|
![]() |
#1 | |
![]() Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 648
Motocykl: RD07
![]() Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 42 min 51 s
|
![]()
============
Do Ankary trafiam późnym popołudniem. W piątek. Tak więc konsulat Turkmenistanu, w którym muszę załatwić wizę, zamknięty do poniedziałku. Po szybkim zakupach zaczynam poszukiwania noclegu. Turek pod sklepem wskazuje kierunek gdzie ponoć będzie można bez problemu rozbić się z namiotem. Po dojeździe na domniemane miejsce, jest już noc. Z miejscem ciężko. Pola uprawne i wioski wszędzie. Kręcę się, szukam...wypatrzyłem jakąś ruderę. Mega miejscówka na szycie wzgórza. Rozpadająca się prycza, wszędzie potłuczone szkło, wszystko skrzypi od wiatru. Ale widok na Ankarę robi robotę. ![]() ![]() Cały następny dzień kręcę się po okolicy. Okoliczne wzgórza i punkty widokowe objechane. Pięknie tu. Sama Ankara tez robi jak na stolicę, bardzo fajne wrażenie. Zupełnie co innego niż Stambuł. Ruch miejski jakiś taki z głową, świetna infrastruktura drogowa. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ciekawostka: Turecka moto policja jeździ czwórkami na dwóch maszynach ;> ![]() ![]() Totalnie nie wiem co miał na myśli inżynier robiąc tą lunetę: ![]() ![]() ![]() Późnym popołudniem wracam na z góry upatrzone pozycje przy mojej ukochanej ruderze. I tutaj ma miejsce jedna z historii które, głęboko zapadły mi w pamięć... Powoli gotując się do kimona słyszę, że ktoś idzie i latarką omiata teren. Lokales z jakimś sporej wielkości psiakiem. Nie jest zachwycony, że tu jestem. Próbujemy się dogadać...nie idzie nam to*. Ewidentnie chce żebym sobie stąd pojechał. Bo to jego posesja. Tłumacze mu, że jest już noc...prześpię się tylko i z samego rana zniknę. Nie widzi mu się to. Mówi coś o hotelach, żeby płacić etc. W końcu załamuje ręce, i mówi coś co odbieram jako zaproszenie: -"Ok...niech Ci będzie. Jak chcesz to zapraszam na obiad, a zamiast w tej ruderze, to kimniesz się u mnie." Coś tam mu tłumaczę, że nie...że zostanę tutaj. Jedzenie mam, nie mam potrzeby mu się narzucać. On nalega (przynajmniej tak mi się wydaje). Ok, niech będzie. Pakuje graty i ruszam za nim do jego gospodarstwa, które jest jakieś 200 metrów od rudery. Mieszka z dwójką synów. Żony nie widać, jej lokalizacja mi nieznana. Żyją bardzo biednie. Od razu mam wrażenie, że gość jednak nie jest do końca zadowolony, że pojechałem za nim. Łamiemy z jednym z synów jakieś deski i pół krzesła na opał. Ojciec kroi co ma do gara. Jakaś cebula, trochę mięsa, kasza...bardzo skromnie. Siadamy do stołu. Ciężko opisać tą atmosferę. Jest bardzo nieswojo. I nie wiem jak zrobić tak, żeby rozluźnić atmosferę. Mam wrażenie, że gość czuje się w jakiś sposób "zażenowany" lub upokorzony, że jedyne czym może mnie przyjąć to trochę chleba i kasza z cebulą. Ja natomiast od jakiego tygodnia nie jadłem nic ciepłego, więc opcja domowej wyżery...wcinam aż mi się uszy trzęsą. Staram mu się przekazać, że strasznie dziękuję, że dobre, ale w odpowiedzi dostaję coś co odczytuję jako: "Tia. Tak se mów. Ty to pewnie w restauracjach się non stop robijasz. Już mi nie ściemniaj, że Ci kasza z cebulą smakuje..." Mam wrażenie, że ten stan biedy w jakim się znaleźli, stał się w pewnym sensie opresyjny. Dużo później zgarniali mnie gdzieś ludzie z ulicy do swoich równie ubogich domostw, i nigdy nie spotkałem się z taką...bezradnością? brakiem nadziei na wyrwanie się z tego stanu? a może dokładniej: ze świadomością swojej pozycji w społeczeństwie. Mam wrażenie, że ogromny wpływ na to mogła mieć bliskość Ankary. Przepych, drogie auta, galerie handlowe...a on musi łamać krzesło coby ugotować kaszę z cebulą. Cała sytuacja była wielce dziwna i nieswoja, bo np. w rogu komnaty ładowały się dwa nowiutkie Samsungi Galaxy S3. Po kolacji, pokazuje mi komnatę w której jedliśmy kolacje i wymownym gestem tłumaczy: "Ja śpię tutaj z synami, więc jak widzisz, dla ciebie nie ma miejsca". W odpowiedzi mówię "No problem, udam się do rudery i rano znikam". Prosi mnie o pieniądze za jedzenie i nocleg. Przy sobie mam tylko kilka lir. Poza tym, mam takie głupie i egoistyczne wrażenie, że nieważne ile mu dam, to w jego mniemaniu będzie to za mało lub za dużo. Postanawiam mu dać jedną z orlenowskich monet pamiątkowych. Zawsze widziałem uśmiech na twarzach ludzi, którzy taką dostali. Cieszyli się, dziękowali. W tym przypadku jednak, gość wziął tą monetę. Popatrzył. I spytał się: "Gold?". Mówię, że nie. "To suvenira, pamiątka, podziękowanie, w sumie to sam nie wiem co to i po co Ci to...". Chciał mi ją oddać, ale młodszy syn się zainteresował. Więc to jemu przekazuje monetę. Cytat:
Jako że rudera odpadła jako ostatni nocleg, przeniosłem się na okoliczne jeziorka. Bardzo blisko Ankary. Bardziej jakieś wyrobisko. Straszna ilość śmieci...ale przynajmniej w nocy wszyscy grilownicy się zwinęli i była spokój i cisza. ![]() ![]() ![]() W poniedziałek rano strzał na konsulat. Papierkowa robota zajmuje jakieś 30min. Wszystko dogadane. Wiza będzie czekać w Meshed przy granicy z Turkmenistanem. Ruszam w kierunku Kapodocji.
__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso" Ostatnio edytowane przez Maurosso : 11.02.2016 o 13:52 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 600
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 23 godz 2 min 56 s
|
![]()
Rewelka
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Warszawa / Ankara
Posty: 354
Motocykl: SD 04
Przebieg: 17000 +
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 7 godz 29 min 40 s
|
![]()
[QUOTE=Maurosso;468833]============
Do Ankary trafiam późnym popołudniem. W piątek. Tak więc konsulat Turkmenistanu, w którym muszę załatwić wizę, zamknięty do poniedziałku. no a gdybyś uważniej poczytał forum to miałbyś luksusowe warunki! |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Stany !!! Azja Centralna A-R-S | sebol | Trochę dalej | 96 | 28.07.2015 16:13 |
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 | gancek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 21.07.2013 21:23 |
Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec | Piast | Umawianie i propozycje wyjazdów | 51 | 12.01.2013 12:43 |
Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia | ydoc | Przygotowania do wyjazdów | 47 | 19.06.2012 23:17 |
Azja Centralna | Magnus | Trochę dalej | 137 | 29.11.2009 08:31 |