![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#121 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reszel
Posty: 842
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 4 miesiące 2 tygodni 16 godz 57 min 24 s
|
![]()
Fajna historia.
![]() Nie znałem. Dziękuję. |
![]() |
![]() |
![]() |
#122 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
![]() Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
|
![]()
Edycja...
...jednak bezdyskusyjnie wykiprował się twardy dysk z mnóstwem historii tam złożonych, całym materiałem zdjęciowym z ostatnich 18 lat. Smutne to niby ale... Hindusi mówią, że ważna jest dusza a nie ubiór. Dokąd ten... ![]() Galeria Sztuki Sopot. ![]() ...świat zmierza...? Ostatnio edytowane przez El Czariusz : 04.06.2025 o 14:30 |
![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
![]() Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
|
![]()
Taki miałem slalom między siwymi włosami na głowie i w końcu skojarzyłem, że burdel na kółkach kręcil w kole Jedlina Zdroju.
Na AntyPedaliadzie byłem bardzo blisko i gdzieś mi Borowa rzucała cień. Tak, że ten... Spowiedź z burdelu w towarzystwie Szarej Eminencji. Szkoda, że kolarz wybitny wstrzymał koło i szaleje teraz z buta na swoim równoległym kanale. Zasadniczo kręcę w podobnym klimacie i dlatego byłem fanem burdelu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
![]() Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
|
![]()
Nadlatuje wilga złota. Bądźcie czujni
Siedzę myślami w przyszłym ogrodzie i chciałbym, by odwiedzali go tacy sezonowi podróżnicy. Tymczasem scenariusz podwórkowy też mocno dojrzewa. |
![]() |
![]() |
![]() |
#125 | |
![]() Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Kiełczygłów
Posty: 2,030
Motocykl: RD07a
Przebieg: 00000
![]() Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 3 godz 14 min 58 s
|
![]() Cytat:
![]() Wilga pierw na słuch, potem jak już namierzysz okolicę gdzie przebywa wystarczy czekać, aż przeleci kawałek. Niby kolor rzuca się w oczy, ale w tej zieleni żółty ginie. Kamuflaż elegancki ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#126 |
![]() |
![]()
__________________
www.motopodroze.pl |
![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Nie kogo tylko czyje.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Kiełczygłów
Posty: 2,030
Motocykl: RD07a
Przebieg: 00000
![]() Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 3 godz 14 min 58 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,366
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 10 miesiące 1 tydzień 4 dni 21 godz 49 min 38 s
|
![]()
Te żołny to od zołzy?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
![]() Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
|
![]()
Żołny, to ptasie amazonki. Żony żołnierze.
Mnie obecnie sroki wyjadaczki. Para srok, która rządzi na podwórku. Lubią mój parapet od strony jadalni ale zimą. Robi ten parapet za lodówkę, czasami za zamrażarkę lecz zimą coraz rzadziej. Wyjadaczki o tym wiedzą i czekają, kiedy się pomylę. Wystarczyło, że raz wystawiłem wieczorem podgardle na duży mróz w garnku i zapomniałem przykryć... W Rumii mieszkaliśmy na trzecim piętrze z dość dużym balkonem. Tamże odwiedzała nas przed dobre pół roku kawka. Oswajała się z dobry m-c ale dokarmianie zrobiło swoje. To był jej balkon i przepędzała wszystkich konkurentów a ja nie ona, to... ja. Bo to była moja kawka. Niestety ojca bardziej. Niestety, "szanowała" tylko ojca. Po kwartale znajomości jadła mu prawie z ręki. Drugie "niestety". Tak, jak pewnego dnia się pojawiła, tak pewnego znikła. Brakowało mi jej, jak zimą