Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Umawianie i propozycje wyjazdów

Umawianie i propozycje wyjazdów Masz już plan? Nie masz? A może szukasz kompana w podróży? Brak Ci koncepcji na długi weekend, wakacje? Szukasz plecaczka? Nikt nie chce jechać na Elefanta? Tu szukaj bratniej duszy...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.08.2019, 21:11   #1
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 543
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 1 godz 9 min 38 s
Domyślnie

Zanim nastał dzień piąty nocą dnia czwartego knułem plany podboju świata.

Tzn. mianowicie, że tak powiem odpoczywam o północy w namiocie i sprawdzam na mapie gdzie jestem i gdzie mam jechać.

Wcześniej myślałem, że po prostu polecę na Transalpine. Asfaltowo. Wygodnie.
Przecież miałem tych gór już przesyt.

No i cały mizerny plan wziął w łeb. Mapa jak byk wskazuje, że wyjazd na kolejny odcinek TET jest parę kilometrów stąd!!!
Właśnie przestałem być zmęczony. Tak, tak. Taka kuracja przywraca siły.

Nazajutrz spakowałem po raz niewiadomo który mandżur.
W drogę. Tankowanie, kawa i jadę.

Jadąc w kierunku wjazdu na TET dostrzegam pod sklepem motocykle na germańskich blachach. ATAS i Tiger.
Nie zatrzymuje się. Lecę dalej. Przejechałem wjazd. Zawrót i jestem przed wjazdem.

Od razu stromo. Dziurawie.
Szlak pnie się pod górę. Robi się wysoko. Jest dobrze.

Jedzie się nieźle. Raczej wolniej niż szybciej.

Widoki coraz piękniejsze.


Cieszę oczy pięknym krajobrazem.

Sama radość.

Ponownie, jak kilka dni wcześniej, szlak przegradza prowizorycznie sklecona drewniana brama.
Jakiś napis w języku lokalnych aborygenów wydrukowany na kartce. I znaczek.
Na znaczku motor. I napisy. Honda Africa Twin. Triumph Tiger. Ducati Scrambler.
W pierwszej kolejności pomyślałem, że pewnie jakiś rajd czy inne jazdy próbne sponsorowane przez tych producentów.
No ale jak to? Piątek, w miarę wcześnie. Nikt przy bramie na bramie nie stoi. No przecież nie będę się wracał jak już tu dojechałem. Najwyżej będę zjeżdżać na bok jak jakiś meserszmit będzie leciał z naprzeciwka.

Jadę. Taki górski standardzik. Kamienie.

No przecież jest pięknie.


Nad jeziorem

dogoniłem jakichś moto-kolesi. Musieli jechać bardzo wolno skoro ich dogoniłem choć nikogo nie goniłem.
Okazało się, że to Niemcy. Więc tak: jeden na CRF, drugi na Tigerze a trzeci na Scramblerze.
Zatrzymuje się. Niemiecki umiem tylko słówek nie znam.
Pogadamy po angielsku. Sprawdzę czy Niemiaszki szperchają po angielsku.
Tak. Dawali radę.
Oczywiście największą sensację budzi jedynie prawdziwa Africa czyli XRV.
Z rozmowy wynika, że jadą na Korfu. Mają na to 3 tygodnie. Dali mi taką naklejkę, takie logo swojego tripa. Naklejka wydaje się znajoma. To ci kolesie obklejają rumuński TET swoimi naklejkami wprowadzając zamęt

Jadą w miarę na lekko. Noclegi w pensjonatach. Leszcze.

My tu gadu gadu a szlak czeka. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy razem. Pojechaliśmy.


Było dobrze. Jechało się nieźle.

Widoki mega.

Ale wszystko co dobre musi się szybko skończyć. Szlak się skończył.

Już po drugiej a jeszcze muszę przejechać Transalpinę i dojechać na Węgry.
Zaproponowali bym dołączył do nich i jechał z nimi do Grecji. Przez chwilę to nawet rozważałem.
Życzyliśmy sobie szerokości i w pojechaliśmy w przeciwne strony.

