Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27.10.2020, 12:16   #1
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Namówiony coś poczynię w temacie, z innej nieco perspektywy niż kolegi Wąskiego

Relację dedykuję wszystkim moim współtowarzyszom tej niesamowitej wycieczki. Wszyscy byli potrzebni.
Szczególnie poświęcam - Fazikowi i Redzikowi, bo... to gagatki z tego forum;D.
Z Fazikiem śmigamy do Czech a z Redzikiem po półwyspie Helskim i okolicach.
Brakuje mi ich obecnie bardzo...
Można z tymi typami hucuły kraść.

Tymczasem male wprowadzenie do tematu historycznie. Z czasem rozwinę udział pomijanego Grąbczewskiego w tej "fikcyjnej" zabawie zwanej Wielką Grą.
Dziwnie w artykule nazywa się szpiegów ale w mojej wersji pojawi się ich kilku.
Max Cegielski, który przed zespołem Adama Pleskaczyńskiego wydrukował "Wielkiego Gracza. Ze Żmudzi na Dach Świata" - bardzo temat upraszczając, z osobliwą narracją.
Powołuje się na szereg źródeł ale to tak jak by pisać o wydarzeniach z perspektywy jednej, słusznej partii. Oczywista mu tego nie odbieram.
Dość powiedzieć, że... nie czytałem

Ale przeczytam i ostatecznie się wypowiem Co ciekawe zniechęciły mnie netowe zajawki. Może niezbyt sprawiedliwie, bo od strony technicznej, to zupełnie mnie para podróżników rozczarowała.
Do Jagielskiego (Modlitwa o deszcz), to kamień milowy dzieli pana Maksa.

Zachęcam do przeczytania Turnieju cieni Cherezińskiej raz jeszcze. Co prawda Grąbczewskiego nie było jeszcze na planecie ale autorka w bardzo przystępny (zbeletryzowana forma) przybliża nam początki etapu Wielkiej Gry - silnymi, polskimi akcentami. Dobra kniga na początek zainteresowanych wstępnie tematem zawodników.

Tymczasem artykuł, który przybliża obraz całości. W niej niedoceniany Grąbczewski odegra istotną (moim zdaniem) rolę.

https://pl.qaz.wiki/wiki/The_Great_Game
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.11.2020, 21:01   #2
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Nie jestem przygotowany na niektóre tematy...



El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2020, 22:00   #3
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Próba dźwięku... Przymiarki do relacji prawdziwej.
Autor El Kowit.
Bohaterowie - Choroby Współtowarzyszące.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2020, 09:15   #4
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Zacytuję tekst Marii Blomberg z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego:

Bronisław Grąbczewski (1855-1926). W służbie cara i nauki.

Bronisław Grąbczewski w encyklopediach polskich, w wydawnictwach biograficznych i w Historii Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego określany jest jako wybitny topograf, etnograf, podróżnik i badacz Azji Środkowej. Za swoje podróże był wielokrotnie nagradzany, między innymi złotym medalem Towarzystwa Geograficznego i zyskał uznanie w środowiskach naukowych Rosji a także instytucji naukowych zagranicznych.

Bronisław Grąbczewski urodził się 15 stycznia 1855 roku w Kownatowie powiatu telszewskiego na kowieńszczyźnie. Stara jego rodzina szlachecka pochodziła z Płockiego. W czasie powstania styczniowego jego ojciec Ludwik był mężem zaufania “białych” na powiat telszewski. W lutym 1863 roku został aresztowany i zesłany na Syberię. Na rodzinny majątek Krepszty nałożono sekwestr i zmuszono do sprzedaży. Rodzina przeniosła się do Warszawy. W tym mieście, według biografów Bronisław miał ukończyć IV gimnazjum. Następnie rozpoczął studia w Instytucie Górniczym w Petersburgu. J. Talko Hryncewicz we wspomnieniach Z przeżytych dni (s. 68), wymienia B. Grąbczewskiego wśród kolegów z gimnazjum w Kownie – pisał o nim:
“Grąbczewski Bronisław, wstąpił do czwartej klasy i przebył w gimnazjum rok jeden. Był nad wiek wysokiego wzrostu, przystojny, o białej cerze i rumieńcach, o ciemnych włosach. Był to syn zamożnych rodziców, których majątek po r. 1863 sekwestrowano. Opuściwszy gimnazjum, wstąpił do korpusu wojennego. Dowiedziałem się w wiele lat później, że jako młody oficer, brał udział w jednej z ekspedycji znanego podróżnika po Azji środkowej Przewalskiego. Z czasem został mianowany pogranicznym komisarzem w Mandżurji, dosłużył się stopnia jenerała i został gubernatorem astrachańskim i atamanem kozaków”.

