![]() |
|
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,300
Motocykl: zJAWA 350 TS
![]() Online: 5 miesiące 4 dni 9 godz 13 min 46 s
|
![]()
Dzięki - poprawione.
O tamtejszym bunkrze nic nie wiedzieliśmy ![]()
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 532
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 dni 9 godz 34 min 32 s
|
![]()
Bo on całkiem niedawno został odtajniony
![]() Pisz co tam dalej ![]()
__________________
"one for joy and one for sorrow" |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,300
Motocykl: zJAWA 350 TS
![]() Online: 5 miesiące 4 dni 9 godz 13 min 46 s
|
![]()
09.08.2015
Budzę się w nocy, słyszę padający na namiot deszcz i burze, zasypiam..... Budzę się rano, wychodzę z namiotu i witam dzień....witam soczystą, staropolską cooorwą. Wilgotny grunt nie utrzymał zatankowanej pod korek afryki i ta położyła się na lewym boku. Na pierwszy rzut oka strat brak, troszkę paliwa pociekło, ale nie więcej jak 0,5 litra, płyn chłodniczy też w ilości takiej jak być powinien, ale humor na dzień dobry zepsuty. Dla równowagi trampi pozostał w pionie, bo stał na centralce ![]() Pakujemy wilgotny namiot, i spadamy dalej w drogę, póki nie pada. To póki było krótkie, tak z 5 km. Postój przeciw-deszczówki na grzbiety i dawaj do Łotewskiego "Biskupina: Zdjęcia mojego nie będzie - bo jest tak marne, że aż wstyd, znalezione na wiki: ![]() Z racji skraplającej się atmosfery odpuszczamy zwiedzanie - widok z drogi nas zadowolił. Ładujemy się na szturówki - troszkę śliskie się zrobiły, ale przynajmniej nie kurzy się (ot taka przyjemna odmiana). Gdzieś, na którymś podbiciu od motocykla oddziela się mój deflektor - łapię go w locie, stop i wrzucam do kufra - od tej pory jakoś dziwnie kask przestał mi parować. Nie zamierzam w najbliższym czasie zakładać go spowrotem. Jak w tytule, bunkrów nie ma, ale jednym z naszych celów było kilka opuszczonych baz wojskowych. Na dziś zaplanowane są 2. Jedna w okolice Gulbene, druga w okolicy Zeltini. Nastawimy gps'a na te pierwszą - jest o ex baza rakietowa, gdzie rakietki trzymali na tych duuuużych ziłach. Pierwsze znajdujemy, wał osłaniający miejsce startu, potem nie zauważając zakazu wjeżdżamy na teren bazy. Pakrujemy w garażu, na ścianie ściąga z budowy napędów ziła: Troszkę się poszwędaliśmy tam, bo nie pada pod dachem, a my mamy już lekko dość tego deszczu... Robimy naradę bojową - męska decyzja, odpuszczamy drugą bazę i szukamy innego noclegu niż planowany. Od tego momentu, będziemy już wracać w stronę domu. Rzut oka na nawigację, kampingowa pustka, jesteśmy na NE Łotwie, gdzie dokładnie nic nie ma - ok są pola i lasy. Pierwszy sensowny kamp na nawi to jakieś 100 km - jedziemy tam. Gdzieś po drodze, zupełnie przypadkiem przez bramę widzimy ładny pałacyk, zaglądamy (proszę się nie pytać, gdzie to nie pamiętam): ![]() Docelowo lądujemy w Dzerkali (56.545584, 27.590326) - pusty i totalnie bezpłciowy kamp. Dziś decydujemy się na odrobinę szaleństwa, bierzemy domek, coby się wysuszyć i od godziny 16 dokładnie nic nie robić (ok gotowaliśmy i suszyliśmy się): Powyższe zdjecie obrazuje jaki porządek panował w całym domku. Koło godziny 18 pojawia się słoneczko, ![]() i nawet całkiem ładny zachód: ![]() Wieczorem w ramach relaksu oglądamy na yt klasykę filmu polskiego, "Mis". We względu, że kamp znajduje się dokładnie po środku niczego - degustacji chmielowej nie uskuteczniamy.
