![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,547
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
![]() Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 44 min 56 s
|
![]()
Byłem w Krajinie w m. Slunj (wtedy Serbskiej Krajinie 1994-1995) 1,5 roku. 1 rok za panowania Serbów i pół roku za panowania Chorwatów.
Po obu stronach byli ludzie i żal mi było tych i tych, a najbardziej rodzin mieszanych serbsko-chorwackich. Domyślacie się co przeżywały te rodziny gdy jej członkowie musieli się zdeklarować po której stronie będą walczyć. Np. żona z rodziną uciekała do Chorwacji, mąż szedł walczyć z Chorwatami, a ojce i matki męża zostawali lub uciekali do Serbii. Do dzisiaj nie mogę tego ogarnąć. Poznałem tam kilka takich rodzin i czasami myślę jak to się dla nich skończyło. Byłem tam operatorem centrum komunikacyjnego i udostępnialiśmy miejscowym telefony. Codziennie przychodzili i dzwonili do bliskich. Najczęściej były to informacje o śmierci kogoś z rodziny. Często dzwonili Serbowie do swoich rodzin w Chorwacji lub w Bośni. Tyle łez co mi było zobaczyć ..... ![]() Byli też autochtoni którzy nie deklarowali swego pochodzenia.... dostawali po dupie od jednych i drugich. Najczęściej byli to starzy ludzie, którzy mieszkali tu z dziada pradziada. Wojna to straszna rzecz. |
![]() |
![]() |