Grąbczewski Instytutu Górniczego również nie ukończył, a przyczyna przerwania studiów nie jest znana. Wiadomo natomiast, że jako ochotnik wstąpił do stacjonującego w Warszawie pułku ułanów gwardii. W tym czasie, po raz pierwszy odbył daleką podróż. Dzięki znajomości i wpływom dyplomaty rosyjskiego Aleksandra Jonina, uzyskawszy w wojsku urlop, uzyskał zgodę na towarzyszenie Aleksandrowi Jonina w podróży do Ameryki Południowej.
Po powrocie złożył egzamin oficerski i już jako chorąży w 1875 roku postarał się o przeniesienie do wojsk działających w Azji Centralnej. Zgodnie ze złożoną ojcu przysięgą, że nie będzie walczył z rodakami, wolał nie pozostawać w stronach ojczystych...
W tym czasie Azja Środkowa przyciągała ludzi żądnych przygód i kontaktów z dziką naturą. Azja, w znacznej części niezbadana, była jednocześnie terenem wojny, obszarem, do którego sięgały wyprawy wojskowe rosyjskie mające na celu podporządkowanie sobie niepodległych chanatów: Kokandu, Chiwy i Buchary.

Grąbczewskiego przydzielono do 14 turkiestańskiego batalionu liniowego, został adiutantem gen. Skobelewa a później gen. Witgensteina.. Brał udział w wyprawach do chanatów Chiwy i Kokandu (w 1876 r), uczestniczył w nieudanym poselstwie do Jakuba Beka i w wyprawie ekspedycji w góry Ałtajskie (w 1877) oraz do Samarkandy (1878).
W czasie tych wypraw Grąbczewski miał okazję zapoznać się bliżej z tymi krajami, o których geografia ówczesna miała niewiele wiadomości. Obszary te oddzielały od Rosji, z jednej strony Chiny, z drugiej – Afganistan. Zainteresowanie budziły i z tego powodu, że nie docierali do nich Europejczycy od XIII wieku, to jest od czasu, gdy Marco Polo Wenecjanin z ojcem Niccolo i stryjem Matteo, podróżowali przez te krainy z misją od Papieża Grzegorza X do chana Mongołów Kubilaja.

Wspomniane podróże rozbudziły w Grąbczewskim zainteresowanie etnografią i kulturą ludów, z którymi się zetknął, przeto postanowił zwolnić się ze służby czynnej i poświęcić badaniom naukowym.

O tym okresie swego życia, napisał w jednym z artykułów: “Siedziałem w stopniu porucznika, więcej ceniąc swobodę włóczęgi myśliwskiej po przepięknym bożym świecie, niż wszelkie stopnie i awans”.

cdn.

P.S.
"Studiując" biografię BG z różnych źródeł nigdzie nie dotarłem do informacji o epizodzie półudniowo-amerykańskim.

Drugie, pani profesor przedstawia nam Grąbczewskiego w romantycznej aureoli. Niewątpliwie musiała ona towarzyszyć Grąbczewskiemu ale na "froncie" był on przede wszystkim oficerem.
Wszystkim zainteresowanym polecam dwie pozycje:
1. Podróże nieodkryte. Dziennik ekspedycji Bronisława Grąbczewskiego jako świadectwo historii i element dziedzictwa kulturowego.
Popiel-Machnicki W., Pleskaczyński A., Pleskaczyńska K.
2. Podróże po Azji Środkowej 1885-1890. Bronisław Grąbczewski
ale akurat w odwrotnej kolejności.

