|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 605
Motocykl: KTM
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 4 tygodni 23 godz 7 s
|
![]()
Zima chyba jeszcze z tydzień potrzyma, wiec pomyślałem, ze cos napisze.
Jakby się okazało ze niepotrzebnie miejsce serwerowi zajmuje czy coś, to niech mi ktoś proszę da do zrozumienia, żebym lepiej zaprzestał, ok? Z Polski na Kolski 2009 Budzi mnie ból prawego ucha. Jest cicho, nie licząc cichego stukania.. szemrania.. kapania.. Otwieram jedno oko: klamka sprzęgła, przełącznik świateł, lusterko.. - O KURWAAA!! Czy ja znów zasnąłem w czasie jazdy?!?! Momentalnie podrywam się, tuz przed sobą widzę stojący sznur samochodów! Hebel w opór, redukcja.. Nic się nie dzieje. Ja wcale nie jadę. Uff! - Mmhm? – Słyszę obok zaspany głos Dyla. – Podjeżdżamy? No tak, to już 13-ta godzina na granicy. Pada deszcz, jest 4-ta rano, a ja usnąłem na tankbagu.. Pamiętam, jak podjechaliśmy na początek kolejki jeszcze wczoraj po 15-tej. Celniczka łotewska była nieprzejednana – wracać na koniec i czekać ze wszystkimi. Motocykle, samochody – bez znaczenia. Nie wiem dlaczego była na nas taka zła – może zdenerwowała się, jak ‘niechcący nielegalnie przekroczyłem’ granicę? A skąd niby miałem wiedzieć, że nie można? Zielone światło było, szlaban otwarty.. Potem się okazało, że tu należy zaparkować 50m przed budką, zejść z motocykla/wysiąść z auta, przedreptać te 50m po deszczu do budki - uwaga, żeby papiery nie zamokły! - tam się naprodukować i dopiero można myśleć o tym, żeby zbliżyć się do szlabanu. No ale skąd globtrotuar-amator może o tym wiedzieć? Kierowcy TIR-ów co jakiś czas częstowali nas herbata i ciastkami, ze współczuciem patrzyli na dwóch zmokniętych kolesi siedzących na swoich afrykach. A miało być tak pięknie.. Wizy załatwione bezproblemowo w biurze turystycznym na przeciwko ambasady. Trochę to wkurwiające, bo masz świadomość ze te wszystkie papiery to tylko i wyłącznie wizowy biznes. Chcesz wjechać do kraju - musisz dać zarobić paru kolesiom. Afryki przygotowane, dostaliśmy giepeesa, prawie przestało padać - jednym słowem wsiadać i jechać. Przed wyjazdem impreza pożegnalna w stolicy, potem długa prosta i pierwszy nocleg w lesie za Kownem. Pogoda nas nie rozpieszczała, więc napieraliśmy do przodu – drugi nocleg planowaliśmy już w Rosji, najlepiej za Pskowem. Ale ale. Hola hola! Tuż przed granicą Łotwa-Rosja milicjanci czają się z nienacka. Że niby za szybko i że niby mandat. I że niby im się płaci. Tylko że oni do nas po rusku, a my dopiero byliśmy w drodze na kurs językowy ![]() Kolejne 15 (!!!) godzin na granicy łotewskiej i 30 min na granicy rosyjskiej – i jesteśmy już poza UE. Po nieprzespanej nocy jechać trudno, choć czuć już tą przestrzeń czekającą właśnie na nas [a może to autosugestia?]. Zatrzymujemy się po drodze, żeby się trochę zdrzemnąć. Po kilku godzinach budzą nas grzybiarze, kolejna długa prosta i trzeci dzień kończymy gdzieś w polu za Kirishi. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
dziad barowy
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,988
Motocykl: RD07a
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 16 godz 9 min 57 s
|
![]()
kuźwa ... co wy tam palicie?
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje. rolnik-kaskader RD 07A '96 na starym forum w szóstej linijce ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Dołączył: 28.5.2006
![]() |
![]() Cytat:
![]() Filmik super, nie dajcie za długo czekać na ciąg dalszy. MaRP.
__________________
Navigare necesse est vivere non est necesse. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 711
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
|
![]() http://www.youtube.com/watch?v=gEoo-...=youtu.be&t=6m PS. Czosnku, dzięki za poprawę linka, ale zginął sens odpowiedzi ![]() ![]() Aaa ok. Przepraszam ![]() Ostatnio edytowane przez czosnek : 29.01.2012 o 22:05 |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 711
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
|
![]()
Postój pod sklepem, zbliża się motór. Transalp. Motocyklista z długimi włosami. Zerkam na tablicę – Rosjanin. Rosjaninem okazuje się być Daria – motocyklistka z Samary, podróżuje sama, zatrzymuje się u klubów motocyklowych, z którymi wcześniej dogadała się przez internet.
