Jak zostałem pijakiem czyli ku przestrodze, albo pożegnanie z prawem jazdy kat. B

[Uriel]

Jest pewna logika w zabieraniu prawka pijanym na rowerach. Rower to pojazd mechaniczny (nie da się zaprzeczyć) i można go rozbujać do 40km/h bez jakiś wielkich problemów. Jak się nawalony klient przy powiedzmy 30km/h jadąc z górki wbije w pieszego to zostanie tylko długi czerwony ślad na chodniku.

Na innym forum dyskutowałem kiedyś na ten temat z ludzmi ze Szwecji i Norwegii. Mają jeszcze bardziej drakońskie kary (w Norwegii chyba idziesz do pierdla) ale wszyscy uważają je za słuszne. Jak się zacząłem nabijać z naszej utraty prawka za jazdę na rowerze po piwie to prawie mnie tam roznieśli bo jestem idiota i barbarzyńcą.

[Lepi]

Napisał Uriel

Jest pewna logika w zabieraniu prawka pijanym na rowerach. Rower to pojazd mechaniczny (nie da się zaprzeczyć) i można go rozbujać do 40km/h bez jakiś wielkich problemów. Jak się nawalony klient przy powiedzmy 30km/h jadąc z górki wbije w pieszego to zostanie tylko długi czerwony ślad na chodniku.

Na innym forum dyskutowałem kiedyś na ten temat z ludzmi ze Szwecji i Norwegii. Mają jeszcze bardziej drakońskie kary (w Norwegii chyba idziesz do pierdla) ale wszyscy uważają je za słuszne. Jak się zacząłem nabijać z naszej utraty prawka za jazdę na rowerze po piwie to prawie mnie tam roznieśli bo jestem idiota i barbarzyńcą.

Owszem, jest w tym logika. Prawo i także system kar musi być jednak osadzony w kulturze w jakiej są stosowane. Tylko wtedy pojawia się poczucie sprawiedliwości. Tak tak, sprawiedliwość jest obiektywna.
Są kraje gdzie można więcej wypić bo jest zwyczaj wypicia kieliszka czegoś mocniejszego w czasie sjesty. W innych krajach nie można mieć ani promila. W żadnym niema to związku z liczbą wypadków.

[Artuditu]

Napisał Uriel

Rower to pojazd mechaniczny (nie da się zaprzeczyć

Da się a nawet trzeba.
Rower nie jest pojazdem mechanicznym w rozumieniu prawa.
To że w rzeczywistości jest tam mechanika nie ma znaczenia.

Mi się wydaje że problem tkwi w czym innym.
Prawo nie może być sztywne. Każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie.
Ja na ten przykład po godzinie 23 w małej zatoczce na zadupiu, na chodniku przejechałem 10m w jedną i 10m w drugą stronę. Zsiadłem z roweru i dalej stałem ze znajomymi. Podjechali, powiedzieli że widzieli. Dmuchnąłem. 0.6x2=1.2
Na stwierdzenie że tylko sprawdzić awarie w rowerze kolegi chciałem i już przecież zsiadłem i nigdzie nie jechałem usłyszałem: przyda nam się do statystyk. Takiego chuja bym udusił.
w konsekwencji 6x20h prac społecznych i rok zakazu na pojazdy mechaniczne( o rowerze nie było mowy).

[JuIo]

Jest pojazd wolnobieżny,silnikowy,mechaniczny,specjalny, uprzywilejowany,rolniczy,jednokołowy, jednoślad, wózek, woźnica i nie wiadomo co tam jeszcze. każdy jest inny ale mają jedną wspólną cechę. Są użytkownikami dróg publicznych...
I moim skromnym zdaniem, nachlanych kierowców tychże pojazdów karać, bez wyjątku!
Nachlanych powiadam
Bo 0,20 to jest kuźwa śmiech na sali w Polskiej rzeczywistości

[Artuditu]

Nie mówię że nie. Zgadzam się z tym. Problem polega tylko na tym że ja praktycznie za nic dostałem rok zakazu, znajomy ostatnio za jazdę rowerem(po chodniku, ok.2promili) dostał 4 lata zakazu i 1000 grzywny a inny znajomy za jazde samochodem też w granicach 2 promili dostał rok zakazu i 600zł.

Karać pijanych kierowców. Rowerzystów też. Tylko niech to będzie z głową. Jechał tak i tak, miał tyle i tyle, stworzył takie a takie zagrożenie, damy mu tyle. A nie- prowadził po pijaku? OK, daj mu Heniu 3 lata zakazu. Bo tą drogą daleko nie zajedziemy, nawet na trzeźwo.

Ale nie powiem, dużo mnie nauczyła moja przygoda. Ot jeden plus.

[Driverd2]

Piłeś? Nie jedź, wystarczy się stosować, bez względu na to czy to rower, motocykl czy samochód, wypiłeś cokolwiek to się powstrzymaj od jazdy, taksówki nie są takie drogie albo spacer sobie można zrobić. Nie popieram siadania po pijaku za kółko czy kierownicę ale każdy ma swój rozum i zrobi co uważa.

[hubert]

Napisał Artuditu

Na stwierdzenie że tylko sprawdzić awarie w rowerze kolegi chciałem i już przecież zsiadłem i nigdzie nie jechałem usłyszałem: przyda nam się do statystyk. Takiego chuja bym udusił.

A gdyby tam Wasza matka przechodziła, tylko nie mówcie że nie macie matki ...

Masz rację Artuditu, nie wiem co mówią przepisy, czy bezwzględnie nakazują odebranie uprawnień za jazdę po pijaku na rowerze ale powinna każda sprawa być rozpatrywana indywidualnie. Zupełnie inne zagrożenie stanowię jadąc rowerem na lekkiej bani w Warszawie nocą po chodniku, schodząc z roweru przed każdym przejściem, niż Pan Ziutek, który najebany jak stodoła jedzie nieoświetlonym rowerem środkiem wiejskiej drogi. Mało tego taki Pan Ziutek nawet idąc na piechotę środkiem drogi stanowi większe zagrożenie.

Takie sztywne, nieludzkie przepisy powodują że człowiek zaczyna mieć daleko w dupie prawo. W większości krajów Europy Zachodniej obowiązuję granica 0,5 promila i według mnie taka granica jest sensowna.

[motormaniak]

jest tylko jeden problem:
W chwili obecnej - po wieczornej najebce - myślisz moge mieć w okolicach 02 - biorę taksówkę,
po zmianie na 05 - wsiądziesz za kierownice sądzać że sie mieścisz. Myslę że istnieje uzasadniona obawa że więcej osób siądzie za kierownice mając ponad te 05 promila..
Uważam ze rowerzystom powinno się zabierac prawko tylko jeśli jadą po jezdni.

Zanim wsadzicie wszystkich pijących i jadących do więzień, zróbcie szybciutki rachunek sumienia i odpowiedzcie sobie na pytanie: jak czesto przekraczacie dozwolona predkosc?
Statystyki sa nieublagane: pijący powodują dziesięciokrotnie MNIEJ wypadków, niż speederzy (odpowiednio 3,5 i 33% przyczyn wypadkow).

[podos]

Napisał motormaniak

Uważam ze rowerzystom powinno się zabierac prawko tylko jeśli jadą po jezdni.

tak, a co im zabierzesz jesli prawka wogole nie maja? Na tym polega problem -kara jest niewspołmierna i nierowno traktuje obywateli choć dotyczy tego samego przestępstwa.