Druga pozycja pisana przez samego Grąbczewskiego, to wspomnienia z pewnej, życiowej perspektywy. Ma charakter beletryzowanego przewodnika.
Pierwsza - to klasyczny raport wojskowego.

Koniecznym też dla zrozumienia decyzji samego Grąbczewskiego jest analiza historyczna 150-cio letniej niewoli narodu polskiego. Tą niestety musicie sobie przeprowadzić sami.
Z prostego powodu. Poziom nauczania historii w naszym kraju jest żenujący.
Pierwsze... Czego powinno się nas uczyć...?
Drugie - na dzień dzisiejszy nie znajduję odpowiedzi...

Sygnalizuję moją uwagą fakt, że w ocenie Grąbczewskiego możemy popadać w stereotypy. Ja również popadam. "Rozkminiając" Grąbczewskiego nie można tego aspektu pominąć - jak... politykowania w podróży.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2020, 12:17   #5
Boldun
 
Boldun's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2017
Miasto: B..wała
Posty: 375
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Boldun jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 9 godz 38 min 46 s
Domyślnie

Się własnie zagłębiam w pozycji nr 2
Boldun jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2020, 21:58   #6
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Jest co poczytać.
Swego czasu opracowałem słowniczek i skoroszyt nazw na podstawie Grąbczewskiego.
Po kirgisku umiem: mien turmuszka cziga ełekmen.


Jedziemy z Grąbczewskim piórem p. Marii.
"...W 1885 roku został funkcjonariuszem do specjalnych poruczeń przy gubernatorze Fergany, który miał siedzibę w nowo założonym mieście Nowy Margelan. Pracując w Komisji delimitacyjnej zajmował się, między innymi, wytyczaniem granicy chińsko-rosyjskiej.
Zadanie jego polegało na porozumieniu się z władzami chińskimi miejscowymi w Kaszgarii i objeździe granicy w górach Tian-Szan oraz załatwianiu wszelkich spornych spraw granicznych. Przy okazji szczegółowo badał również zwyczaje ludności, codzienne życie, stosunki handlowe i wojskowe, zabudowę miast, stan dróg, poczt i urządzenia administracyjne.

W tym samym roku wyruszył w podróż do Kaszgarii, która w owym czasie należała do Chin. Dotarł do rzeki Jarken-daria, przekroczył ją, następnie na skraju Pustyni Takla Makan badał oazy Guma (chińskie Piszan), Chotan i Nija.
Rezultaty tej podróży przedstawił w sprawozdaniu opublikowanym pt. Otczot o pojezdkie w Kaszgar i jużnuju Kaszgarij w 1885 godu. Sprawozdanie z tej podróży wydane zostało nakładem władz miejscowych w ilości 100 egzemplarzy i rozesłane do sztabów wojskowych oraz do towarzystw naukowych.
Do sprawozdania Grąbczewski dołączył mapę Kaszgarii, na której zaznaczył, na podstawie własnych zdjęć topograficznych, drogi oraz plany wszystkich fortec, które zwiedził.

Badania i opracowanie zostało wysoko ocenione przez Cesarskie Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne, które przyznało mu srebrny medal, a na wniosek Wojskowo-Naukowego Komitetu Sztabu Głównego imiennym rozkazem cesarskim wypłacono Grąbczewskiemu 1000 rubli “za pożyteczną pracę, dotyczącą Kaszgarii” (Grąbczewski, Podróże, 213).

Generalny Wojskowy Sztab Rosyjski tak jak Towarzystwo Geograficzne zwróciły uwagę na młodego oficera, który w tak krótkim czasie (od sierpnia do listopada 1885 roku) tyle interesujących szczegółów o sąsiadującym z Rosją kraju zdołał zaobserwować i opisać.
Uznanie władz wojskowych pojąć można, gdyż cenny był młody badacz obeznany ze stosunkami politycznymi na pograniczu rosyjsko-chińsko-afgańskim, ponadto władający miejscowymi językami.
Dodać jeszcze należy, że był to czas ostrej rywalizacji badawczej na terenach Azji Środkowej między Rosją i Wielką Brytanią. Spodziewano się w Rosji, że może dojść do konfliktu zbrojnego. Ważne przeto było poznanie i zabezpieczenie terenów ewentualnych operacji wojennych a także nawiązanie stosunków z ludnością na tych terenach mieszkającą.

