Długodystansowe wyprawowe opony

Napisał teddy-boy

Kuledzy, a co powiecie o Anakee Wild? Jak to sie sprawuje w piachu i blotnisto ziemnych lesnych droga? No i na asfalcie? Kolega moj ma to na GS1200 i kurcze prawie mu to nie znika i mysle czy nie zakupic takich do tenery 660...
Jezdze glownie po szutrowych drogach, lesnych, miedzypolnych. Z racji miejsc gdzie jezdze to te drogi sa czesto po prostu piaszczyste i to mocno, albo taka ciezka ziemia wymieszana z kamykami ktora po deszczu zamienia sie w sliska maz. Trafia sie i bloto i woda i trawa. ALE trzeba tam dojechac asfaltem. Czasem mniej, czasem wiecej.
Poprzedni rok zajezdzilem T63 a potem MT21. Po dupie dostaly na asfalcie najwiecej i w Rumunii. T63 juz dawno w koszu, a MT 21 zrobila sie z tylu kwadratowa i srodka brakuje. Chcialbym cos co da rade w opisanych warunkach ale i nie zniknie w oczach na czarnym.
Na ten rok wymyslim sobie na razie zjechac sciane wschodnia a potem Litwa, Lotwa, Estonia i fajnie jakby te opony daly rade.

Ja przy podobnych założeniach skłaniam się do motoza na tył plus tkc na przód. Przód motoza jednak lekko shimmuje przy wysokich prędkościach, są zeznania o paskudnym zabkowaniu, więc wrócę do sprawdzonego tkc80.

Sent from my G8441 using Tapatalk