|
![]() |
#1 |
![]() |
![]()
Dzień 1 (14.06.2010r)
Jako, że dzień wcześniej była piękna pogoda, to nastawiłem budzik na 5 rano. Faktem jest, że niewiele spałem, bo jak można spać ze świadomością, że za kilka godzin przygoda się zacznie. No więc wstaje o tej 5 i coś dziwnie ciemno jest…. Hmmm czyżby to moje oczy takie zmęczone czy jak? Jednak to nie zmęczenie, całe niebo w gęstych i ciemnych chmurach. Deszcz leje jak z cebra. Patrzę przez okno, Afryka stoi i tak jakoś dziwnie zachęca mnie swoimi oczkami, żeby jednak na nią wskoczyć i pognać przed siebie. DSCF0001.jpg DSCF0003.jpg Decydujemy z żoną, że jednak jedziemy, w końcu kolega gdzieś tam na drugim krańcu kraju szykuje się do wyjazdu i spotkania w umówionym miejscu. Trochę się przejaśnia, my już spakowani wsiadamy na moto i jedziemy zatankować. Żeby jednak nie było za różowo, zaraz po zatankowaniu ruszamy w pięknej gęstej ulewie. Gdzieś w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego zjeżdżamy, żeby wypić coś ciepłego i założyć membrany do butów działające tylko w jedną stronę (czytaj reklamówki jednorazowe). Wchodzimy do baru i nagle wszystkie panie za ladą zatrzymują się w bezruchu dziwnie na nas spoglądając. Co jest, myślę sobie? Patrzę na żonę i wszystko jasne… Weszliśmy w strojach przeciwdeszczowych moro i kominiarkach na głowach. DSCF0014.jpg Szczerze powiedziawszy mieliśmy z tego niezły ubaw, a i kelnerki miały ciekawszy dzień ;-) Po gorącej kawie poszedłem do toalety założyć „membrany” do butów. Najpierw jednak musiałem ostrożnie wyciągnąć stopę i wylać zawartość buta do wc. Okazało się, że buty są wodoszczelne, tzn jak złapią wodę to już nie wypuszczą. Z poprawionymi znacznie humorami wsiadamy na Afrykę i dzida w kierunku Płońska (tam umówiliśmy się na spotkanie). Droga była trochę męcząca, bo momentami deszcz tak lał, że trzeba było jechać 60km/h. W końcu docieramy na miejsce, ale musimy czekać na JuIo, bo złapała go po drodze burza i musiał zjechać i przeczekać. Znajdujemy jakiś zajazd i jemy pyszny żurek i pijemy kawę. Druga Afryka dociera niebawem, pogoda zaczyna się poprawiać i planujemy, że po drodze do Olsztyna wjedziemy zdobyć Grunwald. Po dotarciu na miejsce już przestało padać. Grunwald jest wioską, na terenach której odbyła się bitwa z krzyżakami. Na miejscu jest pomnik upamiętniający tamte wydarzenia oraz układ sił ułożony z kamiennych bloczków obrazujący rozmieszczenie wojsk. DSCF0019.jpg DSCF0024.jpg DSCF0026.jpg DSCF0030.jpg DSCF0031.jpg DSCF0036.jpg Po zdobyciu Grunwaldu, jako że jest już popołudnie zaczynamy szukać noclegu. Na mapie rzuca nam się w oczy miejscowość Pluski. Wbijam w nawigację i lecimy. Po drodze ustawiam ścieżkę rowerową i tym sposobem docieramy do Plusek przez lasy. Na miejscu jemy obiad w bardzo klimatycznej restauracji. Jest tylko jedna, także łatwo trafić. W środku można się poczuć jak w domu sprzed 50 lat. Poszukiwanie noclegu spełza na niczym, ale dostajemy namiary na miejscowość Dorotowo i to jest strzał w dziesiątkę. Niewielka miejscowość, a miejsc noclegowych do wyboru dużo. JuIo upiera się, że koniecznie chce pokój z widokiem na jezioro i taki znajdujemy u sołtysa J Wszyscy mamy widok na jezioro Wulpińskie, które zaczyna się na podwórku. Fajnie jest mieć swój kawałek dużej wody z pomostem. DSCF0046.jpg DSCF0051.jpg DSCF0054.jpg DSCF0059.jpg Wieczorem rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i pijemy to i owo ;-) Tak kończymy pierwszy dzień. Ostatnio edytowane przez Wegrzyn : 10.07.2010 o 12:14 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() |
![]()
Dzień 2 (15.06.2010)
