|
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 7 s
|
![]()
Dzisiaj wtorek, czekajcie na Podosa. Znam goscia i pewnie sie dzis wywiaze. Komu malo zapraszam na http://www.advrider.com/forums/showthread.php?t=407209
Wiem, ze to crossposting, mam nadzieje ze mnie moderator nie wyrzuci... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
![]()
Chiny c.d.
17 sierpnia Na dzisiaj organizator przewidział dwie atrakcje. Wizytę na niedzielnym targu zwierzęcym oraz zakupy na słynnym kaszgarskim bazarze. Schodzimy na śniadanie, (Sambor przestrzegł, że nie będziemy niczego znali, i tak było) Chińskie sniadanie.jpg Potem autobus zabiera nas spod drzwi hotelu i zanurzamy się w odmęt miasta. Kashgar1.jpgKashgar2.jpg Po kilkudziesięciu minutach jazdy jesteśmy na miejscu. Targ zwierzęcy to miejsce historyczne. Znajduje się tutaj nieprzerwanie od czasów rzymskich. Kupcy podążający jedwabnym szlakiem z Europy musieli zmierzyć się z otaczającym Kashgar z trzech stron górami Pamir, Tien-Shan i Karakorum. Wycieńczone karawany tutaj znajdywały odpoczynek i nabierały sił przed kolejnym morderczym etapem podróży: pustynią Taklimakan(tłum. Wejdź, a nie wyjdziesz). Na tej bazie Kashgar wyrósł na poważnych rozmiarów metropolię, która w innych warunkach nigdy by tu nie powstała, a wraz z nią targ zwierzęcy. Dawniej pewnie większość utargu stanowiły wielbłądy i konie, teraz na ogromnym placu mieszczą się, conajmniej cztery różne branże – zwierzęca, metalowa, drewniana i owocowo warzywna. Bazarwidok ogólny.jpgBazarZwierzęcy.jpg bazarWozy.jpgbazarMelony.jpg Tak więc, na wybiegu piaskowym, również przeznaczonym do testowania jakości sprzedawanych koni, tradycyjnie ubrani Ujgurzy badali jakość towaru Konskie zeby.jpg Całymi rzędami, skrępowane za szyję stały w szpalerze barany i owce. Można było nabyć również kozy, krowy a nawet wielbłąda. Barany rzedem1.jpgBarany rzedem2.jpg Barany rzedem3.jpgKozy1.jpg Kozy2.jpgKrowy.jpg Wielbłądy.jpg Ten nie był na sprzedaż, ale ładny był. Wielbłąd ladny.jpg Niesprzedany towar trzeba było jakoś z powrotem zapakować na wóz… Krowa_pakowanie.jpg Oczywiście, wkoło mamy do czynienia z rozbudowaną siecią usługową ... uslugi2.JPGuslugi3.JPG uslugi1.JPG ...jak również całej gamy jadłodajni dbających o żołądki zarówno sprzedających jak i kupujących. Oczywiście króluje baranina pod wszelkimi postaciami – tutejsza kuchnia bazarowa nie tak bardzo różni się od tej w Osh. Knajpki na targu1.jpgKnajpki na targu2.jpg Knajpki na targu3.jpg Po półtorej godzinie mamy dość i przenosimy się do centrum, gdzie rozdzielamy się i zaczynamy buszowanie po bazarze oferującym wszelakie różności. Niestety słynny Sunday Market niedzielę ma tylko w nazwie, odbywa się codziennie, i jest po prostu wielkim bazarem badziewia. Całe uliczki butów i ciuchów, klasycznej chińszczyzny, które przechodzimy