W roli obserwatora na terenach sąsiadujących od północy z Indiami występował wówczas ze strony Wielkiej Brytanii kapitan sir Francis Edward Younghusband (1863-1942) późniejszy generał i prezes Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie. Podobną rolę ze strony Rosji pełnił Bronisław Grąbczewski.

Bolesław Olszewicz w życiorysie Grąbczewskiego (Olszewicz 1927,22) odnotował ciekawą informację zaczerpniętą z notatek naszego bohatera o roli jaką on odegrał w 1888 roku. Grąbczewski doprowadził wówczas, przy pomocy pretendenta do tronu afgańskiego Ischak chana do powstania w Afganistanie północnym.
Skierowane ono było przeciw emirowi Abdurrachmanowi, zależnemu od Wielkiej Brytanii. Inspiracja wyszła od Aleksandra III, który w ten sposób “boleśnie chciał ukąsić” Anglików.

W 1886 roku Grąbczewski podjął wyprawę w góry Tien-szan i do źródeł Syr-darii, zwiedził różne zakątki Fergany i korzystał z każdej okazji, aby poznać kraj i polować na zwierzynę. Pomyślne wyniki badań spowodowały, że Cesarskie Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne powierzyło mu w 1888 roku kierownictwo wyprawy naukowej do chanatu Kandżut leżącego na południowym stoku gór Karakorum na północ od Kaszmiru.
Kandżut leży na południe od Pamiru, w niedostępnych prawie od północy dolinach rzek, które spływały już do Indusu. Było to jedno z kilku niezależnych jeszcze państewek górskich, które utraciły niepodległość dopiero w latach 1889 – 1895.

Dumni władcy tych małych państw uważali się za potomków dynastii wywodzących się w prostej linii od Aleksandra Wielkiego (Macedońskiego). Aby dojść do Baltitu (Hunzy), stolicy chanatu, musiał Grąbczewski przeciąć Pamir z północy na południe, przeprawić przez szereg pasm górskich, a przede wszystkim wyzyskać swoją znajomość stosunków azjatyckich.

Wyprawa wyruszyła w maju 1888 roku z bazy w Ferganie kierując się na południe przez góry i przełęcze Pamiru i Hindukuszu, przez tereny, które, jak notował Grąbczewski, na mapie stanowiły białe plamy.
W skrajnie trudnych warunkach topograficznych i klimatycznych ekspedycja odnalazła drogę do wnętrza Kandżutu, dotarła do stolicy – Baltitu, gdzie była gościnnie przyjmowana i zabawiła w niej siedem dni. Do Margelanu powrócili 12 grudnia 1888 roku.

Do ważniejszych rezultatów należy zaliczyć: odkrycie złóż nefrytu i stwierdzenie, że szczyt Czarkum na Pamirze nie jest identyczny z najwyższym jego wzniesieniem- szczytem Mustag- ata (Maztag-Ata)

Po powrocie na wezwanie ministra wojny Grąbczewski pojechał do Petersburga w celu przedstawienia wyników podróży. Przywiózł również liczne zbiory geologiczne, przyrodnicze i inne, a 1 lutego 1889 na posiedzeniu ogólnym Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w Petersburgu wygłosił odczyt o podróży do Kandżutu.