Rano wstajemy i żeby wyjazd nie był do końca normalny postanawiamy jechać do Malborka, przecież to raptem 150km i "prawie" na Mazurach. Pogoda nas nie rozpieszcza, cały czas chmury i przelotne opady deszczu. W nawigacji wbijamy omijanie dróg ekspresowych itp. i dzięki temu jedziemy przez malownicze wioski krętymi i wąskimi drogami. Większość tych dróg to kostka brukowa, sucha jeszcze ok, ale po deszczu bardzo śliska. W końcu docieramy na miejsce. Pierwszy rzut oka z parkingu pod zamkiem i jakiś taki mały ten zamek… DSCF0060.jpg Idziemy po bilety i na miejscu mamy do wyboru przewodnika lub przewodnik audio. My wybraliśmy audio, zakładamy słuchawki na uszy i punkt po punkcie zwiedzamy i odsłuchujemy kolejne kawałki historii i ciekawostki dotyczące zamku. Okazuje się, że zamek jest ogromny i zarazem bardzo ciekawy. DSCF0064.jpg DSCF0080.jpg DSCF0082.jpg DSCF0125.jpg DSCF0128.jpg DSCF0136.jpg DSCF0148.jpg DSCF0165.jpg Na nas Malbork zrobił ogromne wrażenie. Jeśli ktoś nie był, a będzie miał możliwość to szczerze polecam! Trzeba poświęcić kilka godzin, ale naprawdę warto. DSCF0173.jpg DSCF0187.jpg Ostatnio edytowane przez Wegrzyn : 10.07.2010 o 18:38 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() |
![]()
Dzień 3 (16.06.2010)
Po śniadaniu decydujemy, że dziś zwiedzimy Olsztyn, Dobre Miasto, Lidzbark Warmiński i na koniec Jeziorany. Plan ambitny, ale możliwy do zrealizowania. Wreszcie jest dzień w pełni słoneczny i ciepły, więc zostawiamy przeciwdeszczówki w domu. Z Dorotowa w którym mamy nocleg jest rzut beretem do Olsztyna. Docieramy tam przed południem, zwiedzamy sobie całkiem fajną starówkę z dużą ilością gastronomii i idziemy na kawę. DSCF0199.jpg DSCF0201.jpg DSCF0202.jpg DSCF0208.jpg DSCF0212.jpg Kawa jest super! Tzn. kawa może taka dość normalna, ale kelnerzy którzy nas obsługiwali przeszli sami siebie. Początek tradycyjny: co podać itd. JuIo zamawia kawę i szarlotkę na ciepło, my tylko kawę i jakieś małe ciastko. Po chwili przynoszą wszystko i okazuje się, że szarlotka jest zimna, ale to przecież drobnostka. Po jakimś czasie podchodzi kelner i pyta, czy wszystko ok, no więc mówimy mu, że szarlotka miała być ciepła. On zdziwiony, że niby jaka była – no zimna była, ale ok mamy wakacje i pełny luz. Prosimy o rachunek i grzecznie czekamy, aż nam go przyniosą. 10 minut – nic, 15 minut – nic, w końcu przychodzi w radosnych podrygach drugi kelner i daje nam na tacy zapalniczkę. Co jest kur…..cze ? Dziękujemy za gratisową zapalniczkę i przypominamy, że prosiliśmy wcześniej rachunek. Ten w szoku, zabiera zapalniczkę mówiąc, że to jego prywatna i że myślał, że chcemy zapalić. No i się zaczęło, śmiejemy się na maksa, a sympatyczny kolega idzie po rachunek. Wraca i żeby nas humor nie opuścił przynosi paragon w czymś przypominającym mały notes z przypaloną połową okładki. DSCF0220.jpg Tym oto sposobem radośni i pełni szczęścia idziemy zwiedzać Muzeum Warmii i Mazur przed którym siedzi sobie Mikołaj Kopernik ze świecącym nosem. Muzeum z dość dużym dziedzińcem i wieżą z której rozciąga się widok na całe miasto. DSCF0222.jpg DSCF0224.jpg DSCF0225.jpg DSCF0283.jpg DSCF0281.jpg Po drodze z Olsztyna do Lidzbarka Warmińskiego jest miejscowość Dobre Miasto. W nim zatrzymujemy się przy baszcie z rycerzem. Moja żona próbuje zabrać mu miecz, ale jakoś nie bardzo jej to idzie ;-) DSCF0293.jpg DSCF0295.jpg DSCF0301.jpg Z Dobrego Miasta lecimy do Lidzbarka Warmińskiego. Po dotarciu do celu, tzn. zamku który chcieliśmy zwiedzić okazuje się, że jego większa część jest w remoncie i niewiele jest udostępnione do zwiedzania. DSCF0305.jpg DSCF0308.jpg DSCF0309.jpg DSCF0338.jpg Nieco zawiedzeni wskakujemy na Afryki i jedziemy na Jeziorany. W Jezioranach jest kościół z bardzo bogatym wnętrzem. Niestety żona i kolega już nie dają rady i zostają przy motocyklach, więc sam idę zbadać teren i pstryknąć kilka fotek. DSCF0345.jpg DSCF0350.jpg DSCF0351.jpg Wieczorem grill i planowanie dnia kolejnego. DSCF0357.jpg Ostatnio edytowane przez Wegrzyn : 10.07.2010 o 19:15 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Warmia i Mazury - co, gdzie, jak ? | Wegrzyn | Przygotowania do wyjazdów | 32 | 10.03.2017 10:46 |
Stonehenge [Czerwiec 2010] | myku | Umawianie i propozycje wyjazdów | 58 | 23.09.2010 16:27 |
Moje spojrzenie na Rumunię [czerwiec 2010] | Neno | Trochę dalej | 13 | 30.06.2010 15:09 |
Rosja/Karelia - w stronę Kolskiego, Czerwiec-Lipiec 2010. | newrom | Umawianie i propozycje wyjazdów | 11 | 05.02.2010 00:15 |