Ustalamy, że razem pojedziemy kawałek, później ona skręca, żeby objechać Ładogę, my na Petersburg. Tankujemy i ciągniemy wątek dalej. W sumie czemu nie, możemy objechać Ładogę, nocleg nad jeziorem, ognisko, mają być jeszcze dwaj ziomkowie z jakiegoś klubu. Brzmi ciekawie. …a wyszło jak zawsze. Ziomków żadnych nie było, wyłamali się, noclegu nad jeziorem nie było, ogniska nie było. Po drodze zaczęło lać, tak, że prawie nic nie było widać w czasie jazdy. Przy drodze jest mnóstwo miejsc pamięci – efekt walk fińsko-rosyjskich. Dojeżdżamy do miejscowości Sortavala. Zabudowa miejska wygląda na fińską. Spojrzenie na mapę wyjaśnia przyczynę. Szukamy jakiegoś noclegu, ale albo problem z bezpieczeństwem motocykli, albo cena trochę nie bardzo. Mimo, że przemoknięci, wybieramy wersję adwenczer, wyjeżdżamy za miasto, rozbijemy namiot. Trafiamy nad Ładogę, a na plaży wędkarze. Obok drogi kawałek wcześniej stoi domek. Po chwili rozmowy gość zaprasza do siebie, motocykle za bramę, a my dostajemy domek z sauną! Z rosyjską czy fińską? Gospodarz okazuje się być Finem, który wybrał Rosję, natomiast jego brat mieszka w Finlandii. Sauna, wspaniały obiad, a nocne rozmowy kończą żywot butelki wożonej w kufrze na wszelkij słuczaj. Dostajemy album na temat Karelii. Rano pojawia się Pani Gospodarzowa. Kierunek Petersburg. Na jednym z postojów ma miejsce ciekawa rozmowa telefoniczna w wykonaniu Darii. Dzwoni do znajomego z Pitera, rzuca: … …a i będę jeszcze ze mną dwaj motocykliści z Polski - ok., przyjeżdżajcie. ![]() Aha – drogę po zachodniej stronie Ładogi polecam. Trasa w górę, w dół, nad samym jeziorem… piękne widoki, ciężko się skupić na jeździe. Po drodze odwiedzamy jeszcze ciekawe miejsce: Nazwę miasta zmieniono, ale Oblast Leningradz Po drodze jeszcze zabawa w pancernych ![]() Dojeżdżamy do Petersburga, zwanego Piterem. Daria załatwia nocleg W tej chwili Dery ma już propozycje z oper z całego świata... Kręcimy się po mieście, ruch przypomina trochę filmiki z ruchem z krajów arabskich, ale udało nam się przeżyć, pomimo tego, że Daria jeździ tutaj jak wariatka. Do tej pory się dziwię, że nikogo nie trafiła, ani nikt jej nie trafił… Wenecja Północy… Wieczorem docieramy na nocleg. Motocykle do garażu na parkingu strzeżonym, a my testujemy nowe piwo niepasteryzowane. Nasz gospodarz Aleksjej. Mototravel: http://youtu.be/0E9_3ze920A Ostatnio edytowane przez Ronin : 29.01.2012 o 22:04 |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 711
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
|
![]()
Następnego dnia zwiedzamy miasto na motocyklach.
Parkujemy pod Aurorą, koleś zobaczył tablice i rzuca: papierosy, 40zł za karton, rzucamy tekstem nauczonym od człowieka ulicy z Murmańska: sportsmeny nie kurit! ![]() Kibel w autobusie? Tak sobie siedzimy, gadamy... dostajemy smsa od Magnusa, że w sobotę nad Wisłą pod chmurką urządza premierowy pokaz filmu z Azji Centralnej z poprzedniego roku ( http://vimeo.com/7534854 ). Jest czwartek po południu. Hmmm... Ok, damy radę, będziemy. Tylko którędy do domu? Ten Pan wskazał na kierunek. ale może jeszcze jedną chwilę... Wenecja? Taaa...zimna Północ...i strój lokalny - zimowe futro Chcieliśmy sprawdzić mapę i całkowicie przypadkow ![]() Na Newskim Prospekcie zagadał nas ciekawy koleżka. Myśleliśmy, że go zastawiliśmy, za nami był zjazd z krawężnika, ale koleś mówi, że po prostu czekał na nas. Mówię, że fajny ma motocykl, rzuca ripostą, że nasze lepsze ![]() Ciekawostka - nawet w knajpach na jednej z głównych ulic w Petersburgu mają kible polskiej firmy! ![]() W nocy masa ludzi nad Newą zatrzymuje się i obserwuje podnoszenie mostów. Taka lokalna atrakcja, zjeżdżają się posiadacze sportów, tacy jak są pod kolumną Zygmunta w Warszawie ![]() Następnego dnia mieliśmy wyjechać o 8 rano. Czekamy na Darię i w sumie na wylotówce z Petersburga jesteśmy dopiero o 11. Aleksjej wyprowadza nas z miasta, bez niego chyba do dzisiaj byśmy tam krążyli. Pamiątkowe foto i ruszamy w stronę granicy. Reszta to nuda. |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 711
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
|
![]()
Dery szybko wyjechał z Rosji pierwszy, a mnie nie chcą wypuścić!
