Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19.09.2019, 11:49   #1
majek
 
majek's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
majek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 28 min 0
Cool


dzień 9, 8-31, sobota

Pod klimatyzatorem zjadamy śniadanie. Na dworze już gorąco.
Planujemy dzień. Skoro jesteśmy nad morzem - tego się trzymajmy. Jedziemy na południe - przejechać SH8 - ile się da - tyle pojedziemy.
Ustalamy jeszcze ile czasu spędzimy w Albanii - i pobieramy gotówkę z bankomatu.
Po raz kolejny musimy przejechać przez obskórne przedmieścia. Beton, stragany, hurtownie, warsztaty.
Wpadamy na autostradę.
Tu z kolei niekończące się barierki.
Ronda dobrze oznaczone - jedzie się.
Po dwóch godzinach dojeżdżamy do Durres.
Pamiętam, że coś mieliśmy tu obejrzeć.
Wjeżdżamy do centrum.
Betonowe wieżowce, kawałek zamku, pomnik, zaułki.
No i palmy. Mają też kino 5D!
Spacerujemy 3 minuty, robimy zdjęcia i mamy dość. Za ciepło.


Jedziemy dalej - kolejny punt wycieczki - Vlora.
Stajemy na kawę.
Palmy, deptak, wczasowisko.

Jest bardzo ciepło - termometr w cieniu pokazuje 35*.
Stąd ma być już ładnie - ruszamy na południe.
Przydrożne stragany zmieniają repertuar - już nie arbuzy i fasolka.


Dzikie ptactwo się lęgnie.


Eleganckie wybrzeże, hotele, palmy, parasole.


Jedziemy sławną SH8 - po lewej góry, po prawej morze (UWAGA jakby ktoś jechał w drugą stronę - możliwe, że morze nie będzie po prawej).


Na niebie się chmurzy - musimy uciekać.


Wbijamy się pod górę na przełęcz. Fajnie jest. Motocyklowo.


Jak zjeżdżamy w dół chmury nas dopadają.
Zatrzymujemy się w piekarni w Kondraq na 3 minuty przed burza.
Korzystamy z przerwy i zajadam byrki.
W tle pioruny i fale ulewy.
Już po godzinie deszcz przechodzi więc jedziemy dalej - zgodnie z zasadą - ile się da dziś.


Jak już mamy dość jazdy - skręcam na rympał w stronę morza. Zjeżdżamy szutrem do zatoczki w której znajdujemy bardzo ładny lokal - Bunec Beach Resort.
Standard WYSOKI.

Kora się słabo czuje więc nie wybrzydzamy i zostajemy. Do plaży mamy 50 metrów.
Jest ślicznie i romantycznie.
Nie ma tłumów - jesteśmy sami.
Słońce zachodzi.


Nocleg w pokoju.
Bunec Beach Resort 40€ ze śniadaniem.

__________________

majek-zagończyk
dwa litry Yamahy
majek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 11:03   #2
majek
 
majek's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
majek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 28 min 0
Cool


dzień 10, 9-1, niedziela

Leniwie wstajemy, śniadamy, i jakoś nie mamy motywacji żeby opuścić to miejsce.


Jedziemy na południe - mamy dojechać do Sarandy.
Jedziemy niespiesznie.
Nagle - całkiem z nienacka - widzę Afrykę w lusterku. Zwalniam bo nam się nie spieszy. Wyprzedza nas Afryka na polskich blachach!
Zjeżdżamy do pierwszego pit-stopu.
Okazało się, żet o Magda z Kubą zwiedzają Albanię.
Powitaniom nie było końca...


Podejmujemy ryzykowną decyzję, że jedziemy dalej razem.
Po drodze próbujemy zjechać do najpiękniejszej plaży w okolicy (Kakome). Kilka zakrętów i dojeżdżamy do.... Bramy. Kierownik bramy na widok dwóch motocykli - przez radiotelefon zadzwonił do kogoś kto po angielsku gada. I powiedział, że za wjazd mamy zapłacić 1000 Leków od osoby. To zadziałało bardzo dobrze - natychmiast zawróciliśmy. Tu musieliśmy wesprzeć motocykle siłą mięśni - bo brama była na wąskim zjeździe...


