|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 614
Motocykl: jeszcze będę jeździł XRV...
![]() Online: 5 dni 4 godz 22 min 55 s
|
![]()
Oczywiście jestem ZA powstaniem takiego tematu, ale jakoś nie pasuje mi jego nazwa "Zaginieni w akcji" - to nazwa zbyt wojenna. Sorki, ale dzisiaj mam ciężki dzień i chyba mi dzisiaj wszystko nie pasuje.
A książkę już teraz zamawiam.
__________________
Jednakowoż wybrałem prawidłowo...Afryczkę na Królową |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
|
![]()
Nie Ty jeden jesteś w takim nastroju...
Nazwa oczywiście przykładowo-robocza. "Zaginieni..", bo mimo iż mamy świadomość,że nie uściśniemy im już dłoni, że ich byt ziemski dobiegł końca...to trudno się z tym pogodzić, nawet uczestnikom pogrzebu.Łatwiej pomyśleć,że to etap "chwilowego zagubienia", bo przecież wkrótce spotkamy się znowu. Ściskam Cię Giziu serdecznie, sam wiesz... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,151
Motocykl: exc 250 2T :)
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
|
![]() Cytat:
Książka - super pomysł. Zgoda rodziny jest konieczna (kwestie prawne). I rodzinie jako spadkobiercom może to troszkę pomóc finansowo. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
|
![]()
... kurcze, trzeci raz zaczynam i ciągle mi to jakoś nie wychodzi.
No bo jak każdy z nas przez ostatnie dni, no wiadomo...żal na przemian ze wspomnieniami i jakiś bunt gdzieś w środku że to się stało i tak na około. Sporo było czasu na myślenie, zwłaszcza wczoraj, po pogrzebie. Z jednej strony żal pomieszany z radością, że tyle nas przybyło i ze szczerymi łzami w oczach odprowadzało Iziego a z drugiej taka natrętna myśl: jak długo ta żywa pamięć będzie w nas? Przecież, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że minie rok, dwa, pięć..., pochłonięci tysiącem spraw, itd, itd... Częstym wątkiem we wspomnieniach o Izim było, że swoimi pomysłami i działaniami inspirował, pokazywał jak należy realizować swoje marzenia... Wiec może zróbmy coś, żeby te inspiracje nie poszły na marne. Może powołać fundusz, coś w rodzaju nagrody Jego imienia dla tych którzy w każdym roku najpiękniej, najciekawiej zrealizowali swoje marzenia związane z naszą wspólną pasją ( podróżnicze, ale nie tylko). Byłaby to tez forma pomocy, bo jak wiadomo, często zrobienie czegoś fajnego wymaga sporych pieniędzy i ich brak jest istotną przeszkodą w realizacji. Impreza organizowana przy okazji przyznania takiej nagrody służyłaby integracji i zachowaniu pamięci o naszym Przyjacielu. Można by ją wpisać w stały kalendarz, tak jak otwarcie i zakończenie sezonu. Może w przyszłości z relacji nagrodzonych podróżników mogłoby powstać jakieś wydawnictwo. Być może połączone z proponowanym wcześniej wspomnieniem o Izim? Oczywiście, zasady, komu, co i za co, to kwestia na później. Sprawa kasy: nie myślałem o jakiś strasznych kwotach, nie wiem: tysiąc, dwa... Tak naprawdę w tym wszystkim nie o wielkość sumy chodzi... Pieniądze mogą pochodzić z dobrowolnych wpłat, „opodatkowania” akcji forumowych typu koszulki, plakietki, kalendarze, deflektory, itp. Ale się rozpisałem. Potraktujcie proszę to co powyżej, jako udział w swoistej „burzy mózgów” i jeśli pomysł zostanie uznany za pozbawiony sensu, na pewno się nie obrażę. Ot tak, przyszło mi do głowy wracając z wczorajszego pogrzebu...
__________________
Pozdrawiam, Waldek |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Waldek, zaraz na drugi dzień, jak ruszyła zbiórka, pomyślałem o fundacji imienia Iziego. Napisałem nawet do paru osób - czas był jednak zbyt smutny. Moge w to włożyć i trochę czasu, i trochę więcej pieniędzy. Jakoś mam potrzebę zrobienia czegoś dobrego.
