|
![]() |
#1 |
Ajde Jano
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,363
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 1 tydzień 6 dni 22 godz 17 min 31 s
|
![]()
Znaczy prawidłowo powinno być „soczysta zieleń i.... owad”
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
|
![]() ![]() Drugi a nieudokumentowany jest rozpłaszczony na lampie po niewidocznej stronie ![]()
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
|
![]() ![]() Cukier 25 grudnia 2019 Lubię usiąść w jednym miejscu i zapatrzeć się w to co wokół, nie zwracając niczyjej uwagi. Tutaj świąt, choinek, Mikołajów nie ma. Dzień jak co dzień. Z chrzęstem otwierają się rolety sklepików. Po brukowanej ulicy terkoczą kółka wysłużonych wózków tragarzy. Na razie są puste. Samochody mijają się na milimetry a kierowcy trąbią na siebie czy to w geście pozdrowienia czy przestrogi albo zniecierpliwienia. Jakiś mężczyzna niesie na głowie wielką tacę pełną kanapek, które zapewne przyrządzał od świtu. On albo jego żona. Będzie je sprzedawał w tym samym miejscu co zwykle. Ktoś inny zatrzymał się na chwilę, żeby zażyć leki z pudełka. Krzycząc na całe gardło, trójka umorusanych dzieci szarpie się o plastikowy kijek. To surimi. Chyba tak nazywa się tutaj dzieciaki z pochodzące z cygańskiej biedoty. Mogę jednak źle pamiętać. W powietrzu unosi się zapach ciętego metalu diaksem zmieszany z pieczonym na ruszcie kurczakiem i spalinami nie chcącego odpalić skutera. Jeszcze przed chwilą na tym skuterze przyczaił się kot, próbując polować na gołębia. Gołąb zwabiony okruchami, nieopacznie zleciał ze swojego stanowiska na drutach, uwieszonych gęsto na wysokości dachów. Ulica ta sama ale wszystko zmienią się jak w kalejdoskopie. A ja znikam ale jestem. Jak kostki cukru w mojej herbacie. Tracą swój kształt ale przecież wciąż tam są. Uwaga nicpoń! Po pierwsze zadbać o sprzęt. Taka zasada moja. Bez tego w jakim by się stanie nie było, dalej się nie pojedzie, ani nie wróci. Połowę drogi jechałem z zapowietrzonym hamulcem tylnym. Skorzystałem z rekomendacji i zamiast do znanego mi ASO pojechałem do chłopaków z Bakırköy Moto. Znalazłem punkt na moim GPS i w kilkanaście minut byłem na miejscu. Że sprawa prosta to też zajęła kilkanaście minut. Ale kawę wypić zdążyłem. Kawy nigdy nie odmawiam, nawet jak się mnie nią nie częstuje - a co dopiero kiedy częstuje ![]() ![]() ![]() ![]() Słowo o paliwie. Benzyna w Turcji na dzień dzisiejszy jest tańsza niż w Polsce. W takim razie informacje o drożyźnie w tym względzie, uznajemy za mitologię przeszłości. Choć może nie mitologię bo pamiętam czas, kiedy płakałem i płaciłem 8,50 zł za litr po przeliczeniu. Teraz za litr zapłacimy 4,47 zł. Koniec wymówek! Akumulator i doczepioną do niego resztę uważam za przygotowane do powrotu. Niech stoi i czeka na swoją kolej. Po drugie zadbać o siebie. Pomaszerowałem na Bazar Egipski po kawę. Nic się nie zmieniło. Masa ludzi, turyści jak ja, nawoływania sklepikarzy, zapachy przypraw przyprawiające o zawrót głowy i żołnierze przy bramkach wejściowych pilnujący czegoś. ![]() ![]() ![]() Uciekłem szybko i wbiłem się w rzekę ludzi poza budynkiem. Z tej rzeki w prawo bo jakby inne, wolne życie tam trwało. Przed wejściem siedzi na krzesełku młody człowiek. Zamyślony jakiś. A w środku małe pomieszczenie a w nim wielka miedziana (chyba) maszyna. Nad wejściem szyld Turkish cofee. Ulica nazywa się Hicaz. Jak się nie zatrzymać? W środku miejsca na dwie osoby. Proszę o kawę i pozwolenie na zdjęcie. Kawiarz ochoczo przytakuje. ![]() ![]() ![]() Nie pozwalają mi zabrać kawy. Kawiarz wyprowadza mnie na uliczkę, sadza na plastikowym taborecie a kawę stawia na małym drewnianym stoliku przykrytym tradycyjnym, grubym materiałem w pasy. Mogę wygodnie oprzeć się o ścianę i delektując się niepowtarzalnym aromatem pisać w notesie i patrzeć na niekończący się zalew ludzkich ciał metr ode mnie. ![]() W krótkich chwilach przerwy tego korowodu, widzę starca sprzedającego ostrzałki do noży. Znam go! To znaczy widuję za każdym razem kiedy jestem w tym mieście. Wcale się nie zmienia ani nie starzeje. Tylko miejsce swojego biznesu zmienia. I zawsze jest tak samo poważny, nawet kiedy sporadycznie pokrzykuje zachęcająco na przechodniów swoim starczym głosem. A może on wcale nie jest taki stary? ![]() Ściemniło się. Zamykają. Powoli wracam do mojego otelu, po drodze objadając się słodyczami. