Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20.05.2010, 18:58   #1
JaroGL
 
JaroGL's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JaroGL jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
Domyślnie

Dzięki Podos za link i odpowiedź (kawał dobrej roboty). Skąd ty te wszystkie dane bierzesz?
W Indiach będziemy dokładnie 22 dni i wiem że Padum jest mało realne, a ponoć tam jest najciekawiej bo nie każdy dociera. Zobaczymy jak wyjdzie wszystko na miejscu. Jedziemy dlatego w trójke żeby było jak najmniej przestojów i marudzenia. Jeden namiot, jedna kuchnia i minimalizacja wagi na moto, żeby szprychy nie pękały itd. Oby tylko pogoda dopisała, motory nie zawodziły i z papierami nie schodziło długo a będzie ok. za dużo tego szczęścia.
A powiedz co trzeba zrobić żeby na Marmisek wyjechać. Bo z tego co pamiętam wam sie nie udało, a ponoć da się to załatwić.
JaroGL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.05.2010, 23:00   #2
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JaroGL Zobacz post
Dzięki Podos za link i odpowiedź (kawał dobrej roboty). Skąd ty te wszystkie dane bierzesz?
No z pół roku rylismy po internecie zeby ten pliczek mogł powstać...


Cytat:
W Indiach będziemy dokładnie 22 dni i wiem że Padum jest mało realne, a ponoć tam jest najciekawiej bo nie każdy dociera. Zobaczymy jak wyjdzie wszystko na miejscu.
Nie widzę tego wszystkiego - musielibyscie miec nieprawdopodobne szczescie wszystko od reki brak awarii i wszyscy zdrowi. Ja załuję miejsc których nie dowiedzilem (z braku czasu) - Padum i Tso Moriri. Ola Padum zliczyła. Wy zróbcie kółko przez Tso Kar i Tso Moriri i będzie komplet Hehe

Cytat:
A powiedz co trzeba zrobić żeby na Marmisek wyjechać. Bo z tego co pamiętam wam sie nie udało, a ponoć da się to załatwić.
Moze Sambor ma jeszcze namiar na tego wojskowego z Delhi?
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.05.2010, 00:37   #3
Mucha


Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 530
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
Mucha jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 3 godz 44 min 30 s
Domyślnie

Uderzcie jeszcze do naszego kolegi z forum Fassiego - wiem, ze bywal tam niejednokrotnie, a gosc poczciwy jest, serdeczny i b. zyczliwy jest...
Sie manko, Fassi!
Mucha jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.05.2010, 21:24   #4
Waldek
 
Waldek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Waldek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Moze Sambor ma jeszcze namiar na tego wojskowego z Delhi?
To był policjant i jesli już to chyba bardziej Enzo może mieć, on miał z tym gościem kontakt. Nie wiem tylko kto ma kontakt z Enzo
__________________
Pozdrawiam, Waldek
Waldek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.05.2010, 22:25   #5
JaroGL
 
JaroGL's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JaroGL jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
Domyślnie

Ola
Właśnie tak chcemy pojechac do Nubry przez Kardung La i potem przebić się nad Pangong tso i powrót przez Chang La.

Podos
Wiem, że bedzie ciężko wszystko zobaczyć. Planowanie swoja drogą a życie swoją. Dlatego też podstawa to dojechać do Leh przez Spiti i zaliczyć doline Nubra i Pangong Tso. Na tyle powinno czasu starczyć. Reszta się zobaczy w zależności od tego jak bedziemy czasowo, jak organizm zareaguje na zarcie i wysokosci oraz jak motki bedą jechać.

Pastor
Mozemy wasz pomysł kontynuować, ale najpierw musielibysmy wiedzieć dokładnie jak to pozwolenie załatwić, dlatego tez licze na pomoc ludzi z forum.

Fifty
Na pewno wyjście w góry byłoby super przezyciem, ale obawiam sie że nie będziemy mieli na to czasu. Mam nadzieję, ze jak sie nam tam spodoba to nie będzie nasz ostatni wyjazd w tamte strony.

