http://www.stopquadom.pl/

[matjas]

hej

zamknięte tory i zorganizowane imprezy - jestem na tak. niestety na dłuższą metę nie da się inaczej.

kiedyś już pisałem o tym, jak byłoby fajnie mieć kilka/naście klubów motocrossowych w kraju, tory pod ich opieką i ... czujne oko mediów skierowane na Błażusiaka a nie Małysza. wtedy byłoby inaczej -> społeczne przyzwolenie i trynd/moda.
ale jest jak jest i mamy co mamy - nie mam zamiaru narzekać, mam jednak nadzieję, że jeśli mój syn będzie chciał jeździć to będę mógł go zabrać jak podrośnie na tor, gdzie będzie mógł bezpiecznie uczyć się i doskonalić swoje umiejętności.
teraz nie ma takich szans a bez pospolitego ruszenia w kierunku zdelegalizowania jazdy offem w 'lesie' raczej takowych szans nigdy nie będzie - bo po co tor skoro można upalać na żywca po górkach.

tyle ode mnie.
matjas

[Adagiio]

Tam gdzie jeździliśmy nie było turystów , powiem więcej nikogo tam nie było , nawet miejscowi po lesie nie chodzili z wyjątkiem jak zabrakło deski w chałupie . Byli natomiast rodzinno pochodni i znajomi leśników , którzy cieli na potęgę i robili przewały z drzewem , ot takie dorabianie po godzinach . Olał was pies szmaciarze pomyśleliśmy , wy se róbcie swoje , a my jeździmy , ale na pewne rzeczy nie można spoglądać z góry , wiec zaczęły się represje , łapanki , mandaty itp.
Wtedy chłopaki nagrali i obfotografowali cały proceder i zanieśli gdzie trzeba , właściwy organ zrobił porządek z dupasami i wszystko wróciło po staremu . Radość trwała dość krótko , nowym nadleśniczym został młody człowiek z którym nie było mowy o dogadaniu się , więc przyjął zasadę " zero tolerancji dla skurwysynów " bo tak nas nazwał .
Jeśli ktoś z Was myśli że chodzi o ekologię i ochronę lasu , to jest w wielkim błędzie , w czarnej dupie nie ma i nie będzie ekologii jeszcze przez 100 lat .
Zostałem ukarany przez sąd grodzki za recydywę , ponieważ kary pieniężne nie przynosiły efektu . Enduro nie pęka , ale nie widzę już przyjemności z jazdy w takich okolicznościach , gdzie za drzewem ktoś czai się z dechą nabitą gwoździami czy metalowym prętem , więc powiedziałem basta i zakończyłem przygodę z edndurzeniem w pod domowych krzaczorach .
Pozostała Rumunia , Ukraina i w zimie Afryka , pewnie i tam kiedyś skończy się jazda na krechę , ale wtedy będę wstawał kilka razy na noc żeby się odlać , więc mam to w dupie , póki co jeżdżę .
Czego i Wam życzę .

[szynszyll]

a powiedz mi Adagiio czy - idac tropem Twojego rozumowania - po bawarskich lasach tez nie mozna jezdzic quadem i enduro, zeby nie podgladac kradnacych drzewo lesnikow?

[slawo]

Panowie problem jest. Jeżdżę sobie swoim K-750 po pewnym Parku Narodowym ale drogami wyznaczonymi. Jest to możliwe dlatego że nabyłem, ranczo i już jako tubylec mogę uzasadnić swoja obecność na takiej drodze. Na razie spotykam się z dosyć ciepłym przyjęciem ale gdybym narobił trzody nie pomógł by mi nawet fakt że że w rodzinie ma dowódce straży leśnej i dyrektora tego parku.O czym boleśnie się przekonałem przekraczając czas jakiego udzieliła Straż Parkowa na wjazd o 5 minut.Punktualnie o 12.00 straż zablokowała drogę i wypłacała każdemu kto się spóznił. Normalnie zapłaciłbym 100 zl ale ponieważ jeden ze strażników mnie skojarzył że rodzina szefa dostałem 150 zł. próbowałem negocjować że rodzina daleka i od niedawna nic nie pomogło.Dodam tylko że gdybym był Quadem startował bym od 200zł Chłopcy maja uczulenie na Quady bo robią straszne bydło i nie stosują się do żadnych zakazów. Niestety cierpią potem wszyscy dojdzie do tego że w ogóle zabronią wjeżdżać do lasu.

