Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24.10.2012, 12:02   #1
marta
 
marta's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Gdynia
Posty: 127
Motocykl: RD03
marta jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 3 godz 18 min 20 s
Domyślnie

Kiedyś?
To już tak dawno było?!
Mojego Magnifaxa 4.0 traktuję z namaszczeniem licząc, że jeszcze do niego wrócę, jak i do pędzelków retuszerskich bardziej lub mniej wytartych.
Tusze rzeczywiście już zaschły, a w kuwetach trzymam narzędzia...

Sza! Rzecz o wyprawie przecież
marta jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 12:09   #2
lama23
 
lama23's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 107
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
lama23 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 20 godz 50 min 13 s
Domyślnie

Lemur, trzecia godzina mija właśnie, a ciągu dalszego nie ma! Publikuj Waść, publikuj!
lama23 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:20   #3
lemur
 
lemur's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 22
Motocykl: Transalp XL600V
Galeria: Zdjęcia
lemur jest na dystyngowanej drodze
Online: 18 godz 36 min 49 s
Domyślnie

Lama przecie w robocie siedzę, to czasu nie mam. Z wieczora, z wieczora))
lemur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:21   #4
lemur
 
lemur's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 22
Motocykl: Transalp XL600V
Galeria: Zdjęcia
lemur jest na dystyngowanej drodze
Online: 18 godz 36 min 49 s
Domyślnie

To ja po cichu powiem, że strasznie chciałem mieć Magnifaxa, ale musiałem się męczyć na krokusie))
lemur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:27   #5
lama23
 
lama23's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 107
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
lama23 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 20 godz 50 min 13 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał lemur Zobacz post
To ja po cichu powiem, że strasznie chciałem mieć Magnifaxa, ale musiałem się męczyć na krokusie))
Krokus i przystawka (nawet nie wiem jak to nazwać, bo na pewno nie "głowica filtracyjna" ) do koloru. To było wyzwanie!
lama23 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:24   #6
lama23
 
lama23's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 107
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
lama23 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 20 godz 50 min 13 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał lemur Zobacz post
Lama przecie w robocie siedzę, to czasu nie mam. Z wieczora, z wieczora))
Chłopie! Z wieczora to ja w robocie będę siedzieć, teraz bym czytał!
lama23 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:32   #7
lemur
 
lemur's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 22
Motocykl: Transalp XL600V
Galeria: Zdjęcia
lemur jest na dystyngowanej drodze
Online: 18 godz 36 min 49 s
Domyślnie

No dobra Lama

cz.3

Decydujemy się na podróż przez Naddniestrze. Dojeżdżamy do granicy. Oczywiście Mołdawia nie ma swoich posterunków. Naddniestrze uznaje tylko Abchazja i Osetia Południowa. Rosja do dzisiaj nie wycofała stamtąd swoich wojsk. Wypełniamy kilka dokumentów i nagle pojawia się problem.

W małym zamkniętym oczywiście pokoju, dwóch pograniczników stara się wyłudzić ode mnie łapówkę. – Macie pieczątkę wjazdową do Mołdawii, ale nie macie wyjazdowej, nie możemy was wpuścić – mówi jeden z nich. Czeka oczywiście na moją propozycję. Tłumaczę panom, że mnie nie interesują problemy Mołdawii z Naddniestrzem i odwrotnie i jeżeli nas nie wpuszczą to mamy to w tyłku, bo pojedziemy 150 km dalej na przejście graniczne. Wiedzą, że nic nie ugrają i puszczają nas.

Wjeżdżamy do Tyraspola. Stajemy pod Domem Sowietów, naprzeciwko którego swoją siedzibę ma partia Putina. Robimy oczywiście zdjęcia. Idziemy do pobliskiej kawiarni. Mamy tylko Mołdawskie leje, mówię do kelnerki, a ona zdecydowanym głosem odpowiada: U nas są ruble! Szukam kantoru.







Na rogatkach miasta stoją żołnierze z kałasznikowami. Dojeżdżamy do granicy samozwańczej republiki z Ukrainą. Wypełniamy znów jakieś papiery, a panowie celnicy zabierają mnie do małego zamkniętego pomieszczenia. I znów okazuje się, że nie mamy pieczątki wyjazdowej z Mołdawii. Bladź! Chcą tysiąc euro. Jasne, już płacę! – No dobra, to podarok i możecie jechać dalej – mówi celnik. Ja ci dam podarok palancie, gotuję się w środku. – Drogi panie – mówię podniesionym głosem – ja nigdy nie daję łapówek na granicach . Jeżeli nas nie przepuścicie, wracamy do Mołdawii. Nam jest wszystko jedno, mamy czas. Puszczają nas, oczywiście.

Po stronie Ukraińskiej nie mamy żadnych problemów. Może dlatego, że spotykamy przesympatyczną panią Krystynę z Misji EUBAM, która to organizacja ma min. za zadanie zmieniać mentalność pograniczników obu państw i walczyć z przemytniczymi bandami Naddniestrza.