Jedna rzecz, to zdobywanie pieniędzy, taki fundusz wypadkowy. Żeby było na zaś. Na pomoc. No, wiecie na co. Druga rzecz, to coś czego pojąć nie mogę: w banku dla którego pracuję, cztery razy w roku (a to tylko jeden oddział) podjeżdża autobus do pobierania krwi. Jeden dzień to prawie dwieście litrów, a zlotów motocyklowych jest trochę. Zanim towarzystwo sie nastuka, moze w ramach wpisowego oddac troche towaru za czekolade, nie? Test na HIV w bonusie ![]() Inna rzecz, to szkolenia z pierwszej pomocy. Sensowna apteczka na motocykl jako cegiełka. Skoordynowane akcje. Nawet zakupy zbiorowe moglaby fundacja organizowac, w zamian za malutka cegielke na jej rzecz. Nawet wydanie książki pójdzie o niebo łatwiej, jesli będzie osoba prawna, która będzie stroną umów rozmaitych (a jest ich przynajmniej kilka do podpisania). Konto bankowe z kontrolą społeczną. Co myślicie? |
![]() |
![]() |
#6 | |
Autobanned.
![]() |
![]() Cytat:
![]() PS Może być również stowarzyszenie.
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
Ostatnio edytowane przez jorge : 06.08.2010 o 00:56 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 403
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
|
![]()
Popieram ideę Stowarzyszenia/ Fundacji.
Co do książki — mogę przygotować zdjęcia i złożyć całość do druku (DTP).[*] |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Wrocław (okolice)
Posty: 17
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 6 dni 13 godz 48 min 10 s
|
![]()
Świetny pomysł. Wydaje się że najsensowniejsza forma prawna to stowarzyszenie (fundacja ma zwykle bogatego fundatora, który przeznacza srodki na jej działalność, stowarzyszenie działa na zasadzie składek członkowskich datków oraz ew. ze swojej działalności). Takie stowarzyszenie mogło by działać nie tylko w celu pomocy motocyklistom i ich rodzinom poszkodowanym w wyniku wypadków, ale także jako organizacja społeczna na przykład walczyć o zmianę przepisów dot. opłat autostradowych dla motocykli itp. Nowy jestem na tym forum, ale jeśli zbierze się odpowiednia grupa osób to chciałabym w tym brać udział. Podobnie jak Sneer też chciałbym zrobić coś dobrego.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
|
![]()
Jestem podobnego zdania jak Chomik, że jakiekolwiek działanie powinno być poprzedzone gruntowną dyskusją na forum.
Oczywiście, do powołania stowarzyszenia wystarczy 15 osób. Ale żeby to było coś co naprawdę żyje, to już nie wystarczy. Muszą w tym uczestniczyć wszyscy lub prawie wszyscy. Wtedy to będzie miało sens, będzie integrować i cieszyć. Poddając jakiś pomysł celowo unikałem sformułowań typu fundacja, stowarzyszenie. Prawdę mówiąc, boję się, że takie sformalizowanie zniszczy entuzjazm i spontaniczność które są w istocie podstawą chyba wszystkich działań forumowych. Bez takich „pospolitych ruszeń” nie byłoby tego co w przeszłości a i przyszłości niewiele się wydarzy. Z drugiej strony, jeśli chce się coś zrobić a przy tym nie mieć problemów, np. prawno-podatkowych, to jakaś forma organizacji jest konieczna... Oj, nie wiem czy znowu nie wylazłem przed szereg... Tak czy inaczej, podtrzymuję to co na wstępie.
__________________
Pozdrawiam, Waldek |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
|
![]()
Załozyłem nowy temat w "Inne tematy". W kwestii fundacji, stowarzyszen i Bóg wie czego jeszcze proponuję przenieść dyskusję tam.
__________________
Pozdrawiam, Waldek |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Zaginiony w akcji"- ? Ramires ! | MOTOMYSZA | Kwestie różne, ale podróżne. | 14 | 21.04.2010 07:20 |