Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.12.2014, 01:08   #1
Scorpi
 
Scorpi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 1,029
Motocykl: LC8 ADV była rd07
Przebieg: do uzgo
Scorpi is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 23 min 40 s
Domyślnie

Rano budzi nas słoneczko... Bardzo się przyda podczas podziwiania widoków na Jeziorach Plitvickich.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Na...or_Plitwickich






Justyna dalej zwana matką prowadzącą bierze się za robienie śniadania razem z Izą. Faceci w tym czasie zajmują się zwijaniem obozu.

Jest z nami również nasz wszędobylski tygrys bengalski.






Wcinamy pyszne śniadanie.



Po śniadaniu chwila treningu na świeżym powietrzu.



Pakujemy bambetle na motory.
Żartujemy sobie z właścicielami że zabieramy Tygrysa. Przywiązujemy go do Tira. Wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni.



Ostatecznie zostawiamy go na miejscu.



Gospodarze nic od nas nie chcieli za nocleg. Dziękujemy grzecznie za gościną i zostawiamy symbolicznie 100 kun chorwackich i małą Żubrówkę. Tłumaczymy że to Polisz wotka.



Do raju na ziemi mamy kilkanaście kilometrów.
Mimo że jesteśmy dość wcześnie kolejki do kasy są dość okazałe.





Zostawiamy motocykle na parkingu a ciuchy i buty pakujemy w kufry i worek.







Justa próbuje miejscowego smakołyku jakim jest ciasto drożdżowe z różnymi nadzieniami do wyboru.



Generalnie miejsce to warto choć raz w życiu zobaczyć. Jest tam po prostu pięknie. Widoki porażają a zdjęcia nie oddają całego klimatu. Jest to kompleks 16 jezior połączonych bardzo malowniczymi wodospadami, poprzeplatane drewnianymi pomostami ponad krystalicznie czystą wodą w której widać wszystko jak na dłoni. Ławice ryb robią naprawdę piorunujące wrażenie.

Na pierwsze jezioro jedziemy Unimogiem z przyczepą bardzo krętą drogą. Jest kilka tras. Warto również przepłynąć się statkiem po jeziorze. Wszystko wliczone w cenę biletu. Ryby i kaczki już tak nauczone, że podpływają pod samą burtę statku w poszukiwaniu pokarmu. Niesamowite widoki. Wodospady zapierające dech w piersiach z których mgiełka wody cudownie chłodzi w upalny dzień.









Co tu dużo gadać. Zrobiliśmy 12 Gb zdjęć i naprawdę ciężko wybrać coś co by ukazało piękno tego miejsca. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Moje odczucie po kilku godzinach podziwiania natury było takie że pod koniec idzie się już tym wszystkim porzygać - tyle tego jest tam do zobaczenia. Warto zabrać ze sobą aparat wodoszczelny by zrobić kilka zdjęć pod wodą.













































To zdjęcie robi nam na prośbę Justyny z wyglądu typowy Włoch. W trakcie robienia zdjęcia Włoch robi się strasznie czerwony kiedy Justyna zaczyna i razem śpiewamy mu

O mamamia... hi`s Italiano....

Kupa śmiechu...









































Kupujemy troszkę suvenirów w sklepiku na miejscu.
Wybór przeogromny.









W drodze powrotnej pożywiamy się miejscowymi smakołykami.



Przebieramy się. Adam stwierdza, że niema krótkich świateł w Kawasaki. Próbuje usunąć usterkę. W końcu przekłada przewody w kostce by mieć krótkie światłą zamiast długich. Bezpieczniki w porządku.





Ruszamy w stronę Trogiru.

Wbijamy się na płatną autostradę by jeszcze za dnia dojechać na miejsce.
Po drodze Tankujemy motocykle.





Na miejscu w Trogirze robimy zakupy na kolację i jutrzejsze śniadanie. Do tego wóda na myszach na dobre zakończenie dnia.









Pakujemy Wszystko na Tira. Teraz najlepiej widać proporcje maszyny i kierowcy Pełen podziw.



Wąskimi uliczkami jedziemy szukać campingu. Na pierwszym Campingu brak miejsc.



Jedziemy dalej na drógi camping wg nawigacji. Tam również brak miejsc, lecz miła pani informuje nas że być może jeden kamper będzie wyjeżdżał za godzinę i będzie dla nas miejsce. Postanawiamy poczekać. Udaje się . Rozbijamy namioty.







Rozpalamy wieczornego grilla i pijemy wódę na myszach.



Dzień zdecydowanie można zaliczyć do udanych. Pogoda w końcu zaczęła nas rozpieszczać...
Scorpi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.12.2014, 10:26   #2
Kobra
 
Kobra's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: TYCHY
Posty: 430
Motocykl: SD02
Przebieg: 000000
Kobra jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 14 godz 37 min 14 s
Domyślnie

A co tu tak cicho?
__________________
Kiedyś Tygrysek
Kobra jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.12.2014, 17:01   #3
Melon
 
Melon's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Lublin
Posty: 5,537
Motocykl: cz350/ bandit600/ zx12r/ varadero/vfr1200xd
Melon jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 13 godz 20 min 37 s
Domyślnie

No właśnie ,to nie ładnie kończyć w środku opowieści.
Melon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia w sierpniu na tydzień stoner Umawianie i propozycje wyjazdów 7 20.08.2012 09:49
Ubranie na +40 stopni robinson Ciuch Afrykańczyka 7 08.06.2010 09:49
Festiwal 360 Stopni - Człowiek na krawędzi endurance Imprezy forum AT i zloty ogólne 1 03.03.2009 20:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.