śniegu... Potrafiłem wieczorami siedzieć przy oknie i wpatrywać się godzinami w snop światła przy ulicznej lampie, czekając pojawią się w tle płatki śniegu. W zimowe poranki pierwsze, co robiłem rano, to biegłem do okna, licząc na charakterystyczną biel za szybą. To taki mały przejaw mojej wrodzonej zawziętości był. Jak się na coś uparłem, to zawzięcie wracałem do tematu, jak te sroki wyjadaczki. To, co mnie dzisiaj martwi, to fakt, że gdzieś tę moją zawziętość gubię powoli... W ogródku od strony Grunwaldzkiej centralnie rośnie (posadzona przez babcię Marysię) laurowiśnia. ![]() Kwiecień 2019 (rok i m-c, kiedy babcia Marysia odeszła) ![]() Dzisiaj. Ze dwa/trzy lata temu zwróciliśmy ze Strażnikiem Domowym uwagę na dziwne wgłębienia/dołki w piasku pod laurowiśni koroną. Kto pod nią te dołki kopał... Zachodziliśmy w głowę, kiedy pewnego ciepłego, wiosennego dnia zwróciłem uwagę na rwetes w ogródku. Co się okazało? To był zacieniony "basen" do kąpieli wróbli lub mazurków. Laurowiśnia wyrosła, że hej i trzeba będzie ją koniecznie przyciąć i basen odsłonić nie co. Zniknął świerk srebrzysty ale przetrwały dwa serbskie. Wprawne oko zobaczy dąb czerwony, który osobiście dwa lata temu na jesień posadziła Marysia (wnuczka), przynosząc żołędzie z parku oliwskiego. Rosną tam jeszcze (niewidoczne) trzy kolejne dęby, lipa, jesion i kasztan. W listopadzie zyskąją wszystkie nowy dom. Widoczne dwa jawory zostają, to samosiejki. Strażnik Domowy ostrzy na nie piłę ale póki żyję, będą tu rosły! Ja to w ogóle w poprzednim wcieleniu musiałem być drzewem. Moje wycieczki rowerowe (kulminacje, wzdłuż rzek itd.), praktycznie sprowadzają się do rejestracji foto mijanych po drodze monumentalnych drzew. W lesie czuję się jak w domu. Mijane kolosy, to takie dziejowe pamiętniki a ja lubię czytać pamiętniki. ![]() Bardziej jednak drzewa. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Nie szukam jakiś szczególnych, poszukiwanych w ogrodach okazów. Podziwiam starych bywalców naszych lasów, klasycznie polskich gatunków. Oczywiśćce prym wiodą dęby (zwłaszcza dąbrowy) i buki. Te dwa gatunki, w swoim dojrzałym wieku, mają w ogóle baśniowy wygląd. Za nimi lipy (cudowne drzewa), jesiony, jawory (platany), wiązy, klony polne (rzadko ustrzelić) no i iglaste. Świerki, jodły. W Trójmiejskim Parku Krajobrazowym powszechny jest obcy gatunek - daglezje. Bardzo powszechne ale ok. Tymczasem. Jeżdżąc rowerem naginam trochę prawo pod siebie. Bo nie wszędzie można obecnie rowerem wjechać/dojechać, zwłaszcza już w parkach narodowych czy innych obszarach chronionych. By zdobyć/zaliczyć temat/zadanie wybieram wtedy na czas danej eksploracji zimę. To rzadko są jednodniowe wycieczki, łącze je wtedy z biwakami w super miejscach - na wiosnę czy latem absolutnie niedostępnych. Ponieważ tymczasowy wywołany temat ptaków, to opowiem wam moją osobistą historię z rudzikami. Cdn. P.S. Dawid, nie wiem czy to wyczytałem u Puchalskiego czy Sokołowskiego ale Ty świadomie (lub nie) wspomniałeś o zalecanej przez któregoś z ptasich wyjadaczy, ciekawą metodę uczenia się rozpoznawania ptaków. To wcale nie jest łatwe, bo nie dość, że trudno gagatka wypatrzyć jednego z drugim przede wszystkim, to jeszcze upierzenie płciowe bywa skrajne odmienne. Poza tym niektóre gatunki są do siebie dodatkowo bardzo podobne (wspomniane wróble i mazurki). Jak zatem najlepiej tę naukę rozpoznawania ptaków rozpocząć...? To... w następnym odcinku będzie. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Historia pewnego pomysłu czyli zapraszamy na Letni Zlot FAT 2013 | Mat | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 53 | 19.04.2013 08:15 |