Transalpina. Po 5 dniach w górach rozczarowalem się na tej trasie. Tyle w temacie jednej z dwóch najlepszych dróg asfaltowych w Rumunii.
I tak skończyła się moja przygoda z TET Romania.


Na Węgrzech (gdzie pułkownik Rakoczy spotkał się z generałem Bemem, polski ślad) miałem namierzone pole namiotowe (dzięki) nad takim ichniejszym Dunajcem czyli Dunajem.
Niby zwykle pole ale dwa nieduże bary i piwo z kija. Ale późno już a droga daleka. Ponieważ jeżdżę od rana do nocy na mecie zameldowałem się o północy. Bary już pozamykane a pić się chce. Chińskie halogeny robią robotę.
I wtedy dopiero zaczęły się jaja.
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.08.2019, 17:44   #2
robertG7
 
robertG7's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Apr 2011
Miasto: Bielsk Podl/Wwa
Posty: 1,267
Motocykl: RD07
robertG7 is an unknown quantity at this point
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 10 godz 39 min 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał RonDell Zobacz post
Chińskie halogeny robią robotę.
I wtedy dopiero zaczęły się jaja.
No i?
__________________
podpis bez buraczanych tekstów i życiowych prawd
robertG7 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.08.2019, 17:52   #3
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,474
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 5 miesiące 1 dzień 16 godz 20 min 39 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał RonDell Zobacz post
Musieli jechać bardzo wolno skoro ich dogoniłem choć nikogo nie goniłem.
Wspaniale


Cytat:
Napisał RonDell Zobacz post
I wtedy dopiero zaczęły się jaja.
Obstawiam mandat na Węgrzech
7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.08.2019, 22:13   #4
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 543
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 1 godz 9 min 38 s
Domyślnie

Nie jest dobrze. Jest źle o tyle, że było pole, ja je znowu przeoczyłem. Przekleństwa cedzę przez zęby.
Gdzie jechać? W prawo? W lewo? Pojechałem prosto. Ale tu nic nie ma. Pusto i ciemno złowrogo nieprzyjaźnie. Tylko maleńkie światełka wędkarzy pokazywały, że jakieś nocne życie tu się toczy.
Ale gdzie pole namiotowe?
Nawrót i w prawo.
Jest. Są jakieś lampy oświetleniowe. Coś widać.
Ale żywej duszy. Rozglądam się. Wjechać nie wjechać. Żeby kogoś nie najechać.
Baniak mam zryty rozkminą ale pojawia się ktoś.
Magyar znaczy Węgier. Prawdziwy.
Jest już po północy.
Mówię, że grzałem ponieważ pi długiej trasie zimny, dobry browar nie jest zły.
Wiem, wiem, piwo jest niedobre a alkohol ogłupia.

Węgrzyn mówi, że niestety nie ma piwa.
Nic to. Wtaczam się z mandżurem na pole i rozmowa toczy się dalej. Standardowe pytania to skąd dokąd i po kiego.....
Mówię, że to Afryka. Afryka? Ten się pyta z niedowierzaniem.
Tak proszę Pana. AFRYKA.
Przebłysk geniuszu japońskich inżynierów posiadam.
Gaz do dechy. To największe źródło motoryzacyjnej uciechy (Łona).

I tu zaczyna się najlepsze.
Piwa nie miał ale miał palinkę

To trzeba umieć. Jak się nie umie to prawdopodobnie można sobie krzywdę zrobić
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ukraina, Rumunia, Mołdawia 12-24.06.2017 assur71 Umawianie i propozycje wyjazdów 2 12.04.2017 17:23
Rumunia, Mołdawia, Ukraina, NRM - wrzesień 2012 lemur Trochę dalej 52 14.01.2013 18:21
Rumunia-Mołdawia-Ukraina w sierpniu/wrześniu Marek70 Umawianie i propozycje wyjazdów 3 23.08.2012 15:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:07.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.