Towarzystwo Geograficzne wykorzystało wielkie zainteresowanie podróżą Grąbczewskiego i zorganizowało posiedzenie w największej sali w Petersburgu by przy okazji zebrać fundusze na budowę pomnika zmarłego podróżnika M. Przewalskiego. Odczyt Grąbczewskiego był ilustrowany przezroczami z fotografii wykonanych przez badacza w trakcie podróży.
Na prośbę zarządu Towarzystwa Miłośników Antropologii, Etnografii i Geografii odczyt został powtórzony w salach Muzeum Rumiancewa w Moskwie Minister dworu hr Woroncow-Daszkow zaproponował Grąbczewskiemu przyjazd do Gatczyna, gdzie przebywał wówczas cesarz Aleksander III i wygłoszenia kilku odczytów dla rodziny cesarskiej i dworu.

Na dworze w Gatczynie przebywał 8 dni wygłaszając krótkie odczyty ilustrowane przezroczami. Przy okazji spotkał następcę tronu, późniejszego cesarza Mikołaja II, i jego wychowawcę generała Grzegorza Daniłowicza, którzy interesowali się badaniami Grąbczewskiego i zaoferowali pomoc finansową na kolejne podróże ( Grąbczewski 1958, 391-392).

1 czerwca 1889 roku Grąbczewski rozpoczął nową wyprawę, której celem było dotarcie do Kafiristanu, leżącego w południowo-wschodnim Afganistanie. Krainę tę zamieszkiwały waleczne szczepy Siahposzów (po persku – czarno odzianych) i Safedposzów (biało odzianych), którzy oparli się islamizacji i dlatego od Afganów, którzy nie zdołali ich opanować otrzymali nazwę Kafirów – to jest niewiernych.
Kafiristan była to nieznana kraina, o której Rosjanie nie posiadali żadnych wiadomości i z tego powodu wyprawa Grąbczewskiego była popierana przez Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne, które przyjęło opiekę i wyposażyło ekspedycję w niezbędny sprzęt i instrumenty.
Na tę wyprawę kwotę 12 tysięcy rubli wyasygnował późniejszy cesarz Mikołaj II ze swoim wychowawcą Grzegorzem Daniłowiczem.

Ekspedycja Grąbczewskiego w drodze do Kafiristanu poznała leżące na trasie chanaty Badachszan, Roszan, Szugnan i Wachan oraz zbadała wiele przełęczy.
Niestety wojna między tym krajem i Afganistanem nie pozwoliła na realizację planu. Ekspedycja dotarła tylko do Roszanu, a zmuszona do powrotu skierowała się w innym kierunku – do północno-zachodniego Tybetu. Przez Dagnyn-Nasz Pamir udał się do doliny rzeki Raskem-daria (górny bieg Jarkend-darii), gdzie spędził 55 dni.
Tutaj w październiku w miejscowości Sary-Kamysz (żółta trzcina) spotkał się z ekspedycją angielskiego kapitana sir Francis Edwarda Younghusbanda, który w tych rejonach Azji prowadził badania od 1886 roku.
Obaj badacze spędzili przyjaźnie kilka dni, przekazali wzajemnie rezultaty swoich badań naukowych i wspólnie określili astronomicznie miejsce spotkania obu ekspedycji i dzięki temu zostały powiązane angielskie prace topograficzne w Indiach z rosyjskimi w Pamirze i Turkiestanie (Grąbczewski 1958, s. 489).

Przyjazny stosunek Grąbczewskiego do wyprawy angielskiej obrócił się przeciwko niemu. W ciężkich warunkach zimowych, gdy ekspedycja jego zwróciła się do władz angielskich z prośbą o możliwość przezimowania w jednej z wiosek okręgu Ladaku (na południowym stoku Himalajów), uzyskał odpowiedź odmowną, co zmusiło wyprawę do powrotu do Tybetu w skrajnie niebezpiecznych warunkach i niemal nie spowodowało katastrofy całej wyprawy.
Otóż na krańcach wyżyny Tybetańskiej, na wysokościach przekraczających 5000 m prześladowały wyprawę huragany śnieżne i mrozy poniżej 30 stopni, dokuczał głód, męczyło wyczerpanie. Grąbczewski zmuszony był się wycofać z Tybetu.
Dalsza trasa podróży Grąbczewskiego wiodła na wschód, w górę rzeki Karakasz i 26 grudnia dotarł do Wyżyny Tybetańskiej. W starożytnej miejscowości Chotan spotkał niespodziewanie polskiego geologa Karola Bohdanowicza (1864-1947), który był w tym czasie uczestnikiem wyprawy M. W. Piewcowa. Obaj badacze wybrali się do oazy Nija, gdzie 7 marca spotkali się z Piewcowem.
Grąbczewski przezimował w Kaszgarii i na wiosnę następnego roku ponownie wyprawił się do Tybetu i zbadał wnętrze tego kraju. Na początku czerwca wrócił do Kaszgarii i zajął się zbadaniem biegu rzek Tiznaf i Raskem-daria oraz okolicznych gór, w tym wschodniego stoku Pasma Kaszgarskiego.