[motormaniak]

Wiem że bywa tak jak pisze Adagiio. Uwarunkowania Polski południowej są zupełnie inne niż takiego mazowsza. W okolicach Warszawy rozdziela się tereny leśne czy wojskowe i przeznacza pod zabudowę. To zazwyczaj Ci nowoosiedleni mają problemy z obecnością motocykli w ich otoczeniu. Najpierw osiedlają się na terenie poligonu a potem piszą skargi na huk ze strzelnicy czy motocyklistów. A uważam że włąśnie poligony powinny utrzymać status miejsc gdzie można sie wyszumieć. Aktualnie w każdym województwie znajduje się co najmniej jeden poligon wojskowy. Ćwiczenia odbywają się naprawdę sporadycznie. Uważam że to jest sposób na załatwienie sprawy off-roadu w Polsce. Ściganie w parkach, obszarach chronionych itd, z przyzwoleniem na jazdę na terenach wojskowych...

[Adagiio]

Napisał szynszyll

a powiedz mi Adagiio czy - idac tropem Twojego rozumowania - po bawarskich lasach tez nie mozna jezdzic quadem i enduro, zeby nie podgladac kradnacych drzewo lesnikow?

Wali mnie jak jest w bawarskich czy innych lasach i co tam robią . Nie usłyszałem tego w barze u Józka od szwagra Mietka teściowej , tylko doświadczyłem na własnej dupie i mam gdzieś że ktoś się z tym co napisałem nie zgadza .

[szynszyll]

jezeli za teren poligonu zaplaci wiecej deweloper to deweloper go kupi. jezeli pojawi sie firma ktora uzna, ze stworzenie komercyjnego toru enduro jest pomyslem rentownym to zamiast osiedla bedzie tor. wolny rynek.

korzystanie z czynnego poligonu nie wchodzi wg mnie w rachube - ewentualnie jakies wydzielone jego czesci - to juz sprawa AMW, ktora moglaby na tym niezle zarobic.

[wolly]

maniek , a ty widziałeś poligon w górach a druga sprawa spróbuj zorganizować na poligonie legalna imprezę (pomijam sprawy załatwienia zezwolenia MON bo to droga przez meke) ale zabezpieczenie med. itd nie wspomne o obowiązujących przepisach o imprezach masowych ) otarłem się o ten temat 4X4 tam też już jest tylko trzoda wszystko się kończy(duża dostępność sprzętu do borowania oraz brak wyobrazni i poszanowania cudzej własności ) , po prostu Adaś ma rację Romania, wschód ale tam też się w końcu skończy

[zombi]

Napisał szynszyll

jezeli za teren poligonu zaplaci wiecej deweloper to deweloper go kupi. jezeli pojawi sie firma ktora uzna, ze stworzenie komercyjnego toru enduro jest pomyslem rentownym to zamiast osiedla bedzie tor. wolny rynek.

Ogólnie można tak powiedzieć, ale jest to nieprawdziwe stwierdzenie. Istnieją jeszcze plany zagospodarowania przestrzennego i są na to twarde przykłady. Np. w Gdańsku, gdzie deweloperzy przekupili by wszystkich, aby ten kawałek ziemi dostać. Ale jest to przeznaczone na tereny rekraacyjen i koniec (zdaje sobie sprawę z istnienia korupcji, ale i ta ma swoje granice).

Nie zmienia to faktu, że żadne miasto nie przeznaczy ziemi pod tor enduro. Wcześniej na tor do Nordic walkin`u i ścieżek rowerowych.

[szynszyll]

ciekaw jestem Panowie co powiedzielibyscie na spontaniczny ruch trebaczy walacych w wielki beben, ktory nagle pojawil sie w Waszej okolicy. zorganizowane grupy hobbystow przemierzaja codziennie od rana uliczki Waszego cichego i spokojnego osiedla, na ktorym stoi Wasz kupiony - wybudowany, za niemale pieniadze dom, w ktorym mieszkacie wraz z ukochana rodzina. bylibyscie zachwyceni.

plusem takich 'muzykantow' byloby to, ze:

- nie smierdza
- nie niszcza przyrody
- zderzenie z nimi grozi co najwyzej pogieciem traby i podziurawieniem bebna

co zabawne do 22.00 mogliby walić i trąbić najzupelniej legalnie

tak trudno jest sie pogodzic z tym, ze nie jestesmy sami na swiecie ( Polska jest dosc gesto zaludnionym krajem) i ze nasze hobby moze komus przeszkadzac?

oczywiscie mozecie napisac, ze "was to wali" i "macie to gdzies" i odwiedzac kraje ktorych struktury sa na tyle slabe, ze proszacy o pomoc tubylcy nie znajda w nich wsparcia. jezeli uwazacie, ze obowiazujace prawo jest glupie to zmiencie je. narazie ono zmienia Was.

nieprzekonanych zapraszam do odwiedzenia lasow wokol mojej wsi - nielegalni smieciarze zrobil z nich pieklo - powie ktos: to do lasu nie wolno wywozic smieci? bo co? bo ekologia? dziadek wozil, ojciec wozil to ja nie moge?