|
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: UK prawie pakistan :-)
Posty: 46
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 dzień 7 godz 47 min 23 s
|
![]()
oficjalny cennik to
78 $ czasowy import 9 $ highway tax 27 $ ubezpieczenie na 30 dni czy z tryptykiem taniej ? jak si ema CPD to powinno byc tylko ubezpieczenie i hajwej taks czyli oszczedzamy 78 $ albo bo 2x78 (powrót z jordani o ile tam dojedziemy 78 $ x 3,5 =273 złote lub 273X2= 546 zł najtanszy karnet kosztuje chyba 350 zł kaucja 16000 włozona na minimum 2 mc to strata= lokata w banku 7% przez 2 mce=185 zł a jak wyjdzie 3 mce ![]() całkowity koszt karnetu to 535 zł a wiec z karnetem jak nie wjezdzamy do libanu to taniej niespecjalnie wychodzi |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
22.10.2006, DTN :)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,765
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
![]()
Widzę, że Benjamin nadal z Wami
![]() Wiesz może jak z dostępnością paliwa na pustyni? Chodzi mi o przelotówki pomiędzy większymi miastami i całą powierzchnie pomiędzy? Jedziemy na max 6 motocykli i nie wiem czy da się taką ilość paliwa zawsze skołować...
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,918
Motocykl: RD07a/1190r
![]() Online: 11 miesiące 1 tydzień 52 min 3 s
|
![]()
Podróżowanie po krajach wschodu lokalnymi środkami transportu ma potężny urok. Wtedy naprawdę poznajemy obyczaje, ludzi i cały koloryt kraju. Polecam!!!.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 182
Motocykl: RD07a
![]() Online: 20 godz 54 min 14 s
|
![]()
Czosnek, masz rację, polecam każdemu!
Najważniejsze, to poznać miejscowy folklor i nie poruszać się wycieczkowym autobusem ;] cd.. Przyspieszone zwiedzanie zabytków pozwoliło dotrzeć do innych ruin. Tym razem było to umarłe miasto (nazwy zapomniałem) do którego dotarliśmy tuż przed zachodem Słońca ![]() Nie mógłbym nie uwiecznić naszych pozujących wycieczkowiczek (3 Serbki) ![]() Historycy do tej pory nie są w stanie wytłumaczyć dlaczego tak duże miasto zostało zupełnie wyludnione. Z tego co słyszałem, epidemia odpada ![]() ![]() Jedna z pozujących: ![]() Dzień nie skończył się standardowym wyciszeniem przy nargilli, do której zacząłem się przyzwyczajać. Jedna z naszych Serbek miała urodziny, co nie mogło jej ujść na sucho. W tym celu pod pretekstem zwiedzania Aleppo nocą zaprowadziliśmy ją do dzielnicy chrześcijańskiej, by na głównym placu wyśpiewać jej "happy birthday" jednocześnie podrzucając ja wysoko do góry liczbie odpowiadającej ilości lat które ukończyła. Dobrze, że nie była w moim wieku, bo wszyscy byśmy padli ze zmęczenia ![]() Miejscowi okazali się na tyle zaskoczeni naszym temperamentem, że zaczęli robić nam fotki. Uzbroiliśmy się w % i postanowiliśmy wracać do naszego hoteliku idąc wzdłuż cytadeli. Nie obyło się bez przeszkód, bo kiedy mijaliśmy główne wejście wcięło Chris'a (australijczyka). Nie pomogło tłumaczenie, że nocą cytadela jest zamknięta bezwzględnie dla wszystkich. Chris wdał się w dyskusję ze strażnikami, a ci zaniemówili, kiedy usłyszeli jak płynnie wymiata po arabsku. Nie wiem co im powiedział, ale po chwili wszyscy byliśmy na terenie ciemnej cytadeli, którą mogliśmy zwiedzać bez ograniczeń (!) Zamieszczam trochę unikatowych fotek, bo nie każdy może dostać się tam nocą. Wejście do Cytadeli: ![]() Dziennie tędy przechodzi parę tysięcy stłoczonych osób. Cieszyliśmy się jak dzieci, że możemy być tam sami ![]() Trochę innych fotek: ![]() ![]() Widok na Aleppo: ![]() ![]() Spędziliśmy tam sporo czasu wspinając się na najwyższe punkty chodząc po dachach. Nikomu z nas nie chciało się stamtąd ruszać, bo atmosfera (chociaż na początku dość zatrważająca) sprzyjała przyjemnemu relaksowi. Ostatni korytarz zaraz przy wyjściu: ![]() Nie był to bynajmniej koniec wieczoru, bo przecież trzeba było uczcić urodziny. Przez zmęczenie i alkohol zdołałem jedynie zapamiętać jak właściciel hotelu parokrotnie próbował nas uspokoić narzekając na skargi przyjezdnych oraz to kiedy wytrzeźwiałem na moment próbując dojść do półnago tańczącego Chris'a na dachu (!). Nie widziałem wielu podobnych śmiałków prezentujących się w ten sposób w arabskim kraju w czasie Ramadanu ![]() Na zajutrz pytając Joahima jak długo jeszcze pili i siedzieli odpowiedział- "Bardzo długo. Rozmawialiśmy na tematy tak głębokie, że odkryliśmy sens istnienia i cel życia na Ziemi. Szkoda że byłem tak zmęczony że o wszystkim zapomniałem "
__________________
Pozdrawiam, Michał Ostatnio edytowane przez Michasso : 07.06.2009 o 09:16 |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Zielona Góra
Posty: 126
Motocykl: RD03
![]() Online: 5 min 32 s
|
![]()
Jak to mozliwe, że dopiero odkryłem Twoją relację .... Swietnie się czytało! Pozdrawiam
__________________
BBC - Bawaria Bez Cycków ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 182
