Kiedyś Zet Johny, przed wyjazdem do Albanii zobaczywszy moje Trailmaxy stwierdził, że jak się nie ma dobrych opon to trzeba nadrabiać umiejętnościami

tak sobie wziąłem to do siebie że gryzłem zęby przez cały trip. Śnieg, deszcz, błoto, góry przeklęte- dałem radę, zero gleby... i coś w tym jest, że jak się ma zajebisty sprzęt to czasem zrzuca się na niego część odpowiedzialności i usypia naszą czujność, tak więc nie opona a umijętności

A tak na poważnie jeździłem chwilę na na Trailmaxach i po przesiadce na Anake Wild tęsknię za nimi.