dość szybkim krokiem. Buciarnia.jpg W końcu trafiamy do części z biżuterią i wyrobami kultury ujgurskiej. Najbardziej ujgurskie z ujgurskich są noże. Każdy mężczyzna nosi taki nóz przy sobie. Pełni on rolę zarówno użytkowa jak i ozdobną. Miejscem ich produkcji jest Yengisar, miejscowość na południe od Kashgaru, gdzie noże te produkowane są nieprzerwanie od 400 lat. Produkuje się je tradycyjnie, a ich ostrza i rękojeści są wyjątkowo zdobione. Szlachetna stal kusi matowym błyskiem – muszę więc taką kosę posiąść. Nożownia.jpg Pierwsze negocjacje – przybliżają cenę – od 10 janków za mini scyzoryczek wielkości palca do 650 za wypasiona dużą, zdobioną kosę. Ujgur, zachwalając swój produkt ostrzem drogiego noża nacina ostrze innego - taniego. Odcinany metal spada na podłogę, a ja się ślinię coraz bardziej. Na klindze nie ma nawet śladu wyszczerbienia. Szybkie targi i kupuję za 250. Coś za szybko się zgodziłem… Paradoksalnie nóż w kieszeni ułatwia negocjacje w następnych sklepach. Każdemu, który mi oferuje kolejną kosę, mówię ze już nie potrzebuję, bo już mam, i natychmiast ceny kolejnych egzemplarzy lecą na łeb na szyję. 200, 150! Irma bezczelnie proponuje stówkę i już po chwili jesteśmy właścicielami kolejnego niezłego egzemplarza. Temu też nie mógłbym się oprzeć, zwłaszcza po prezentacji ostrzenia na jedwabnej szmatce i golenia włosów na ręce… Teraz to już jesteśmy mądrzy i nasza bezczelność negocjacyjna nie zna litości. Jojnie kupujemy hurtowo dwa ładne egzemplarze noży, z podpisami ich wykonawców – knifemakerów. Z każdego straganu wychodzimy z jakimś trofeum wydartym metodą na „nóż”, albo na bezczelnego: czyli „jak nie - to wychodzę”. Ta metoda okazała się szczególnie skuteczna. Wykosiliśmy słynne jaspisy hotańskie, unikalne, bo nie zielono-przeźroczyste pakistańskie podróby, tylko zabarwione czerwono pomarańczowym piaskiem pustyni. „Na jaspisy” potem, bezczelnie zbijaliśmy cenę kolejnych koralików, już nie tak ładnie wybarwionych, jak te pierwsze. Kolejny smutny kupiec zostawał na swoim straganie, a my jak jastrzębie spadaliśmy na następnego. Ozdobne lusterka dla wszystkich koleżanek naszej córki? – proszę bardzo – 5 sztuk?– to już zakup hurtowy, cena ciach na pół. Ale chcemy 20! I znów trzeba będzie spuścić z ceny. Kosimy jak leci. Germańscy oprawcy! Oj powiększy się torba do samochodu Kajmana... Lustereczka.jpg Potem przyszedł czas na herbaty, przyprawy, suszone owoce i orzechy no i suszonego penisa jelenia, największego, jaki był. Taki prezent dla Pastora. Były też fiuty morsów, ale nie dostatecznie duże. W konspiracji chciano nam też sprzedać suszoną łapę tygrysa, jednakże trochę się już baliśmy… fiut.jpg
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) Ostatnio edytowane przez podos : 26.11.2008 o 00:30 |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
![]()
c.d.
