|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Białystok
Posty: 1,442
Motocykl: Honda Africa Single
Online: 3 miesiące 3 dni 15 godz 37 min 7 s
|
Super relacja
Dokladnie w tych samych okolicach rok temu jechałem drogą wzdłuż jeziora przez las, gdy nagle na drodze zauważyłem żurawia. Poderwał się do lotu, ale słabo mu szło nabieranie prędkości i wysokości, w bok też nie mógł odbić, bo las, a był sporych rozmiarów. Wskutek tego przez dobre kilkadziesiąt metrów ten wielki ptak leciał majestatycznie dosłownie kilka metrów przede mną, na wysokości mojej twarzy. Pierwszy raz widziałem żurawia z tak bliska, na dodatek w takich pięknych okolicznościach. Niesamowite przeżycie.
__________________
"A w takiej Mongolii lejesz, gdzie chcesz. Gdzie chcesz, wysiadasz z samochodu i rozbijasz namiot. Lubię jeździć tam, gdzie była komuna i gdzie można rozbić namiot." |
|
|
|
|
|
#2 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2013
Miasto: Bilczyce k/Gdowa
Posty: 31
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 dni 10 godz 16 min 47 s
|
Dzień 5. Nad Kutę.
Fiu, fiu, to już było dwa dni temu – znaczy się to co będę teraz opisywał. Pamięć mi cieknie i na dnie niewiele już zostało z tego dnia. A trasa tego dnia była niedaleka i leniwa, toteż większa część drogi zajęło mi wylegiwanie się na półwyspie Szeroki Ostrów nad jeziorem Śniardwy. ![]() ![]() ![]() Ściągnąwszy wszystkie pokrowce wystawiłem swoją czakrę ziemi bezpośrednio na słońce i ładowałem baterię – uwielbiam… ![]() ![]() ![]() ![]() Po czasie, którego długości nie jestem w stanie oszacować, obudził mnie dźwięk, który w majaku sennym wydał mi się szyderczym śmiecho-chichotem, a który w rzeczywistości był, oczywiście, pełnym uznania, a wręcz podziwu dla ujrzanego majestatu i potęgi, gardłowym – o boszszszszzzzzz! Tak moi drodzy rodzą się nowe religie… . Niespiesznie, ze spokojem godnym kapłana, zamknąłem tabernakulum i poszedłem z wizytą duszpasterską do nowych (jakby tu uniknąć tego słowa) członków mojego Kościoła. ![]() Okazali się nimi dwa fajne chłopaki z pobliskiej wsi Zdory, którzy dzisiejszą noc mieli spędzić przy ognisku na brzegu jeziora. „Taka u nich normalka” – zazdroszczę. Długo słuchałem ich opowieści o tym jak tu się żyje. Wszyscy jesteśmy tacy sami J, tylko nie w dużym mieście – w nim ludzie przypominają pacjentów z oddziału szpitalnego położonego w hipermarkecie. Zostawiłem chłopakom zioła podróżne i pomknąłem dalej nad moje ukochane Kuty. Po drodze zakupy w Kukluxklankach i jestem!!! ![]() ![]() Na biwaku stara gwardia – gęby, których nie widziałem od 2 lat i jezioro, las, słońce, szum wiatru te same co zawsze, tak samo kojące. Uwielbiam to miejsce. Kolejny dzień pominę…, bo mi się nie chce pisać (a teraz już nie mam wyjścia – przyp. autora). Z zapiskami jestem 2 dni do tyłu, a w zasadzie po tym manewrze już tylko 1 i na dodatek mocno zaspany. Dość powiedzieć, że pierwszy dzień nad Kutą skończył się dzisiaj o czwartej rano (tak, tak, doba potrafi tu trwać do 40 godzin), a na mojej dłoni pojawił się tatuaż. Dziś jest dziś i jest pięknie, choć łapa trochę piecze .CDN… |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Kraków
Posty: 4
Motocykl: RD07a
Online: 5 dni 17 godz 10 min 10 s
|
Co dalej, kolego tblask? Włóczęga i relacja zacna i inspirująca!
|
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Wrześniowa włóczęga po Shqipërii AD2012 | hans | Trochę dalej | 59 | 08.04.2013 02:10 |
| Włóczęga po kraju 15-30 Lipca | KML | Umawianie i propozycje wyjazdów | 13 | 14.07.2011 23:46 |