15 marca wyprawił się z miejscowości Nija na południe w góry Kanlun w celu zbadania miejscowości, gdzie odbywały się poszukiwania złota na większą skalę – w czasie jego tam pobytu pracowało około 3000 poszukiwaczy. Dalej badał w dolinie rzeczki Luszy (prawy dopływ rzeki Kerija) pokłady nefrytu, skąd pobrał próbki tego minerału.
W dniu 7 października 1890 roku dotarł do jeziora Kara-kul, zatrzymał się w miejscowości Safar-Kul-Auzy, a więc znalazł się już w granicach Rosji. Dwa dni później, po 17 i 1/2 miesiącach wędrówki dotarł do miejscowości Osz i stąd Grąbczewski zatelegrafował do generał-adiutanta Daniłowicza oraz do Zarządu Towarzystwa Geograficznego w Petersburgu – o zakończeniu wyprawy.
Następnie już z Margelanu wysłał do Towarzystwa Geograficznego wszystkie swoje zbiory i materiały z wyprawy.

W listopadzie pojechał do Petersburga, a na dworcu był serdecznie witany (w imieniu cesarzowicza) przez generała Daniłowicza oraz przez wiceprezesa Towarzystwa Geograficznego senatora P.P. Siemionowa Tienszańskiego. Sprawozdanie przedstawił Grąbczewski na zebraniu zwyczajnym Towarzystwa Geograficznego.
W posiedzeniu uczestniczył Wielki Książę Konstanty, ministrowie, ponad 800 członków Towarzystwa i ich goście. Wykład swój Grąbczewski ilustrował przeźroczami. Sprawozdanie zostało następnie opublikowane w Izwiestijach Towarzystwa Geograficznego (t. XXVII, 1891, s. 97-118).
Za wyprawę Grąbczewski został sowicie wynagrodzony: Został awansowany do stopnia podpułkownika, otrzymał dożywotnią pensję 400 rubli rocznie, sześciomiesięczny zagraniczny urlop wypoczynkowy z zachowaniem pobieranej pensji i dodatkowo 3000 rubli na koszta podróży. Nagrodzeni również zostali współtowarzysze wyprawy Grąbczewskiego (Grąbczewski 1958, s.573-574).

W latach następnych Grąbczewski prowadził badania Pamiru, który wcześniej był prawie bezpański, wówczas został wcielony do posiadłości rosyjskich. Badacz nasz brał czynny udział ( lata 1891-1895) w zajęciu Pamiru i ostatecznym uregulowaniu sprawy, grożącej konfliktem z Wielką Brytanią. Zajmował się także organizowaniem administracji na tych terenach, podlegających mu, gdyż zostały włączone do powiatu oszańskiego, którego był naczelnikiem.

W 1896 r. Grąbczewski opuścił Azję Środkową i został mianowany komisarzem pogranicznym nad Amurem, a w latach 1900 -1903 był komisarzem generalnym obszaru Kuantungu w południowej Mandżurii, wydzierżawionego w tym czasie Rosji przez Chiny.
W Port Arturze przebywał do 1903 i w tym roku podał się do dymisji. Został gubernatorem astrachańskim i hetmanem tamtejszych wojsk kozackich. W 1906 roku zwolniony został z tego stanowiska.
Przez czas jakiś podróżował po Europie. W 1907 roku mianowany został naczelnikiem zarządu cywilnego kolei wschodnio chińskiej w Charbinie. W 1910 roku przeszedłszy na emeryturę w stopniu generała zamieszkał w Warszawie.