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,300
Motocykl: zJAWA 350 TS
![]() Online: 5 miesiące 4 dni 9 godz 13 min 46 s
|
![]()
10.08.2015
Wysuszeni, w dobrym humorze i z dobrymi prognozami pogody zaczynami wyciągać majdan z domku i objuczać nasze motocykle... Nie było to takie zwykłe pakowanie, bo nie szło się skupić... do ośrodka przyjechały 2 mamusie z córeczkami pograć w tenisa - ludzie uroda, i kształty tych kobieta (wszystkich!!) były mocno ponadprzeciętne - naprawdę wyższa liga i to taka z filmów dla dorosłych ![]() Udało się, jedziemy - pierwsza szutrówka, w sumie dojazd z głównej drogi prowadzącej na Moskwę (wg tablicy jedyne 660 km) - na drodzę widzę leży biały miś (uprzedzając pytania nic nie brałem) ![]() Naszym pierwszym porannym celem był Lucyn i tamtejsze ruiny - dlatego też misiek ochrzczony został Lucek. Ruiny nie wyglądają imponująco, ale mnie się podobały: Obok zamku, a raczej po drugiej stronie fosy stoi typowy kościół luterański: Z Lucyna kierujemy na południe - chcemy wdrapać się na wieżę na jedym z najwyższych szczytów Łotwy: Na szczyt prowadzi 210 (jak się nie pomyliłem) schodów, ale widoczek pierwsza klasa - same pagórki i lasy: Trzymając się naszego ulubionego typu dróg: Podbijamy dawne tereny Rzeczypospolitej, tzn kierujemy się Krasław. Miasto pięknie położne nad Niemnem, gdzieś czytałem, że aspirowało do bycia "Kazimierzem Dolnym" tamtych rejonów. Ładny i zadbany pałacyk tam mają: ![]() przed którym jakaś księżniczka furę zaparkowała: ![]() Dalej pięknym szutrem wzdłuż Niemna: pędzimy do twierdzy w Dyneburgu. Posilamy się w resturacji, z widokiem na wielkiego ślimaka: i ruszamy na Litwę. Granicę przekraczamy mocno podrzędnym przejściem, ale jest tablica z prędkościami - już (a może dopiero) wiemy, że na szutrówach legalne jest 70. Bocznymi drogami docieramy pod elektrownie atomową w Ignalinie, a stamtąd na kamping w Jeziorosach - super miejscówka nad jeziorkiem. Meldowaliśmy się, a może byliśmy meldowani w 5 językach, każde pół zdania w innym, ale daliśmy radę i ubaw był po pachy Na kolację spożywamy suszone ryby i m.in piwo 1410, na puszce, którego znajdziemy motyw z pewnego znanego obrazu: ![]() ![]() Dzień kończy się pięknym zachodem słońca: ![]()
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,300
Motocykl: zJAWA 350 TS
![]() Online: 5 miesiące 4 dni 9 godz 13 min 46 s
|
![]()
11.08.2015
Na dziś plan był prosty - 3 opuszczone bazy wojskowe i dojazd do Wilna. Z Jeziorosów szutekami pośród pól, lasów i osad jedziemy na te bazy: ![]() ![]() Dwie z nich znajdują się w okolicy miejscowości Ukmerge (po naszemu Wiłkomierz). Pierwsze kierujemy się na tą oznaczoną w naszych notatkach jako Ukmerge N. Przez środek lasu, jakieś brody, dojeżdzamy do szlabanów, teren oznaczony, jako prywatny - ogólnie widać, że mocno wykorzystywany - nic tu po nas. Ustawiamy gps'a na tą oznaczona jako Ukmerge S - droga z asfaltu zmienia się w szuter, z szutru w drogę polną, z drogi polnej w łąkę...aż w końcu lądujemy w opuszczonym gospodarstwie, a navi twierdzi, że tedy droga - no nie ma opcji. Czasem trzeba być