Jechaliśmy puszką w Pireneje w zeszłym roku czyli przez całą Francję. W jedną stronę autostradami, w drugą totalnymi zadupiami. Nie spotkaliśmy ani jednego patrolu, zero psiarni po prostu, aż dziwne jak na panujący stan wyjątkowy
Na ekspresówkach i autostradach jest za to sporo fotoradarów i co ciekawe robią zdjęcia nawet jak przekroczysz prędkość o kilka km/h (wiem bo mi błysnął, miałem 93 na 90 z GPS, mandat nie przyszedł). Dodatkowo bujaliśmy się tam trochę z kolegą, który tam mieszka od lat i raczej nie jeździ przepisowo, tylko na te fotoradary uważa.
Aha i zapomnij, że się dogadasz po angielsku, oni tak już mają

A no i jechaliśmy starym mietkiem w124, to tak mniej więcej jak stara RD04. Ale jeżdżą tam dużo większe strucle także się nie martw.