Mam nadzieję, że tym razem organizator nie zrobi drugiego Lisa z rzędu w tym samym miejscu. Pionki są... słabe. Bardzo mały teren, można się lekko oddalić od szlaku i już się jest na drugiej części trasy, omijając środkowe punkty kontrolne. Ja się męczyłem i byłem w drugiej setce, a ojciec się spóźnił, wsiadł na kłada, objechał punkty wszystkie i był chyba 8

.