twardym i odpuścić - w końcu przed nami jeszcze opuszczone lotnisko. Wrzucamy kordy jakieś 30-40 km jazdy - wszystko ładnie się układa...ale jakiś kilometr do celu wyrasta przed nami szlaban, i mapa. Lotnisko owszem jest, ale nie do końca takie opuszczone, na terenie poligonu, a w dodatku słychać, że chłopaki na poligonie się nie opieprzają. Cóż nie będzie zwiedzania baz.... Jedziemy do Wilna, oczywiście bokami. Po drodze zaliczamy prom na Neris obsługiwany przez dwie Litwinki - szkoda tylko, że te młode dziewczęta nie mówiły w żadnym ludzkim języku.... Gdzieś po drodze: W Wilnie mamy miejsce na kampingu, w samym centrum miasta (http://www.downtownforest.lt/) - polecam. Fajna miejscówka, z parkingiem dla moto, a wszystko to w cenie całych 12E za nas 2 i namiot. Pierwsze kroki, po zrzuceniu ciuchów moto i kąpieli, kierujemy do poleconej knajpki z jedzeniem. Przy zamówieniu piwa do obiadku zaszło małe nieporozumienie i zamiast pszeniczniaka dostałem piwo warzone na "zielonych nasionkach" - dla nie mówiących po angielsku - pszenica wymawiamy jak coś w okolicy "łit", zielenina to "łid".... Nie było jakieś rewelacyjne w smaku - ale było zimne - najważniejszy parametr był spełniony. Z racji lokalizacji paszodajni zanim pójdziemy do Wilna łazimy po Repulice Użupis (Zarzecza). Jednym z jej symboli jest ta, rzeźba: Trafiamy też do kościółka, gdzie akurat trwa msza...po polsku: Na dowód, że tam byliśmy: Dalej spacerek na wzgórze zamkowe i basztę Giedymina: Oczywiście idziemy też na Ostrą Bramę: Robimy pętelkę po zabytkowej części miasta, i na skwerze niedaleko kampingu trafiamy na przygotowanie do wieczornych lotów balonami nad Wilnem: Zahaczamy jeszcze na chwilę, do Użupis i fota przy ichniejszej konstytucji: Na kampingu chłodzimy się chmielem - koło 22 Młody pada, a ja jeszcze idę nad Wiluj z poznaną parą motocyklistów z Gdańska, gdzie sącząc kolejny chmiel prowadzimy nocne Polaków rozmowy.... Szkoda, że w naszym pięknym kraju, nie można sobie tak legalnie z puszczką piwa usiąść nad rzeka przepływającą przez miasto.....
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. Ostatnio edytowane przez wilq.bb : 25.08.2015 o 08:03 |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,300
Motocykl: zJAWA 350 TS
![]() Online: 5 miesiące 4 dni 9 godz 13 min 46 s
|
![]()
I bardzo dobrze, że chociaż tak - w końcu zakazany owoc smakuje lepiej .....w sobotę, nad rzeczką (nie Wisłą), w centrum Krakowa spożywałem wino - ale to trzeba wiedzieć, gdzie można, żeby nie spotkać smutnych panów w mundurkach...
![]()
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Litwa, Łotwa, Estonia 2019 | CzarnyEZG | Trochę dalej | 8 | 27.09.2019 15:57 |
Litwa Łotwa i Estonia | rambo | Przygotowania do wyjazdów | 27 | 31.05.2019 22:19 |
Tam, gdzie Słońce nie zachodzi (TET Litwa, Łotwa i Estonia). | chemik | Trochę dalej | 20 | 23.04.2019 15:56 |
Białoruś, Litwa, Łotwa Estonia 11-22.07.2016 | Boryss | Umawianie i propozycje wyjazdów | 7 | 26.05.2016 18:43 |
21.05.-29.05. b.r. Litwa, Łotwa, Estonia | Kuzomen | Umawianie i propozycje wyjazdów | 8 | 25.02.2016 10:09 |