Motocykl: RD07a
![]() Online: 20 godz 54 min 14 s
|
![]()
Heh, dzięki
![]() Dokończę, żeby tym razem nie było jak ostatnio ;] cd.. Nazajutrz wszyscy lekko zmęczeni zdecydowaliśmy wsiąść do kolejnego busa i udać się trochę dalej. Nie wszyscy przyjezdni mieli nas dość, bo dołączyły się do nas dwie Francuzki, dla których była to pierwsza noc w naszym hotelu. Po burzliwych negocjacjach trwających ponad godzinę Chris znalazł kompromis zadowalający dwóch opornych kierowców, którzy za sensowne pieniądze zgodzili się nas zabrać na zachód kraju (prawie nad samo morze). Chris po udanych uzgodnieniach: ![]() Niektórzy z zeszłonocnych imprezowiczów walczyli nawet na ulicy by dobrze wyglądać ![]() Oczywiście dopiero po drodze dowiedziałem się, że zmierzamy do twierdzy Kalat Salah ad-Din. Kiedy tam dotarliśmy byłem nie tylko bardziej wyedukowany przez historyczne wywody Vikinga, ale też zdziwiony, że istnieją tak zielone miejsca w Syrii ![]() ![]() Był to główny punkt tranzytowy, stąd też jego duża wartość strategiczna. Mnie najbardziej zachwycił dużej wielkości wąwóz wyryty w skale. Nie muszę dodawać że kolesie robili to ręcznie ;] ![]() ![]() Musieliśmy stamtąd uciekać nie tylko dlatego, że znowu weszliśmy na lewo, ale przez to, że słońce schodziło coraz niżej ![]() I to była ostatnia fotka z twierdzy: ![]() W drodze powrotnej nie było niczego ciekawego o czym mógłbym wspomnieć, poza wątkiem kulinarnym. Głodni nawet nie marzyliśmy o możliwości zakupienia czegokolwiek nadającego się do jedzenia, a standardowych fastdood'ów w tym rejonie nie doświadczysz. Niestety nie mam fotek, ale jak kierowca zatrzymał się przy lokalnym "piecu szybkiej obsługi" jedzenie nie tylko okazało się znakomite, ale warte wspominania i chęci wybrania się do Syrii chociażby tylko po to ![]() Tak skończyłem swój pobyt w Syrii, bo na następny dzień zdecydowałem się na powrót. Viking namawiał mnie na parę dni zwłoki, ale i tak zostałem ponadplanowo (i chwała za to). Droga przez Turcję, błądzenie w poszukiwaniu taniego noclegu, no i w końcu zawsze ktoś, kto pomoże i zaprowadzi do czegoś dobrego. Tak było w Adana i chociaż wiem, że wielu z Was było tam nie raz, ja polecam Otel dokładnie na przeciw tego meczetu: ![]() Przez Turcję wracałem bez większego pośpiechu, ale i tak przemieszczałem się o wiele szybciej niż w poprzednio. Wiadomo, nie dbamy o opony i można cisnąć więcej ![]() Po drodze ciągnięty nostalgią ze starszych gier komputerowych (tak Carlos, znowu cieniowanie guarda z camanche ![]() ![]() ![]() Nie zapuszczałem się jednak zbyt daleko ![]() Reszta drogi to klasyczny powrót. Noo może z wyjątkiem totalnej burzy nad Bosforem, gdzie przebijałem się przez gigantyczny korek zablokowanych na moście samochodów przez coś wywróconego na drodze. Warto też wspomneić o chamskich celnikach z Bułgarii, którzy trzepali mnie w poszukiwaniu dragów ![]() Robili to tak nieprofesjonalnie, że i tak bym przemycił gdybym chciał. Może chcieli pokazać że oni tam rządzą. Co innego jeśli chodzi o celników na Węgrzech..Tamci przeszukiwali każdy skrawek motocykla i bałem się kiedy włożą białe gumowe rękawiczki. Obyło się bez aż tak nadgorliwej rewizji, chociaż zdenerwowany przeszukiwaniem nawet mojego portfela i kurtki wybuchłem- amfa jest tu, a heroina tam, wskazując na sakwy. Nie dali się sprowokować i dalej mozolnie przeszukiwali chińskie zupki i pastę do zębów. Wróciłem bez problemów, a teraz czekam aż czas pozwoli by udać się gdzieś dalej ze swoim bliźniaczym bratem. Witamy w gronie podróżników Karlo ![]() Wiadomo, że nie bez powodu jest Twin.... ![]()
__________________
Pozdrawiam, Michał Ostatnio edytowane przez Michasso : 09.06.2009 o 00:54 |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
tip top
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa / Kraków
Posty: 399
Motocykl: RD07a
![]() Online: 2 dni 1 godz 55 min 55 s
|
![]()
Łezka w oku się kręci.
To zdjecie z cytadeli i knajpka na dole... I znów poczułem smak świeżego soku w upalny dzień. Meczet w Adanie, który zwiedzałem z tureckim policjantem w środku nocy... K..a, jeszcze tam wrócę. Dzięki Michale, dzięki....
__________________
Ci sono mari e ci sono colline che voglio rivedere Znam Bajrasza. I no Bayrash ( ang ) |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: DW/RP/BHA/WE
Posty: 203
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 10 godz 20 min 16 s
|
![]()
Jedne z najlepszych fotografii podróżniczo-artystycznych jakie widziałem, gratuluję i zazdroszczę
![]()
__________________
"Jak sobie pościelesz ...to mnie zawołaj!" ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,151
Motocykl: exc 250 2T :)
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
|
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Jak przerzucić motocykl do Syrii/Jordanii | Marian | Przygotowania do wyjazdów | 10 | 30.06.2010 02:51 |