![]() |
#11 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
![]() |
![]()
Dobra. Lecimy dalej.
Pobudka, śniadanie, pakowanie i w drogę. Z rana nieznany nam jeszcze za dnia krajobraz prezentuje się dość ciekawie. ![]() ![]() Nasza baza. ![]() ![]() ![]() Sam gospodarz coby nie było jest obszarnikiem ziemskim i mieszka w Majkopie. A na lato pilnuje i wynajmuje te domki. Tak z ciekawości zapytałem co tam uprawia. Ma 100 hektarów czosnku. Nieźle. Najpierw lecimy na miejsce mocy czyli Dalmień. To w zasadzie tuż obok bazy. Dla ciekawych znajduje się dokładnie tutaj. https://www.google.com/maps/place/Ar...6!4d40.1209974 Samo miejsce ledwo udało nam się namierzyć wcale nie tak łatwo. Nie ma oznaczeń i nie widać kamieni z drogi. Parkujemy jakoś tak na raty i po chwili okazuje się że Jurek nam się zgubił. Znaczy motocykl jest, nawet z kluczykami w stacyjce ale Jerzego brak. Jako że interesuje się tego typu tematami to jakoś wyczaił że samo miejsce mocy to nie atrakcja i miejsce mocy ale drogowskaz do miejsca mocy do którego też się udał złażąc po pionowych ścianach wąwozu gdzieś nad rzekę. Słońce oczywiście już wysoko, pali jak chu a ten się gdzieś szwęda po krzakach. Czekamy na niego z pół godziny albo lepiej zanim wylazł z tej dziury. Ponoś odnalazł właściwe miejsce mocy. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po zwiedzaniu miejsca mocy, odnalezieniu Jurka gonimy z powrotem bo kolejny punkt znajduje się w przeciwnym kierunku. Droga fajna, rzeka obok, lasy. Naszę sielankę znów przerywa deszcz. Najpierw łagodny. Dojechaliśmy do miejscówki, którą Michał miał na planach ale tam nic nie ma. Jakaś buda i coś ala stok narciarski. Ponoć tam jest droga skąd zajebiście widać bambaki. Właśnie bambaki. A co to jest? Ano takie coś. ![]() Dymamy wskazaną przez lokalesów ścieżką ale bambaki tylko gdzieś tam nieśmiało się wyłaniają ale żeby jakiś super widok był to nie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W końcu w mojej podróży zostaję sam bo chłopcy się wycofali. Spotykam jakąś dziewuszkę więc podpytuję co tam jest. Bardzo pięknie rzuciła i pognała dalej bo akurat znów zaczęło padać. No cóż idę dalej. Tak przeszedłem z kilometr i dalej nic nie widać. Pada coraz mocniej. Pie$%lę , zawracam. Wróciłem na dół a chłopaki skitrały się pod wiatą bo leje znów fest. Musimy przeczekać. ![]() Wreszcie deszcz ustaje i możemy ruszyć dalej. To dalej to nawrotka i wracamy z powrotem do wiochy bo dalej drogi nie ma. Ta miejscówka nazywa się Jaworowa Polana i znajduje się tutaj. https://www.google.com/maps/place/Ya...6!4d39.9957195 Wracamy zatem do najbliższej wiochy poszukać czegoś do żarcia. Z powodzeniem. Parkujemy. ![]() ![]() I szamiemy. ![]() Oczywiście chiński Led Bar, którego zanabyłem przed wyjazdem za całe 38 PLN odpadł i dynda sobie na kablu wokół koła. Łapę na trytki coby się nie majtał. Lecimy dalej , za radą naszych przyjaciół od noclegu, mamy przejechać przez most na rzece i dalej jak droga prowadzi. Jeszcze miła niespodzianka nam się przytrafiła. Jedząc podbił do nas koleś i spytał czy piwo pijemy. My na to że nie bo będziemy jechać ale dzięki. Koleś zniknął. Wrócił po chwili z pełnymi siatami browarów, czipsów i żarcia. Chciał nas ugościć. Bardzo miły facet i fantastyczny gest. U nas to się nie zdarza. No to lecim. Na początku jest spoko. Trochę wody. ![]() Potem coraz więcej wody i błota. ![]() I tak na zmianę. ![]() Jeden wydłubany to wyciągamy kolejnego. ![]() ![]() ![]() ![]() Ta nierówna walka trwa dopóki woda nie osiągnęła poziomu pasa i po kilku godzinach ujechawszy może kilka kilometrów od zjazdu z asfaltu musimy się wycofać. Droga zaczyna się tutaj jakby ktoś się chciał pokusić o atak. https://www.google.com/maps/place/44...8!4d40.1729076 W sumie dopiero potem wyszło że tak wiele to nam nie brakowało wcale ale po ulewach to było na tamten czas niemożliwe. Wracamy do mostu bo tuż dalej widzieliśmy pole namiotowe z banią na którą ostrzymy sobie zęby. Zajeżdżamy. Pole jak pole, kawałek lasu , jakaś szopa i kibel a koleś krzyczy po 400 za łeb + 1000 za korzystanie z bani. Chyba go poyebauo. Wracamy znów do mostu bo obok widziałem fajną miejscówkę na biwak. Miejscówka jest i to fajna. Zostajemy. Musimy się wysuszyć bo wszystko mokre. Uruchamiamy ognisko i jest zajebiście. ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Emek : 08.01.2020 o 08:51 |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Północny Pakistan na przełomie września i października 2019 | trolik1 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 17 | 21.12.2018 09:13 |
Kaukaz Północny. Ktoś był? Wszelkie info mile widziane. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 23 | 20.06.2017 16:27 |