Równie interesująco prezentowały się też boczne uliczki miasta, zatłoczone, pełne życia i gwaru, Tak odmienne od szerokich betonowych chińskich highway’ów. Gwar uliczek2.jpgGwar uliczek1.jpg Podobnie jak w Indiach, panowała tu uliczna specjalizacja. I tak, na jednej z nich, natrafiliśmy na zakłady lutnicze – produkujące całą gamę przeróżnych instrumentów Instrumenty4.JPGInstrumenty1.jpg Instrumenty2.jpgInstrumenty3.jpg Uliczka ciesielska… Ciesle2.jpgCiesle1.jpg Uliczka dekarska… Dekarze2.jpgDekarze1.jpg Czy też uliczka elektrotechniczna… Elektrotechnika.jpg Albo uliczka krawców. Singery.jpg Ale i tak największe wrażenie robiło na mnie serwowane na ulicy z mini straganów-kuchni żarcie. Mimo ciągle trwającej rewolucji w żołądku, z zainteresowaniem zerkałem w wystawiane wynalazki. Tak wiec, pije się taki oto rozwodniony jogurcik. Zapewne jest idealny na upały. Jakoś baliśmy się spróbować. Jogurt1.jpg Lód pochodzi oczywiście z lodowców Karakorum – i stamtąd jest przywożony metodami tradycyjnymi. Około 200km, może trochę mniej. Lód na ośle.jpg Po takim „jogurciku” najlepiej na żołądek zrobiła by świeżutka figa… Figi.jpg A jak ktoś nie lubił owoców, mógłby sobie zaserwować np. ręcznie robioną podrobową kiełbaskę. To białe na dole to żywy tłuszcz! Kiełbasa1.jpgKiełbasa2.jpg Innych gotowanych specjałów jest cała masa, nic się tu nie zmarnuje. Gotowane pyszności1.jpgGotowane pyszności2.jpg Gotowane pyszności3.jpg Nie brakuje również baranich szaszłyków, dostępnych praktycznie nia każdym rogu. Ujgur Szaszłyk2.jpgUjgur Szaszłyk1.jpg Mięso zagryziemy albo pilawem – czyli gotowanym ryżem z marchewką… PILAW.JPG … albo znanymi nam z Kirgizji bułeczkami przygotowywanymi i wypiekanymi na oko tradycyjnie… Wypiekanie1.jpgWypiekanie2.jpG Jak już nic dla siebie nie znajdziemy to można posilić się jakimś chipsem. ![]() ![]() I zapić tradycyjnymi, cywilizowanymi drinkami Colapepsi.jpg Piwo tez nie nazywa się piwo. Ale na szczęście da się kupić. No coś się chińczycy jednak przydali Ujgurom. chinskie piwo.jpg Zmęczył nas ten dzień, łapiemy na ulicy taksówkę żeby wreszcie zawiozła nas do jakiejś mniej ekstremalnej knajpy. Taksówki w Kashgarze są dostępne wszędzie. Prawdopodobnie działają lepiej niż londyńskie metro. Są wszędzie, dostępne na wyciągnięcie ręki, w cenie biletu komunikacji miejskiej. Nigdy nie zapłaciliśmy innej ceny niż 5 juanów. Wszystkie pojazdy taksówek to VW Santana – chińska wersja starej Jetty I. Tych samochodów sprzedaje się w Chinach, bagatela, ponad 100 tys. kwartalnie i jest najlepiej sprzedającym się pojazdem. Santana.jpg Taką to Santaną, poruszamy się głównie metodą: ”na wizytówki”, czyli – pokazujemy karteczkę napisana przez naszego opiekuna albo mamy wizytówkę z knajpy, w której byliśmy ostatnio. Taksi podrzuca nas zwykle w okolice ronda, które przynajmniej wiemy, gdzie się znajduje, i poruszamy się wyłącznie w jego okolicy. Dalsze wypady, z powodów językowych, nie należą do najłatwiejszych eskapad. Mapa kaszgaru.jpg Na koniec dnia zaliczamy ujgurską knajpę dla turystów. Zamawianie oczywiście na migi. Czyli kurczak to ko-ko-ko, a baranina be-ee-ee. Działało. KNAJPAKASHGAR.JPG
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) Ostatnio edytowane przez podos : 26.11.2008 o 00:33 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dlaczego lubię KTM-a | puszek | KTM | 4133 | 18.04.2025 19:47 |
Dlaczego nie kupić DL-650 | Pils | Suzuki | 83 | 30.08.2021 22:14 |
DLACZEGO KIRGIZ SCHODZI Z KONIA? Czyli Leszcz Adventure Team w wielkiej wyprawie badawczej do Azji centralnej | czosnek | Trochę dalej | 230 | 08.11.2020 10:17 |