W czasie wojny I światowej znalazł się w Petersburgu, potem w Anapie nad Morzem Czarnym, natomiast w czasie rewolucji był na Syberii, po stronie kontrrewolucji, gdzie pełnił misję na zlecenia gen. Antona I. Denikina.
Po upadku rządów A. W. Kołczaka przez Japonię w 1920 roku wrócił do Polski. Podjął pracę w Państwowym Instytucie Meteorologicznym, został członkiem Polskiego Towarzystwa Geograficznego i w kadencji 1921/1922 był członkiem zarządu tego Towarzystwa.
W 1922 otrzymał godność członka korespondenta. Zmarł 27 lutego 1926 roku w Warszawie.

Powycinałem trochę opisów, bo lepiej doczytać samemu u źródła (Grąbczewski).

Taki krótki zarys, trochę chaotyczny ale to na zachętę. Celem szerszej rozkminy sppróbuję was poprowadzić z zupełnie innej mańki...
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2020, 22:42   #7
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Podejrzewam, że dwa obszerne dość posty od A do N przeczyta niewielu.
I tu akurat nie czuję bólu.

Na ten opis wpadłem przypadkowo - podany był wykaz lektur. Wszystkie przedwojenne... Tak mnie ten opis zaintrygował, że polazłem do biblioteki UG i sięgnąłem po gagatka. Interesowały mnie Podróże po Azji Środkowej wyd. z 1958. Na służbie rosyjskiej i chyba opowiadania myśliwskie.
Co ciekawe nie zainteresowała mnie wyrypa, której śladami pojechaliśmy w 2018-stym ale "zdobycie" Kandżutu.
Wszystko to miało miejsce w 2008-ym.

Z tej literatury dowiedziałem się, że częściowo śmigałem po szlakach naszego wielkiego podróżnika. To było ekscytujące.
Potem już było z górki. Planowanie na papierze wyrypy śladem Grąbczewskiego, oczywista do Kandżutu.

Wtedy poznałem Bartka Tofela. Napisał do mnie po mojej afgańskiej wyrypie (2008), że chciałby tereny korytarza po afgańskiej mańce spenetrować i co ja wiem na ten temat?
No to mu odpisałem, że... nie widzę problemu. Można wjechać do Afganu przez przejśćie graniczne w Iszkaszim i jeżeli nie własnym autem, to w ogóle nie ma przeszkód.
Bartek wybrał inny wariant. Do Afganistanu poleciał samolotem z Iranu.

Wylądował w Kabulu i przeżył kawał fantastycznej przygody. Słał mi z niej relację "on line" i było to naprawdę coś pięknego. Kupił w Eszkaszem... osła.
I na tym ośle wyprawił się do Sarhad, najdalej na wschód wysuniętej wiochy w Afganie). To znaczy nie na tym ośle ale na... drugim. Bo ten pierwszy okazał się chora lipą. Relacja Bartka generalnie wymiata wszystko
Nie powiem... Mógłbym ją wymyśleć ale nie było takiej potrzeby
To się po prostu działo.

Dość powiedzieć, że rok później wspólnie obmyśliliśmy transport i logistykę alpinistycznej, pierwszej od 32 lat, narodowej wyrypy w afgański Hindukusz.

Zdarza mi się od czasu do czasu spotykać na drodze ciekawych ludzi...
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
20-22.07 Rajd szlakiem VI Wileńskiej Brygady AK Barył Umawianie i propozycje wyjazdów 1 12.07.2012 22:54
UKRAINA 16,17,18 września szlakiem szuter party korba Umawianie i propozycje wyjazdów 4 19.09.2011 16:53
Rajd Szlakiem gen. Andersa zbyszek_africa Trochę dalej 92 27.03.2011 00:00
Ukraina - misja i rajd szlakiem polskich zamków diverek Umawianie i propozycje wyjazdów 22 17.04.2010 22:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:49.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.