Powiedzcie czy w poniedziałek można będzie wynająć sprzęty? Bo dowiedziałem się że to dzień wolny i nie da rady? Ktos coś wie?
JaroGL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.05.2010, 10:11   #6
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JaroGL Zobacz post
Ola
Właśnie tak chcemy pojechac do Nubry przez Kardung La i potem przebić się nad Pangong tso i powrót przez Chang La.
Mozna przejechac z Leh do Nubry przez Khardung La, a potem do Pangong Tso prosto z Numbry przez Wari La i Chang La. W ten sposob nie trzeba z Numbry wracac do Leh i dwa razy przjezdzac przez dosc zatloczona (bo w koncu najbardziej znana) Khardung La. Z Numbry do Wari La jest przejezdna droga, mimo ze na mapach jest zaznaczona jako szlak treningowy. Jest kilka stumieni bez mostow i troche kamieni - wiecej niz na glownych drogach w Ladakhu, ale da sie przejechac. Jesli bedziecie jechac od strony Numbry to podjazd na sama przelecz (ma okolo 5300 / 4000, podobnie jak Chang La) nie jest nawet taki bardzo stromy. Zjazd na druga strone jest juz konkretny, ale tam zaczynali robic droge jak bylismy, wiec moze teraz jest juz calkiem dobrze.

Jesli chodzi o przejazd z Pangong do Tso Moriri, to teoretycznie tez nie trzeba wracac przez Chang La na glowna droge Leh - Manali, tylko moznaby jechac droga uzywana przez tubylcow wzdluz granicy z Chinami. Mowie teoretycznie, bo to juz strefa przygraniczna i mocno zmilitaryzowana i obcokrajowcom niechetnie daja na to pozwolenia. Trzebaby zalatwiac taki papier z "co bardziej obrotnymi" agencjami w Leh, bo wiekszosc sie nie podejmuje. Wiem, ze da sie to przejechac, bo rozmawialam z Hindusami, ktorzy zrobili to na Enfieldach - biorac ze soba oczywiscie caly zapas paliwa. No ale to Hindusi, a oni tam maja troche inne prawa, choc na ten kawalek tez musza miec specjlane pozowlenia. My tego nie zrobilismy - nie mielismy czasu na czekanie na pozwolenie i w koncu odpuscilismy temat. Szczegolnie, ze wszedzie zaczal padac snieg i w ogole nie wiadomo bylo czy te male drozyny beda przejezdne. Wydaje mi sie, ze jak macie 3 tygodnie, to i tak jest malo czasu na wszystkie pozostale atrakcje. Na Waszym miejscu ten temat zostawilabym na nastepna wyprawe. A jak starczy Wam czasu to najbardziej polecam Zanskar - to jest prawdziwy Ladakh. Okolice Leh to tzw. Maly Ladakh i naprawde widac roznice. Zanskar jest caly czas bardziej "pierwotny" i dziki. Dla mnie to jedno z najladniejszych miejsc w Himalajach Indyjskich. Wezcie tylko ze soba palkiwo i pokrjezdzijcie troche po tych malych rozsnianych na koncu doliny klasztorach. Tam bedziecie bardzo zyczliwie przyjeci. No i moze uda Wam sie odwiedzic Krola Zanskaru - ma tam caly czas chalupe i oficjalnie nadal nosi krolewski tytul. Jakbym miala wracac w te rejony Indii to na pewno wlasnie do Zansakru i nad Pangong, no i do Doliny Lahaul. Spiti pewnie tez by sie zalapalo do "Top Ten", ale Nubra juz niekoniecznie. To oczywiscie subiektywne wrazenia, choc ja w ogole chyba jestem fanka raczej malych, zagubionych miejsc, niz tych znanych i monumentalnych. Goraco polecam tez odwiedzenie, a najlepiej na noclego bardzo urokliwego jeziorka Chandra Tal. Dojazd jest dosc hardocorowy, ale w nocy jak juz wszyscy sobie pojada jest naprawde slicznie. I mozna spotkac snieznego jaguara - bo tam malo ludzi sie kreci. Jesli bedzie jechac od strony Kinnaur i Spiti, to nie zapomnijcie tez odwiedzic "Doliny Snieznego Jaguara". To taki maly wypad "one way" - trzeba wracac, bo nie ma przejazdu przez doline na druga strone, ale samo miejsce jest naprawde piekne.

