Ja tam będę się dalej upierał przy swoim

A dodatkowo trochę się tu rozjeżdżamy w zeznaniach bo mowa jest już o dwóch a nawet trzech aspektach:
1. smarowaniu uszczelnień ciśnieniowych w głębi cylindra - i tu zdecydowanie odradzam cokolwiek innego niż płyn;
2. smarowaniu przestrzeni NAD uszczelnieniem ciśnieniowym czyli pod osłoną przeciwkurzową /jeśli taka występuje - jak w samochodach/;
3. smarowaniu prowadnic zacisku pływającego.
Czarny jeśli zacisk 'klekocze' jak za niego ciągniesz ręką na boki to jest OK i tak ma być. przecież na gumach i sworzniach masz luz i ten luz jest potrzebny. Jeśli masz sprężyny trzymające klocki a całość nie jest zużyta /skorodowane sworznie, rozsypane gumy/ to bym się tym absolutnie nie przejmował.
Nigdy nie używałem dedykowanych specyfików do zacisków - smar silikonowy jest naprawdę zajebisty i w prowadnicach robi doskonale.
Co do problemów z zaciskami jeszcze to zauważyłem /w starszych motocyklach/ niestety taki fakt, że przy wymianie klocków serwisy i większość userów po prostu wciska tłoki z powrotem w zacisk i po temacie. IMO, żeby zrobić to po Bożemu trza tłoki maksymalnie wysunąć i watą stalową '0' oczyścić tłoki naokoło do połysku, wydmuchać i wtedy dopiero wcisnąć je do pozycji wyjściowej. Inaczej cały syf, który przywarł do niemal całkowicie wysuniętego tłoka zostanie wprowadzony przez uszczelnienia do zacisku drąc przy okazji po drodze uszczelki.
W przypadkach ekstremalnych jak obecna Majowa RD03 musiałem tłoki poddać polerowaniu na tokarce, zaciski ugotować w myjce bo w rowkach uszczelnień było pełno 'cukru' z płynu hamulcowego i pięknie wszystko pracowało po złożeniu. Nie ma innej drogi.
Każdy serwisuje swoje moto jak mu tam sumienie podpowiada - ostateczne wnioski są takie, że 'jeśli koszula Ci pasuje to ją noś'
m
p.s. Fazik piszesz o prowadnicach zacisku czy uszczelnieniach tłoczka? Bo jeśli to pierwsze faktycznie to byłoby to w rzeczy samej dziwne...