| 
	
 
		
			
  | 
	|||||||
| Wszystko dla Afrykańczyka Ciuchy, buty, kaski, gogle, rękawiczki, kondomy, pokrowce, ochraniacze, zbroje i inne gadżety które chcesz opisać lub polecić | 
![]()  | 
	
	
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#21 | 
| 
			
			 Administrator 
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Hubert , Podos i Wieczny dobrze piszą , jestem zdania że jak najdłużej na kołach. 
		
		
		
		
		
		
			A jak już się nie da to przy hamowaniu do oporu i tak są duże szanse na uślizg i szlif..... jedynie wtedy możemy wybrać sobie stronę. Przy wysokości AT dobra opcja jest hamowanie do końca a potem jak i tak już walniemy odpuszczenie hamulca i na stojąco przelatujemy nad przeszkodą. Tutaj posiadacze plastików i innych wynalazków do jazdy na leżąco przebijają przeszkody głową w locie poziomym. Kiedyś jechałem sobie wieczorem po mokrym asfalcie zmoczonym drobniutkim deszczykiem.Nawierzchnia była tak śliska że przy spokojnym ruszaniu tył chodził na boki. Niestety przed jednym ze skrzyżowań pewien debil w Toyocie gwałtownie przeskoczył na mój pas i depnoł po hamulcach ( niby widział kogos na przejściu   ) ....... hamulce poszły mocno w ruch, pilnowałem stabilności dzięki temu przód się nie uślizgnoł natomiast tył latał na boki.Przez chwilę pomyślałem że może go ominę ale brakowało miejsca, położyć się świadomie też nie chciałem ( nie opusciłem swojej niuni do końca) Skutkiem było wjechanie w tylny zderzak Toyoty,Afryczce ścisnęły się amortyzatory ale nie dobiły, tył podskoczył w powietrze ze 30 parę cm ...... moto zrobiło w powietrzu skręt o 45* i wyladowało na kołach. Jedyne uszkodzenie to mój nadciągnięty nadgarstek. Gdybym kombinował z omijaniem lub świadomym ślizgiem straty były by dość duże z racji wjechania moto pod tył samochodu nie wspominając o mnie. Inny przypadek mojego znajomego, mocno niedoświadczonego motocyklisty wręcz początkującego. Predkość ok 100km/h zajechanie drogi przez dostawczaka. On spanikował i przyładował w hamulce , nastąpił uślizg tyłu , 25m szlif i uderzenie motocykla w tylne koło samochodu oraz wbicie się po niego dokładnie po środku pasa. Oni naszczęście polecieli innym torem niż motocykl i wylądowali w rowie. Podstawowy błąd polegał na tym że spanikował z hamowaniem i położył motocykl. Wystarczyło mocno wyhamować i ominąć samochód z jego tyłu gdzie było blisko 2 metry luzu , do tego owy samochód z każdą sekundą zjeżdżał im z pasa i uzyskane 1.5 sek na hamowaniu dało by im ze 3m luzu i prawie pusty pas ruchu. Podsumowując, położenie motocykla z racji możliwego udeżenia razem z nim w przeszkodę nie jest pewnym wyjściem z sytuacji. A będąc na kolach do ostatniej chwili możemy zyskać parę dziesiatych części sekundy czasem 1-2 sek na manewry które mogą pomóc wyjść cało z sytuacji. Jeśli natomiast przeszkoda jest tak blisko że i tak nic nie wymyslimy i uderzymy w nią to kładąc moto skazujemy się na walniecie w nią razem z moto. Wtedy tylko górą może się udać o ile to osobówka oczywiście. 
				__________________ 
		
		
		
		
		
			AT03 Ostatnio edytowane przez Dzieju : 22.06.2010 o 23:05  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#22 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jun 2008 
				Miasto: Poznań 
					
				
				
					Posty: 5,607
				 
Motocykl: 690 Enduro 
				
				
				 
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Swojego czasu jechałem na jakąś imprę na błedowskiej. Do tego z plecaczkiem. Czaiłem się za jakimś golfem bo chciałem go łyknąć. Niestety przed golfa wybiegł kot. Koleś dał po hamulcach a ja miałem założone kostki i przy hamowaniu zablokowałem oba koła. I tak na zblokowanych zrobiłem ze dwa, trzy metry potem odpuściłem lekko, minąłem golfa i zatrzymałem się w jego połowie. Kot uszedł. 
		
