V UKRAIŃSKA INTEGRACJA 19-21 maj 2017

[motormaniak]

Napisał siwy

U nas jednego dnia powrót był po 22, co drugi nie miał świateł a jedna xr'a poszła cała pod wodę w takiej niepozornej kałuży

sławna kałuża przy zjeździe z Pikuja w stronę Latorki? Uwielbiam ją i jak prowadzę zawsze chwilę wcześniej puszczam kolegów przodem , że niby osłabłem...... Niech się uczą pokory...

[siwy]

Napisał motormaniak

sławna kałuża przy zjeździe z Pikuja w stronę Latorki? Uwielbiam ją i jak prowadzę zawsze chwilę wcześniej puszczam kolegów przodem , że niby osłabłem...... Niech się uczą pokory...

Ta też jedną xr'ę pochłonęła. Podobno jeden z ekipy nie słyszał jak mówiłem żeby ją prawą stroną brać. Wtedy akurat jeszcze widno było. Po ciemku to taka koleina pełna błota i wody wciągnęła inną xr'ę, cudem nie zassało wody do oleju i udało się doturlać do bazy.

[Johnny_KTM]

My jechaliśmy dwoma Katami, na szczęście kawałek taśmy uratował sytuację
IMG-20170522-WA0006[1].jpg
IMG-20170522-WA0012[1].jpg

Ogólnie każdą okazję próbowaliśmy mądrze wykorzystać IMG-20170522-WA0017[1].jpg
IMG-20170522-WA0003[1].jpg

Podjazd pod wyciągiem na trasie szuter dzień drugi
IMG-20170522-WA0002[1].jpg
DSC_1005[1].jpg


Gdzieś po drodze zgiąłem dźwignie hamulca
IMG-20170522-WA0008[1].jpg
IMG-20170522-WA0009[1].jpg

Gimba. Potem pojechaliśmy w lewo.
DSC_1007[1].jpg
DSC_1009[1].jpg
IMG-20170522-WA0014[1].jpg
I wybraliśmy niewygodny zjazd z połoniny... ale nie potrafię załączyć filmu

[Gnegon]

Napisał Johnny_KTM

My jechaliśmy dwoma Katami, na szczęście kawałek taśmy uratował sytuację
Załącznik 70915
Załącznik 70916

Na zdjęciu poznaje kolegę Johnny_KTM z którym lataliśmy na edycji rok temu wraz z innymi kompanami.
ja - czarny trampek z wielkim kufrem z tyłu ,zaliczałem mnóstwo gleb i trzeba mnie było ciągle ratować... na pewno pamiętacie

Było zajebiście, przeżyłem niezapomniane chwile np tą kiedy po n glebie na stromym stoku padłymi nagle nowe świece w przednim garnku i trampek ledwo co ciągnął na jednym cylindrze. Jechałem później tak ze 20 km ledwo wdrapując się na najmniejsze górki...Na szczęście ktoś (przepraszam że nie pamiętam imienia) poratował mnie świecą od chyba afryki i trampek nagle odżył jak nowy...
Jeszcze raz wielki dzięki!
W tej edycji nie dane mi było pojechać, ale może w następnej ....who knows


Ps. Podczas powrotu do Wawy jeszcze po stronie ukraińskiej kolega na drugim trampku z którym przyjechałem miał groźny wypadek z innym uczestnikiem imprezy. Na szczęście kolega już się wylizał z tego ale trampek -szkoda całkowita

[Johnny_KTM]

Pamiętam, pozdrawiam!
Słyszałem o jakimś wypadku, ale nie wiedziałem, że to Wy...

[gleba]

Napisał siwy

Ta też jedną xr'ę pochłonęła. Podobno jeden z ekipy nie słyszał jak mówiłem żeby ją prawą stroną brać. Wtedy akurat jeszcze widno było. Po ciemku to taka koleina pełna błota i wody wciągnęła inną xr'ę, cudem nie zassało wody do oleju i udało się doturlać do bazy.

Hehe, Siwy chyba do tej pory myślisz że specjalnie XRkę chciałem umyć po samo siedzenie Ale plusy też są, przynajmniej teraz już wiem co robić w takiej sytuacji.
P.S. Szczerze to wielkie dzięki ekipie za uratowanie tyłka, bez nich dzwoniłbym po helikopter