|
![]() |
#1 |
![]() |
![]()
Czyli już wiem, że jak tam pojadę to mam nie przejeżdzać na francuska stronę, bo zejdę z głodu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() |
![]()
Treba jeść wtedy kiedy oni jedzą. Tylko tyle i AŻ tyle.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
![]() Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 58 min 40 s
|
![]()
Na następny dzień plan jest prosty, dojechać do kolejnego noclegu
![]() Zamawiamy więc u naszego oberżysty śniadanie, które składa się z tradycyjnego kurosanta i dżemów w śmiesznie małych słoiczkach. Śniadanie o 7:00, 7:30 pakowanie i wyjazd. Oberżysta ostrzega jeszcze, że nadciąga właśnie jakiś bąbel gorącego powietrza znad Sahary i będzie jeszcze cieplej (jak by już nie było...). Startujemy, mamy wodę i coś do jedzenia, temperatura to skromne +28. Trasę mamy z grubsza ustaloną, do miasteczka Arreau chcemy dotrzeć jak najszybciej, a stamtąd dzida na przełęcze w góry, gdzie podobno ma być chłodniej... Za Oust wpadamy na drogę D618 i suniemy wzdłuż rzeki Salat, która o dziwo daje przyjemny chłód, by po kilkunastu kilometrach, gdy wyjeżdżamy na bardziej otwarty teren dostać gorącym powietrzem w twarz. Skokowo temperatura wzrosła o jakieś 10 stopni, jak by ktoś rozgrzany piekarnik otworzył... Droga jest trochę nudna, jedziemy wypłaszczonym, trochę industrialnym terenem, wszędzie pełno samochodów. Wpadamy na drogę D117, a potem D817 i D8 i dojeżdżamy do pagórkowatego terenu z sielskim-wiejskim krajobrazem. Moja nawigacja samochodowa wymyśla jakieś skróty drogami, gdzie dwa samochody na pewno się nie zmieszczą, np. droga D 526 wąsko na max jeden samochód. Dobijamy w końcu do drogi D 929 i skręcamy w góry na D918. Po drodze mijamy mnóstwo rowerzystów, od bardzo młodych po wiekowych. W końcu jesteśmy na szlaku Tour de France ![]() Na pierwszy strzał indzie Col De Aspin, przełęcz cała w krowach ![]() Święte krowy pirenejskie: Autobuseros Moteros też tutaj byli: Krowy są bardzo fotogeniczne: Ok, jedziemy dalej, fajniejsze przełęcze czekają... |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
![]() Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 58 min 40 s
|
![]()
Krowy krowami, ale jechać trzeba. Czeka już na nas następna przełęcz przez duże P. To Col du Tourmalet. Wikipedia rzecze że od 1910 do 2019 kolarze jadący w Tour de France wjeżdżali na przełęcz 85 razy. Nachylenie na podjazdach to 7,4% a przewyższenie sięga 1400m. Jak zwykle na takiej przełęczy najwięcej jest kolarzy. Widziałem nawet kilkunastu w wieku grubo ponad 70lat, i świetnie dawali sobie radę. Na samej przełęczy ostro wiało, i prawie przewróciło Gertruda Jagny.
Monumentalne szczyty i trasa wijąca się wstęgą w dolinie Stacja wyciągu narciarskiego Pamiątkowe zdjęcie z udręczonym kolarzem Trampek gdzieś na zjeździe z przełęczy Ostatni rzut oka na przełęcz z dołu i spadamy dalej, zbliża się pierwsza, a my mamy plan zjeść coś dzisiaj w prawdziwej restauracji ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
![]() Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 58 min 40 s
|
![]()
Po zjechaniu z przełęczy zatrzymujemy sie w knajpie w Luz-Saint Sauveur. Kierujemy się zasadą że jak dużo ludzi to jedzenie powinno być dobre.