Do Odessy mamy kilkadziesiąt kilometrów. Traktujemy ją tranzytowo. Pytamy o drogę do Rybakowki Wanię, który wskakuje na skuter i odprowadza nas na rogatki miasta. Kolejny przystanek- Jużne. Tam pytamy znów o drogę i jak zwykle trwa to ze 40 minut, bo musimy opowiedzieć, dokąd i skąd.



Po drodze musimy zatankować. Lejemy paliwo do dwóch motocykli. Nagle afera! Nie powiedziałem pani na stacji przed tankowaniem, że chcę zapłacić kartą. Strasznie się wkurza. Ciągle mówi podniesionym głosem. Rozumiem wszystko, ale nie rozumiem nic. Pracownik stacji, który lał paliwo stara mi się to wytłumaczyć sprawną angielszczyzną.

Mówię mu, że może mówić po Rosyjsku, bo nawet po polsku nie zrozumiałbym tej sytuacji. Coś trzeba skasować, coś trzeba jeszcze raz zapłacić, musimy czekać 20 minut, aż system coś tam zrobi. Kurde, problem jak diabli.
W końcu załatwione, zapłacone i możemy jechać. Wnerwiona pani ze stacji staje się miła i żegnamy się wielkimi uśmiechami. Scziastliwa Wam! Scziastliwa Wam toże!

Jest już ciemno, jedziemy zdezelowanym dziurawym asfaltem. Jesteśmy w Rybakowce. Wjeżdżamy na plażę, ale napotykamy na drodze betonowy przepust nie do przejechania. Zabudowania są zbyt blisko, żeby spokojnie się wyspać. Wracamy. W spożywczym pytamy gdzie można na plaży, w ciszy rozstawić namiot. Miły starszy pan ze Lwowa, mówiący dobrze po polsku rysuje nam na kartce mapę.



Po 15 minutach jedziemy po ciemku po szerokiej plaży. Dobrze, że nie wpadamy w wykopany przez dzieci wielki dół, który wyrasta nam nagle pod kołami. Namiot, kabanosy, piwo, szum morza, sen. W nocy ciągle ktoś obok nas łazi. Spoglądam z namiotu, a tam do morza wchodzą goście z wielkimi plastikowymi koszami. Ciekawe, co łowią?



Wstajemy rano i dalej na plażę, tylko nie tak normalnie - koc, słońce. Tak inaczej - zbroja, kask, ogień. Cudna zabawa. Po przekopaniu plaży ruszamy do portu w Jużnem. Jedziemy po pięknych klifach, cały czas szwendając się bez asfaltu. Droga nagle zmienia się w wąską ścieżynkę, aż w końcu staje się nieprzejezdna. Zawracamy.













Pomiędzy betonowym ogrodzeniem, a pozostałością dawnego stalowego jest wąska 50 metrowa dróżka, która wyprowadzi nas na asfalt. Wygląda niepozornie. Mizer śmiga bez problemu. Wjeżdżam ja. Pakuje się jednak mimo, że nie zdjąłem sakw. Po chwili tylne koło wpada w rów pod betonem.



No i koniec. Nie jestem w stanie się stamtąd wydostać. Blokują mnie sakwy. Upał jak diabli, a my kombinujemy jak wyciągnąć Transalpa. Kładziemy go, podnosimy, przepychamy. Wycofujemy go w końcu i jadę bokiem, pod ogrodzeniem,które nie ma siatki. Jeszcze tylko do przejechania trochę gruzu i jestem wolny.



Oglądamy z daleka port w Jużnem, wjeżdżamy na pobliską plażę i wracamy do Rybakowki. Meldujemy się w bazie Kosmos. Płacimy 150 hrywien wpisowego i od tego momentu jesteśmy na słynnym zlocie Рыбаковка 2012 "Назад в детство". CDN




Centrum Rybakowki



















http://www.bezasfaltu.blogspot.com
http://www.endurovoyager.blogspot.com
lemur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:38   #8
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Ale foty boskie! Wow. I jeszcze mój kochany Mara,uresz na przystawkę. Dawaj, dawaj dalej...
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 13:55   #9
lemur
 
lemur's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 22
Motocykl: Transalp XL600V
Galeria: Zdjęcia
lemur jest na dystyngowanej drodze
Online: 18 godz 36 min 49 s
Domyślnie

Dziękujemy
lemur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.10.2012, 14:23   #10
lama23
 
lama23's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 107
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
lama23 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 20 godz 50 min 13 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Ola Zobacz post
Dawaj, dawaj dalej...
Dawaj, dawaj! Wieczorem następna część?
lama23 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia-Mołdawia-Ukraina w sierpniu/wrześniu Marek70 Umawianie i propozycje wyjazdów 3 23.08.2012 15:08
Ukraina (Krym)-Rumunia sierpień/wrzesień 2012 sagattic Umawianie i propozycje wyjazdów 10 10.04.2012 16:38
31.07 - 08.08 Krym - Mołdawia - Rumunia Pirania Umawianie i propozycje wyjazdów 9 28.07.2010 08:49


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.