Maramuresz 24.05 - 30.05

[DeKa]

Niezupełnie. Ja lece samolotem z Oslo do PL a potem to już z Mielca na Rumunię. Jeśli o mnie chodzi to totalnie mi to bez różnicy jest jak się dostanę do Rumunii, jeśli będzie chciał ktoś jechać busem, lawetą bądź z przyczepką to się również z chęcią piszę. Wtedy można założyć "fajniejsze" oponki a i na miejscu bawić się bardziej beztrosko.

[Evvil]

Niemniej dystans to dystans

[DeKa]

Jeszcze jedno, jeśli by wyszła opcja transportu motocykli na miejsce, to ja mam jedno ale. Bilet powrotny do domu mam na sobotę godzinę 20, więc w piątek po jeździe najpóźniej muszę powiedzieć ekipie do widzenia. Za to zamiast wyjeżdżać na Rumunie w niedzielę rano, bo chyba taki jest zamysł, można było by zaoszczędzić jeden dzień i wylecieć w sobotę rano aby od niedzieli zacząć zabawę na miejscu. Ja przylatuję do kraju w piątek w nocy, więc będę potrzebował z rana godzinki na założenie rogala i jestem zwarty i gotowy.

[magrafb]

W takim razie pytanie czy jest ktoś wstanie zorganizować sensowny transport dla kilku lekkich motocykli? Czy na miejscu w Rumuni mielibyśmy gdzie bezpiecznie zostawić auto z przyczepą?

[Evvil]

Deka - no pomysł dobry, imho chyba tutaj zaważy kwestia dystansu który mają wszyscy do pokonania. Ja tam wolę na spokojnie, 3 paczki w Bieszczady, zbiórka i następnego dnia 400 km na Rumunię.

Robić na raz 700 km mnie się na przykład nie chciałoby. No ale oczywiście jak ktoś z Rzeszowa będzie walił to ma lżej. Ale z Olsztyna na przykład to już masz prawie 1000 km do przejechania.

[DeKa]

Jeśli padło by na lawetę lub busa, to można zawsze u mnie się kimnąć z piątku na sobotę i wyjechać z Mielca. Niestety ja w kwestii transportu nie za bardzo mogę pomóc. Chętnie podzielę koszty i zabiorę się z kimś ale niestety nie mam możliwości sam tego zorganizować.

[mroova]

DeKa, w sprawie transportu, nie słyszałem, żeby ktoś z drugiej grupy miał taką możliwość.
Jeżeli chodzi o termin wyjazdu, to ja nie mogę wyjechać wcześniej niż w sobotę rano. Z Warszawy mam 8 godzin jazdy z przerwą na jakiś posiłek. Myślę, że pierwszy nocleg w Bieszczadach jest dobrym pomysłem, bo ludzie z różnych części Polski jadą.

Proponuję zacząć spisywać wspólne wyposażenie dla drugiej grupy. Skróciłem listę Podosa do pozycji, które moim zdaniem można podzielić między siebie (do dyskusji). Na razie wpisałem się do tych, które mam i mogę wziąć:
Camping
Kuchenka gazowa lub benzynowa (MSR, Primus etc)
Siekierka mała - mroova

Części i materiały
Łyżki do opon - mroova
Dętki i zestaw naprawczy proponuję, żeby każdy wziął indywidualnie
Wentyle, kapturki klucz do wykręcania wentyli
Zestaw naprawczy linek sprzęgła i gazu
Szeroka tama zbrojona
Komplet zapasowych śrubek (różne rozmiary)
Klej epoksydowy (2Skladnikowy) + kropelka
WD40, tubka smaru łożyskowego, tubka silikonu
* Nie ma co za dużo brać o ile w grupie nie będzie kogoś uzdolnionego manualnie (ja średnio)

Nawigacja
Mapy ogólne - mroova - mam 1:700000 z 2008 roku, jak ktoś ma nowszą to lepiej
i szczegółowe papierowe
Przewodniki

[DeKa]

Z chęcią wezmę na siebie łyżki do opon i kuchenkę. Mam większą butelkę na gaz więc na tydzień powinno wystarczyć. Raczej chyba zdolnościami kulinarnymi nikt nie będzie miał siły ani czasu się popisywać więc powinno być ok. Do listy dopisałbym jeszcze jakiś kompresorek bo dymanie pompeczką do średnich przyjemności należy.
Jeśli chodzi o mapy to mam garmina 550t, pasuje tylko jakaś fajna mapka topo a już było by super jakby ktoś miał ciekawe tracki.