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I jeszcze o próbie przejęcia mienia. Jak wiecie motocykl zaparkowałem przy samej witrynie otelu. Na dodatek pracownik postawił swój samochód tak, że nie sposób dojrzeć motocykl nie szukając go wzrokiem. A jeszcze na dodatek założyłem blokadę z alarmem którą dostałem w prezencie od niejakiego Kaczora. Kaczor widać zna się na zabezpieczeniach bo dziś blokada się przydała ![]() Niski chudzielec, wychodząc z pobliskiej apteki rozejrzał się i jego uwagę przykuła odblaskowa rzecz przy tylnym kole motocykla. Obserwowałem go od pewnego czasu chcąc zrobić zdjęcie, kiedy ten będzie w pobliżu. Tylko, że jak pisałem, właśnie wszedł do apteki. Człowiek ten niewiele myśląc, zwrócił swoje bose stopy w kierunku seledynowego wabika. Najpierw nieśmiało, a potem z coraz większą pewnością wtargnął między witrynę otelu a samochód. Chudy to się zmieścił. ![]() Kuca błyskawicznie przy świecidełku pokazując czarne jak smoła pięty. Szarpnął, jednak za słabo przytrzymał, a śliska powierzchnia blokady sprawiła, że dłoń puściła i trachnął na zadek. Zdziwiony chciał zrobić drugą próbę ale w tym momencie zapiszczał na krótko alarm, a potem rozwył się na dobre. ![]() Złoczyńca zdębiał na ułamek sekundy ale instynkt kazał mu uciekać. Błyskawiczny zwrot o sto osiemdziesiąt stopni i… wpada na mnie celującego obiektywem aparatu. Widziałem jak oczy robią mu się wielkie jak spodki. Wywinął się jak piskorz między mną a ścianą i już był poza pułapką. Jak na kilkulatka zrobił to naprawdę błyskawicznie. Inna rzecz, że nie miałem zamiaru go łapać. Zdjęcie nie wyszło bo założyłem manualny obiektyw i nie spodziewałem się intruza tak blisko. Na koniec zatrzymał się w bezpiecznej odległości i podskakując w miejscu zaczął machać w niekontrolowany sposób swoimi chudymi rękoma, jednocześnie kiwając głową w górę i w dół. Zwiał na dobre dopiero jak zrobiłem krok w jego kierunku bełkotliwie udając że mówię po Turecku ![]() Zobaczyłem właśnie jak wygląda zadowolony z siebie dzieciak z ulicy. Biegają tu boso chmarami, dokuczając przechodniom i wieszając się tylnych wycieraczek przejeżdżających samochodów. Eh… beztroskie dzieciństwo… Dzieciak przypomniał mi ile mam lat za sobą i że kiedyś każdy z nas miał swoje ulubione zabawy. Pokazał też, że dzieci bieda nie dotyczy, póki nie są głodne. One wszystkie zawsze są w stanie emocji. Przeważnie śmieją się i żartują, czasem wykłócają się poważnie o błahostki, a czasem beczą zawodząc nad wyrzuconym do Bosforu klapkiem. Na koniec dnia herbata z dwoma kostkami cukru. ![]() P.s. Na zdjęciu z leżącym psem jest napis. Znaczy on mniej więcej „cukrowy mistrz” ![]() P.s. 2 Leje, ale wszystko w porządku. Wszak akumulator pod motocyklem ![]()
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2018
Miasto: Słocina
Posty: 1,247
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 4 godz 0
|
![]()
Najbardziej w Turcji smakowała mi herbata! Ale to było jakieś 35 lat temu. U nas takiej nie było w czasach mojej młodości...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 563
Motocykl: CRF1000
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 12 godz 43 min 48 s
|
![]()
Przyjemnie się czyta Twoje relacje.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() |
![]()
No i oczywiście pyszna shisha w Havuzbashi
![]() Świetnie piszesz. |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Kiedyś R.T70
![]() Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,421
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
![]() Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s
|
![]()
Kapuścińsiego się naczytał i jakoś mu idzie.
![]() Pisz pisz! (Film też będzie)?
__________________
Serdecznie pozdrawiam. Romek T. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
|
![]() ![]() Dziękuje. Nie, filmu nie będzie. Ten byłby za trudny do zrobienia ![]()
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
znakomite, zazdroszczę i czekam!
|
![]() |
![]() |
#10 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Fantastyczny opis a Zdjęcie z wędkami to mistrzostwo świata!!!
|
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Izi Meeting 2020 | IZI Meeting | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 60 | 02.01.2022 16:41 |
Wyrobisko 2020 24.04-26.04.2020 | ŁysyDLE | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 35 | 27.04.2020 19:41 |
Meta w Stambule | Transglobal | Przygotowania do wyjazdów | 6 | 10.02.2012 20:49 |
Kebab w Stambule - 03.07.2010 do 20.07.2010 | Jan van der Saar | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 13.06.2010 11:45 |