		
		
		
		
		
			Następnego dnia, już na pustyni jechałem na 3 biegu i dość wykręconym silniku i nagle rów głęboki na metr i szeroki na dwa zaszedł mi drogę. Nie kombinowałem, położyłem moto na lewo. Najgorzej było go podnieść. I dodam tylko że inny kot na tym samym wyjeździe nie dał rady i wziąłem go na koło. Trochę akurat popadało i nawet nie próbowałem hamować. 
				__________________ 
		
		
		
		
	"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#23 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2010 
				
					
				
				
					Posty: 313
				 
Motocykl: RD07 
Przebieg: mały 
				
				
				 
Online: 4 tygodni 18 godz 22 min 53 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Cenne rady, oj cenne. 
		
		
		
		
		
		
		
	Dzięki  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#24 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2005 
				Miasto: Kraków 
					
				
				
					Posty: 3,988
				 
Motocykl: RD07a 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Oczywiscie to dotyczy asfaltu. W terenie - jak pisze Lepi, moto lepiej hamuje ryjąc bokiem 
		
		
		
		
		
		
			 
		
				__________________ 
		
		
		
		
	pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik)  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#25 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2010 
				Miasto: Wlkp 
					
				
				
					Posty: 1,191
				 
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750 
Przebieg: od nowa 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			w ubiegłym roku też miałem przygodę z kotem . Jechałem ok 120 i w pewnej odległości zobaczyłem czającego się na poboczu kota . Zaraza wyskoczył na drogę . Zacząłem hamować  ale przed samym uderzeniem puściłem klamkę i mocno chwyciłem kierownicę . Mocne szarpnięcie kierownicy ale gleby nie zaliczyłem . Po kilkudzisięciu metrach zatrzymałem się by zobaczyć czy coś uszkodziłem . Pomiędzy oponą a felgą była tylko sierść kota . Gdybym nie puścił klamki i nie trzymał mocno kierownicy chyba zaliczył bym szlif.  
		
		
		
		
		
		
		
	Swoją drogą to nie była AT i ślizg tym motocyklem można było zrobić chyba tylko szybkim przeciwskrętem i pochyleniem maszyny bo miał ABS i tzw. DUAL hamulec czyli o blokadzie kół można było zapomnieć .  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#28 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2008 
				Miasto: Obecnie wszędzie, gdzie sie da 
					
				
				
					Posty: 414
				 
Motocykl: już nie AT ;) 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 18 godz 11 min 46 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Kladzenie motocykla ma sens, ale przy duzych predkosciach(np szlifiery...)wtedy kiedy juz wiesz, ze nie masz szans nic zrobic. W przypadku afri wychamowanie, badz ucieczka poboczem jest duzo bardziej mozliwa niz sztywnymi przecinakami. Mialem juz pare goracych sytuacji i najleprze w tym wszystkim jest to, ze calosc dzieje sie odruchowo-intuicyjnie, bo czasu na myslenie jest malo... http://www.youtube.com/watch?v=4oYbAoTpOYk - tu proponuje zerknac.....
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#29 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2009 
				Miasto: Centrum Sterowania Kosmosem 
					
				
				
					Posty: 524
				 
Motocykl: RD07 
Przebieg: słuszny 
				
				
				 
Online: 1 tydzień 5 godz 26 min 48 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Wiedzieliśmy to już. 
		
		
		
		
		
		
		
	Tak jak widzieliśmy już wiele podobnych filmów z udziałem motocykli innych niż africa. Ma ktoś...? Mogło by to pomóc, w wyuczeniu jakiegoś zachowania w trakcie kolizji.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#30 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2009 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 230
				 
Motocykl: RD03 
Przebieg: Cofany 
				
				
				 
Online: 4 dni 21 godz 4 min 25 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			
Jak masz RD03 z jedną tarczą z przodu to wyhamowanie z 100 wcale nie jest takie proste. Ja w żadnej z moich "kryzysowych sytuacji" nie dałem rady wyhamować, zawsze hamowałem do oporu i w ostatniej chwili robiłem unik.
		 
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Maroko po taniości czyli moto na przyczepie. Szukamy chętnych | przestępca | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 15.05.2014 10:14 | 
| fc-moto.de | Belfegor | Ciuch Afrykańczyka | 12 | 21.03.2014 21:03 |