No to chyba tyle. Nie mam przed soba mapy - jestem na tzw. "zadupiu" w Maramuresz, wiecej sprobuje sprawdzic w "moich zpiskach" jak wroce.

Pozdrawiam
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19.07.2010, 18:17   #7
JaroGL
 
JaroGL's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JaroGL jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
Domyślnie

Dawno nic nie pisałem. Do wyjazdu niecały miesiąc. W środę odbieramy wizy, więc wszystko idzie do przodu. Zostało jeszcze kilka drobnych spraw do załatwienia i w drogę.
Mam jeszcze parę pytań.
Jaką polecacie walute wziąść? Euro czy $?
Czy trzeba mieć całą ilość kasy ze sobą czy tam mozna z bankomatu normalnie wypłacić? No i jaka karta lepsza Visa czy Mastercard?
Czy ktoś może nam powiedzieć ile trzeba zostawić kaucji za motocykl?
JaroGL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.05.2010, 12:29   #8
Pastor
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał JaroGL Zobacz post
...żeby na Marmisek wyjechać.
Jak się jednak zdecydujecie wjechac i będzie Wam się chciało coś ze sobą zatargać to mam taką propozycję...
Ale po kolei:
Droge na MarsimikLa zmajstrowała Indo-Tibetan Border Police Force i ów czyn uwieczniła taką tabliczką na szczycie:



Po jakimś czasie owa tabliczka zaczeła wyglądać tak jak niżej. Chyba sie zepsuła.




Jak wiadomo w Indiach przez co drugą przełęcz leci "hajest rołd in de łorld", i zasadniczo to do końca nie wiadomo która naprawdę jest hajest. Powszechnie posądza się o to Khardung La i własnie Marsimik La. Swego czasu powzieliśmy zamiar zmierzenia jednej i drugiej i uwiecznienia wyniku pomiaru. No i chcieliśmy też przy okazji wymienić tabliczkę zepsutą na niezepsutą. Taki dobry uczynek normalnie. Nie pomnę który to wymyślił, ale trzeźwy raczej nie był
Generalnie wynik owego wymyślenia został zmaterializowany w postaci blachy z 2 mm nierdzewki (520x350 - wymiar pod moje kufry) z przynitowanymi stosownymi napisami z laserową grawerką. Wygląda to mniej więcej tak:



Do tego jest kpl cyferek z otworami o stosownym rozstawie - po ostatecznym ustaleniu ile mnpm mierzy sobie MarsimikLa, miały być przynitowane do płyty bazowej, a cała płyta przyklejona kamieniarskim klejem do trwałego elementu krajobrazu.
Miało być pięknie, ale wyszło jak wyszło. Jeśli serio myslicie o ataku na Marsimik, i chcielibyście kontynuować ten pomysł to Wam tą płytę sprezentuję, łacznie z klejem itp.

I to by bydło na tyle.

Zdrowia
  Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Indie/Himalaje 2009 - no to jedziemy!!! Zazigi Trochę dalej 44 08.11.2014 12:23
Szwecja, Norwegia Sierpień 2010 Lidke Trochę dalej 11 16.12.2010 00:31
Dzida na Marsa! - Islandia [Sierpień 2010] rambo Trochę dalej 50 11.09.2010 20:59
Przebieżka z synami Albionu... - Anglia [Sierpień 2010] banditos Trochę dalej 9 09.09.2010 23:23
Połonina Borżawa - Ukraina [Sierpień 2010] BLOB Trochę dalej 4 01.09.2010 20:15


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:10.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.