Zjedliśmy, i tyle, wsiadając na motóry, ukazuje się taka oto informacja: By za chwilę podczas jazdy wzrosnąć do 39 ![]() Jedziemy dalej dziewiętsetosiemnastką, przed sobą mamy Col du Soulor. Na przełęczy trochę kamperów i krów. Korzystając z okazji robię jakieś przejazdy trampkiem ![]() Zjeżdżając, pod przełęczą trafiamy na stado krnąbrnych krów Robimy im zdjęcia, a one w zamian zastawiają drogę I tak z 10 minut... Jedziemy dalej Dobijamy do Col du Abisque Tym razem są ty owce i barany, i turyści Krowy też jednak są I piesy pasterskie Zostało nam jeszcze ze 120 km do noclegu Następny postój to Col de Marie Blanque, nazwa chyba wiadomo skąd ![]() ![]() Dojeżdżamy w końcu do wioski Borce, gdzie pod samym szczytem góry mamy nocleg. Chyba najładniejsze miejsce jakie udało się znaleźć Jagnie https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0 Coś dla rolnika z pod Berlina Zestaw obowiązkowy na pirenejskie muchy cdn... |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
![]()
Zapomniałeś o najważniejszym!
Przez moment BYŁO CHŁODNO !! Może jakieś 15 min, ale było zdecydowanie poniżej 20 st. A kilka godzin wcześniej mój Gertud pokazał magiczne 40 stopni ![]() Nocleg okazał się być rzeczywiście magiczny. Domek górujący nad maluteńką, malowniczą wioską. Dookoła tylko góry, a ich szczyty we mgle, która zaczęła wieczorem opadać, i po chwili już sami tonęliśmy we mgle ![]() Właścicielka domu okazała się być typową Francuzką opowiadań - ani słowa w ząb. I weź się tu zapytaj, czy mamy opłacone śniadanie, czy nie...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,908
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 4 tygodni 15 godz 25 min 40 s
|
![]() ![]() ![]() Pytaliscie tych Niemcow, dlaczego grzecznie czekają aż krowa przejdzie przez drogę, a jak mój byk we wsi na chwilę wyjdzie sobie pożreć na poboczu nikomu nieprzeszkadzajac, to zaraz te Niemce na policję dzwonią?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
![]() Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 58 min 40 s
|
![]() Cytat:
![]() Ostatnio edytowane przez raf : 24.11.2023 o 20:02 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 376
Motocykl: Tenere 700
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 20 godz 53 min 50 s
|
![]()
Proszę nie mydlić tutaj oczu chudymi Niemkami, tylko pisać dalej!
![]() Czyta się! |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
![]() Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 58 min 40 s
|
![]()
Wieczorem nawiedza nas jeszcze takie rude coś, ryczy i wymaga głaskania
Pewnie wie, że za chwilę będzie burza z piorunami. Na razie jednak góry giną w chmurach i robi się ciemno. Rano wstajemy nieśpiesznie, śniadanie mamy o 8:30, a potem zmykamy na południe do Hiszpanii. Deszcz na szczęście przestał padać. Śniadanie tradycyjne francuskie, jednak nietypowo kawę pije się ty z takich dużych miseczek. Uiszczamy jeszcze opłatę klimatyczną w wysokości 1,5euro, pokujemy motury i w drogę. Na zjeździe z góry gubię gdzieś Jagnę, ale wioska mała to się po 10 min. znajdujemy... Ładna ta wioska Granicę z Hiszpanią przejeżdża się tunelem, my jednak chcemy pojechać na ostatnią przełęcz we Francji, czyli Col du Somport. Jednak tam gdzie mamy skręcać na przełęcz mamy gęstą mgłę, a sama przełęcz jest na 1600m. Odpuszczamy i jedziemy przez tunel. Za tunelem wcale nie jest lepiej, mgły nie ma, ale zaczyna kropić. Zatrzymujemy się na Repsolu i przyodziewamy przeciwdeszczówki. Za trzydzieści kilometrów zdejmujemy przeciwdeszczówki, znów mamy powyżej 30 stopni Drogą N260a kierujemy się do wąwozu Anisclo, chcemy tam przejechać pewną widokową drogę. Przed nami kilka przełęczy i tuneli Mijamy jakąś fabryczkę czegoś w górach Dojeżdżamy do wąwozu, nasza droga jest jednak zamknięta dla ruchu. Musimy jechać na przełęcz... |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
TEee(T) - "a w Krużewnikach byl?" czyli jak zawsze - miało być inaczej. | mirkoslawski | Polska | 12 | 14.01.2020 07:01 |
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 | kowal73 | Trochę dalej | 37 | 19.09.2013 15:44 |
Chłodno | Kupek | Układ chlodzenia | 11 | 14.11.2012 20:25 |
Coś z innej beczki czyli na rowerze do Danii. ;-) [Lipiec 2010] | Wójcik | Trochę dalej | 31 | 10.08.2010 00:27 |