I tak szczęśliwie dotarliśmy do Sarandy.
Zjedliśmy śniadanie z widokiem na morze.
A właściwie ciekawe połączenie portu z plażą.


I pojechaliśmy obejrzeć sławne Blue Eye.
Wjazd co prawda płatny, ale akceptowalny (100 Leków od motocykla), za to dojazd szutrem.


Jeziorko śliczne, tłumy ludzi.. Woda zimna jak trzeba. Wódkę można chłodzić.
A z tego pomostu na górze co odważniejsi skaczą na główkę.


Polecam nie nurkować w okularach. Sprawdziłem osobiście. Okulary musiały się rozpuścić - zanurzałem się w nich, a wynurzyłem bez.
Jadąc dalej musimy wyprzedzić włoskich moto-turystów.


I dojeżdżamy do Gjirokastry. Niby srebrne miasto. Wypijamy kawę, wspinamy się między sklepikami pod zamek i jako, że chcą kasę za wejście do środka - opuszczamy miasto i jedziemy dalej


Kuba prowadzi do Wlory - na camping, który znają i jest tani.
Rozstawiamy namioty, idziemy na kolację.
Wieczór dłuży się nad produktem lokalnego przemysłu spirytusowego.
Temat trudny - odradzam jeśli będziecie mieli wybór.


Camping Vlora. 5 euro od osoby albo razem. Jakoś nie zwróciłem uwagi.

__________________

majek-zagończyk
dwa litry Yamahy

Ostatnio edytowane przez majek : 24.09.2019 o 12:08
majek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 11:29   #3
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 14,737
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 19 godz 5 min 13 s
Domyślnie

temat trudny ale czy wart 600 leków? czy potem więcej trzeba wydać na inne leki?
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 12:16   #4
majek
 
majek's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
majek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 28 min 0
Cool


dzień 11, 9-2, poniedziałek

Na śniadanie zjadamy po bananie popijając kawą.
Kawiarka została użyta!! Dzięki Kuba!

Jako, że czas wakacji się kończy - na ten dzień zaplanowano dojazd maksymalnie ile się da na północ w stronę Chorwacji.
Jedziemy autostradą. Albo inną główną drogą. Na przejściu granicznym AL-MNE spotykamy Belga na NAT. Jest już 4 tydzień w drodze i powoli wraca.
Za Niksic'em w górach w Czarnogórze dopada nas burza.
Siadamy w przydrożnej piwo-kawiarni i czekamy aż przejdzie.
I czekamy.
Jak już godzimy się z myślą, że trzeba będzie tu rozstawiać namiot - pogoda się uspokaja. Trochę.
Zakładamy więc ortaliony i napieramy dalej.
Granica, BiH, granica i jesteśmy w Chorwacji.
W międzyczasie zachodzi słońce.


Jest późno - znajdujemy jedyny camping w Dubrowniku,
Idziemy w miasto na kolację i spać.


Nocleg camping w Dubrowniku
https://www.camping-adriatic.com/sol...camp-dubrovnik
za jedyne 43€ !!

----------
dzień 12, 9-3, wtorek


W nocy trochę padało, namiot mokry, pogoda słaba więc rezygnujemy ze zwiedzania Dubrownika.
Na śniadanie bułka z jogurtem na krawężniku pod spożywczakiem.


Pochmurności takie, że znów zakładamy ortaliony.
W górach na dojeździe do autostrady na zfrezowanym asfalcie łapiemy uślizg. Bardzo głęboki. Bardzo się spociłem ale wyprowadziłem.
Na autostradzie wieje jak w kieleckiem. Trzymam się motocykla żeby mnie nie zwiało.
Miota nami po całej szerokości pasa.
Zjeżdżamy do Biograd na Moru i zjadamy dobry obiad w meduzie.


Chwilę czekamy na prom.


I już jesteśmy na wyspie Tkon.
Lokujemy się w znajomym campingu.
Kolację zjadamy z widokiem na morze.


----------
dzień 13, 9-4, środa


Śniadanie "po motocyklowemu".


Cały dzień plażujemy.

