Akumulator żelowy do Rd04.

[CzarnyEZG]

U nas na wsi jest taki kiosk w którym gość od zawsze sprzedaje akumulatory.
Jak do niego pojechałem z ośmioletnią Yuasą z Afryki i pięcioletnim noname chinolem z Rometa ADV fi pro, to sobie niemal z nimi zdjęcia chciał robić.

Ogólnie jego zdaniem akumulatory są teraz w moto jedno - góra dwusezonowe, ale wynika to z zaniedbań użytkowników, zwłaszcza w okresie zimowym.

Pokładowa elektronika i ta oryginalna i dokładana ciągnie prąd i jak się nie dba zimą to takie skutki.

Co do żelówek - to nie polecał, zwłaszcza w motocyklach ze zwarciowym reglerem, bo to się nie polubi. Nie wiem dlaczego, ale skoro gość handluje akumulatorami od lat, to może coś w tym być.

[Dzieju]

Co do żelówek.
Dostałem używki że służbowych radiomotowozów czyli
Hondy , pomijam że malutkie bo tylko ok 8 Ah ale akurat po 15 latach druga yuasa po trochu prosiła o emeryturę to i spróbowałem.
Przy okazji dbanie o stare yuasy może wydłużyć działanie do 8-9 lat.
Ale do tematu.
Na jednej żelówce , wymienionej z powodu padania, no nie dziwię się takie maleństwo a świateł niebieskich i sygnałów sporo , przejeździłem dwa lata, teraz jeździ druga.
Powiem tak , da się ale te 8 Ah jak by tak trzeba dłużej kręcić to ciut mało.
Pozycja boczna by kable sięgały.
Ładowanie ładuje, nie widzę z tym problemu, nic się nie pogryzło.
Jak mi padnie obecna używka żelowa to kupię taki jak powinien być, no chyba że znowu dostanę żelek z odzysku
Produkcja szajsu jest wszechobecna ale jeszcze udaje się trafić na coś pełnowartościowego.