Odpowiadam na pytania gdzie byliśmy, ustaliliśmy, że nocowaliśmy o znajomych motocyklistów, wsio w pariadkie. Nie zgadza się zdjęcie w paszporcie. Przez 10 lat wygląd mógł się trochę zmienić. Jedna celniczka pokazuje drugiej zdjęcie w paszporcie. Patrzą na mnie, na zdjęcie, na mnie, zdjęcie, kilka razy, w końcu w śmiech i pieczątka jest. Estończycy pytają czy na pewno tylko po 1l mamy, sprawdza tylko kufer jeden. Można by prowadzić import w ilościach hurtowych. Powstaje problem. Mały problemik. GPS od sponsora z mapami szczegółowymi krajów nadbałtyckich nie żyje od drugiego dnia wyjazdu, w garminie nie ma szczegółowych, tylko główne drogi, atlas też nie bardzo chce pomóc. Jednak trzeba było chyba wozić globus. Decydujemy się nie skręcać w mniejsze drogi, co by skróciło znacznie dystans, ale mogłoby spowodować lekkie zagubienie się. W konsekwencji Rygę objeżdżamy obwodnicą i dalej wg tablic. W tych krajach tablice są wspaniałe! Prowadzą bardzo dobrze. Czuję się zjeb*ny jak koń po westernie, więc nie da rady dalej jechać, mimo redbulli i sneekersów. Prawie 1000km. Przed północą rozbijamy namiot pod Augustowem czy Suwałkami na jakimś parkingu dla camperów - jedyny płatny nocleg podczas tego wyjazdu. Rano bez napinki do Warszawy, później dalej na południe. Po południu melduje się nad Wisłą i oglądam film z Azji Centralnej popijając rosyjską specjalność. Wiele wątków zostało w relacji pominiętych ze względu na lenistwo piszącego, np. spotkanie polskich TIRowców przed granicą, czy choćby wizyta w mieszkaniu znajomych Darii w centrum Pitera, gdzie warunki są gorsze niż w najstarszych polskich akademikach, ale młodzi mieszkańcy są zadowoleni, bo mieszkają w centrum. Jak kto lubi. Ciekawe natomiast były rozmowy na temat Polski i Rosji, próbowanie rosyjskiego kebaba, choć mówili, że kebab wygląda u nich jeszcze inaczej. Podsumowując: kierunek wart uwagi, bo wspaniałe widoki, inna kultura życia, tanio, blisko, a wiza to tylko formalność. Znane hasło: Rosja to nie kraj, to stan umysłu ![]() Tam nic nie dziwi. Ostatnio edytowane przez Ronin : 29.01.2012 o 23:20 |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 711
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
|
![]()
Priwiet!
Ponieważ co roku dostaję zapytania o kierunek, napiszę więc tu kilka podstawowych informacji dla jeźdźców adwenczer, chcących podążyć na Północ. 1. Przejście graniczne z Rosją: zdecydowanie nie polecam przejścia na drodze z Karsavy (A13) przechodzącej w A116 po stronie rosyjskiej. Powód - opisany w relacji. 2. Wiza/voucher/meldunek (wszystko do wygooglania samodzielnie). Wiza - załatwialiśmy przed jakieś biuro podróży. Opłata za pośrednictwo (czyli oddajesz paszport, dostajesz z wizą, ambasady możesz na oczy nie wiedzieć) to chyba 40-60zł, mogą również zrealizować zamówienie wysyłkowo. Biuro również wystawi voucher. Mieliśmy wystawiony na jakiś hotel w Petersburgu, w którym nigdy się nie pojawiliśmy. Kwestia meldunku - nigdzie się nie zgłaszaliśmy, meldowaliśmy,w ogóle się tematem nie zajmowaliśmy. Nie mówię, że to dobre posunięcie. Spaliśmy albo w namiocie, albo u poznanych Rosjan. Przy wyjeździe Pani na Granicy pytała gdzie byliśmy, gdzie nocowaliśmy. Powiedziałem, że na Półwyspie Kolskim, w Petersburgu, a nocowaliśmy u znajomych motocyklistów. Żadnych więcej pytań nie było. 3. Komary. Ja się przyzwyczaiłem. Nie da się machać dwoma rękami naraz i rozkładać namiot. Kwestia indywidualna, ja nigdy nie stosuję żadnych środków na komary. Chyba, że wewnętrznie ![]() 4. Petersburg Nocowaliśmy u jednego z przodowników Mototravels.ru Miły gość. 5. Ślad GPS. Dla upartych coś się znajdzie, ale po wyjeździe sprzedałem GPSa, tematem się więcej nie zajmuję, więc lepiej kontaktować się np. MTBikerem, chyba wie więcej w temacie. 6. Rosja. Pamiętajcie, że Rosja to nie kraj, to stan umysłu ![]() 7. Warto jechać. Ostatnio edytowane przez Ronin : 27.06.2012 o 17:28 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wschód Polski | Bartasso | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 19.04.2012 21:14 |
Mapy Polski do Igo | czosnek | Mapy | 13 | 30.06.2011 10:54 |
Polski Dakkar 11-12.06.11 | AmberBamber | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 5 | 23.06.2011 10:15 |