Wieczorem podjeżdżamy do knajpy na obiado-kolację.
I z powrotem nie zdążamy na zachód słońca.


----------
dzień 14, 9-5, czwartek


Cały dzień plażujemy.


Wpadamy do wsi na pizzę i tym razem zdążamy na zachód słońca.


----------
dzień 15, 9-6, piątek


Czas wracać. Czyli prom (śniadanie), autostrada (obiad) i kolacja w Czechach.


A na autostradzie chorwackiej znów wiało potwornie.
I temperatura z 28 rano spadła do 13 w deszczu.
Za to kolejki graniczne pokonaliśmy całkiem sprawnie - motocyklowo.

Śpimy w pensjonacie jakich pełno. W miejscowości Perna pod Mikulovem.

----------
dzień 16, 9-7, sobota


Śniadanie przydrożne.

Po drodze poznajemy specjalną colę na kaca.

Tradycyjnie pada deszcz. Ale w Polsce już nie.
I dojeżdżamy do domu.
Jeszcze tylko szybkie mycie motocykla i spać.

Dziękuję za uwagę.
Ktoś to przeczytał w całości?
__________________

majek-zagończyk
dwa litry Yamahy
majek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 12:35   #5
Novy
Moderator
 
Novy's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Niemcownia
Posty: 3,382
Motocykl: CRF 1000D/DCT
Przebieg: 48k+
Novy jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 4 godz 21 min 33 s
Domyślnie

Ja
Powód uślizgu koła to tylko sfrezowany asfalt czy dodatkowo był mokry i wpływ miały Dunlopy?
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
Novy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2019, 10:17   #6
majek
 
majek's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
majek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 28 min 0
Thumbs up

Cytat:
Napisał Novy Zobacz post
Ja
Powód uślizgu koła to tylko sfrezowany asfalt czy dodatkowo był mokry i wpływ miały Dunlopy?
wrruuummmm

O Dunlopach naczytałem się dużo. W skrócie - że słabe są.
Ostatnio jeżdżę na Karoo 3, ale na tak długi wyjazd głównie asfaltowy zdecydowałem się na Dunlopy.
Jechałem z reguły z rezerwą.
ALE - zostałem pozytywnie zaskoczony. Poza tą jedną sytuacją - nie mam zastrzeżeń. I na suchym i na mokrym i na off-roadzie do Theth - wszystko pod kontrolą.

Frezowany odcinek był mokry. Jechałem szybciej niż zwykle - goniłem golfa Być może pod warstwą wody dodatkowo był jeszcze piasek na frezie. Jako, że się nie wywaliliśmy - nie sprawdzałem dokładnie
__________________

majek-zagończyk
dwa litry Yamahy
majek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.09.2019, 09:42   #7
Lewy997


Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 79
Motocykl: Królowa jest jedna...
Lewy997 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 2 godz 49 min 38 s
Domyślnie

Przeczytane jednym tchem- fajna, zwięzła relacja i ciekawe spontaniczne zdjęcia. Motywujące do zobaczenia Albani
Lewy997 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 17:02   #8
tyran
Kiedyś R.T70
 
tyran's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,421
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
tyran jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s
Domyślnie

Przeczytane.
Dzięki za relację.
__________________
Serdecznie pozdrawiam.
Romek T.
tyran jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2019, 20:39   #9
stopa-uć


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Łódź
Posty: 1,955
Motocykl: TA,RD04
stopa-uć jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 15 godz 25 min 31 s
Domyślnie

Fajne ,przeczytałem w całości.
W Dubrowniku można spać na górze gdzie dojeżdża kolejka.
(spałem na końcu drogi-fantastyczny widok wieczorem )
Prowadzi tam fajna droga do góry, pierwsza możliwa w lewo na południe
za Dubrownikiem.

ciał
stopa-uć jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.09.2019, 12:44   #10
Rojek
 
Rojek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 960
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Rojek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 17 godz 56 min 24 s
Domyślnie

Przeczytane, dzięki za fajną relację
Rojek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Tezla w Albanii albo z trumną przez świat ;) Tezla Trochę dalej 19 06.12.2018 20:27
36h w Albanii [2011] Neno Trochę dalej 18 30.11.2011 14:21


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.