Podróże na starym motórze, czyli Polska w ruinie i nie tylko...

[CzarnyEZG]

Jakim starym moturze
przecież lata dziewięćdziesiąte skończyły się parę lat temu...

A wątek rozwijaj. Sami zaczynamy się skłaniać ku bliższej turystyce, więc będzie gdzie szukać natchnienia.

[syncronizator]

Napisał CzarnyEZG

Jakim starym moturze

Dokładnie EZG..zgadzam się w pełni.

Stan techniczny się liczy a nie blicht.
Wrzucam fotkę pewnego Hiszpana którego spotkałem w Mauretanii.
Leciał do RPA starym trampkiem... i zupełnie mu nie przeszkadzało że jest stary. Może nawet lepiej, że stary.
Kaucja za CPD mniejsza.
Jak ukradną to mniej boli.
Jak się podrapie to też mniej boli.
Zawsze sprzedać można bo tańszy... i łatwiej się klient znajdzie.

[Dzieju]

No wiesz , jak on mógł pojechać bez kontrolki silnika , bez OBD , bez DCT , bez ABS i wielu innych niepotrzebnych rzeczy a za które wielu daje się pokroić i nie wyobrażają sobie powrotu do manualnej jazdy
Jak to leciało? Ci co są najkrócej w Ameryce są bardziej amerykańscy od tych co się tu urodzili? Najszybciej też zapominają swojego języka.
To jakiś kamikadze , normalnie nie zdawał sobie sprawy że świat jest już tak nowoczesny że to co robi jest niemal przestępstwem w niektórych oczach.
Normalnie coś nieprawdopodobnego jeździć tak starym motórem , zaraz wyjdzie ustawa że będzie zakaz używania starych pojazdów ( z resztą od lat nad tym pracują) albo każdego jeżdżącego starym będą kierować do psychiatry by go zahipnotyzował i wmówił że tylko nowe się liczy
Ale najwyraźniej on nie czyta internetu i po prostu wsiada i jedzie i oby jak najdłużej i jak najdalej.
Na szczęście tych "starych" jeszcze sporo jest i nie ulegają presji i nowoczesnej świętej inkwizycji nie uda im się tego wyperswadować