyjazd: Ja i Mirek (konsul) jedziemy takim zestawem.
1_1024x768.JPG

Na granicy Bułgarsko-Tureckiej zaczyna się. Nie możemy wjechać do Turcji z motorami, mimo przetłumaczonych upoważnień od notariusza. Turek tłumaczy: jeden motor, jeden człowiek. Reszta chłopaków już w Adanie (poł.-wsch. Turcja) Szybko wracają samolotem do Stambułu (dobrze że to tylko 23$) Odpinam przyczepę, jadę po nich na lotnisko. Może trzy minuty minęło, wracamy: NIE MA SAMOCHODU. Na końcu drogi wyjazdowej widzę jak nasze Pajero odjeżdża na lawecie. Facet z obsługi lotniska podwozi mnie na parking policyjny, uff, widzę nasze auto, z początku myślałem że jakiś szybki Turek się nim zajął. W środku było wszystko: ciuchy, kaski, dokumenty (łącznie z CPD) Po krótkiej wymianie zdań, poszedłem do banku lotniskowego wymienić kasę (40E) Wracamy na granicę bułgarską ok.250km, podczepiam przyczepę, jedziemy do Stambułu; znany nam Turek (jeździ do Polski) załatwia nam hotel, parking… Wykończeni idziemy spać.
IMG_3184_1024x683_1024x683.JPG

Następny dzień już na motorach.


Słone jezioro
IMG_3510_1024x768.JPG

Kapadocja
IMG_3512_1024x768.JPG

IMG_3515_1024x768.JPG

Granica syryjska
IMG_3526_1024x768.JPG