Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25.11.2008, 10:28   #1
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 345
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 4 godz 29 min 4 s
Domyślnie

Dzień 21
Rano dowiedzieliśmy się, że te ptaki przylatuję na statek, żeby już zakończyć swój żywot. Chcieliśmy go upiec, ale był za stary, więc wyleciał za burtę. Jak zwykle rano śniadanie, a za 5 godzin obiad. Idziemy oglądać dryndy. Wszędzie rdza.


Po drodze widać jedną z wysp wulkanicznych na kurylach Mutua czy jakoś tak.




Co jakiś czas pomiędzy drzemką, wychodzimy na pokład z GPS-em, sprawdzić naszą pozycję, co by nas na Czukotkę czasem nie chcieli wywieść. Łazimy po statku, oglądamy na DVD filmy z przeprawy chłopaków z Kwadratowe Koleso. W końcu umawiamy się na randkę z kolejną panienką, którą mamy przyklejoną na ścianie. Ja tam z randki zadowolony byłem, Izi chyba nie bo odchodzi od zmysłów i o 10.43 proponuje 100ml wódy. Nie wiem jak, ale załatwia sobie ptaszka na pocieszenie. Została nam tylko ta 50-cio procentowa. Oczywiście przyjmuję propozycję z radością i niebywałym wzruszeniem.


Za 1,5 dnia będziemy na Sachalinie to się uzupełni zapasy. Płyniemy na Sachalin kończy się wódka.
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2008, 12:37   #2
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 345
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 4 godz 29 min 4 s
Domyślnie

Dzień 22. (01.08.2008) Dzisiaj Sachalin.
Dziś dopływamy do portu Korsakow na Sachalinie. Ma być szybki rozładunek i dalej do portu Wanino. Tam się zrzucimy. Jest 15.30 Izi przespał cały dzień. Mapę Rosji znamy już na pamięć. Każdą wiochę na BAMie która była przy torach, każdą odległość od wioski do wioski, każdą stronę atlasu gdzie była zaznaczona trasa przejazdu. Z kolanem Iziego co raz lepiej. Czytam już drugi raz z nudów forumowy kalendarz, są ciekawe rzeczy na dole każdej strony. Mam nadzieję, że w porcie będzie zasięg GSM, to się smsy odczyta i coś napisze. A gołe babki na ścianach kajuty śmieją się nadal. Dopłyneliśmy o 18.30, rozładunek, a o 21.30 wypływamy. Niestety w porcie nie dało się zejść ze statku, więc zakupów brak. Na brzegu widać ogromne zbiorniki na paliwo, stoją statki załadowane samochodami osobowymi. Z nudów golimy gęby po dwa razy dziennie. Ileż można łazić po pokładzie? Wszędzie woda i nic więcej. Nudy, nudy!!! Wieczorem pierwsza gandzia od Saszy, bo jakoś łapy nam się trzęsą i idziemy spać.


Wpływamy do zatoki
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.11.2008, 11:21   #3
Lewar
Niepozorny
 
Lewar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy
Posty: 565
Motocykl: Bardzo stara Teresa
Lewar jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 3 godz 55 min 34 s
Domyślnie

Jestem pod wrażeniem.
Gdyby tekst nieco wygładzić, nie tracąc przy tym niezbędnej szorstkości to Mc Gregor i Boorman popłakali by się z zawiści.
Aż żal, żem za stetryczały na takie dzidowanie, a za tszodą nie przepadam. Ale co do najepki to bym pewnie jeszcze dał radę...
__________________
Moja jest tylko racja bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
Kocham Łódź

Ostatnio edytowane przez Lewar : 22.11.2008 o 12:07
Lewar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.11.2008, 12:25   #4
JareG
Piast Kołodziej
 
JareG's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Toruń
Posty: 1,890
Motocykl: RD03
JareG jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 17 godz 44 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lewar Zobacz post
Aż żal, żem za stetryczały na takie dzidowanie, a za tszodą nie przepadam. Ale co do najepki to bym pewnie jeszcze dał radę...
Czasami jest tak, ze jak zaczniesz od konca (znaczy, od najepki) to 'po' mozesz zaczac tszodowac, a i byc moze dzidowac..

A relacja super, nie spodziewalem sie po chlopakach takiego talentu pisarskiego
__________________
Pozdrawiam z Torunia i okolic,
Jarek

K1200RS & TRX850 & XTZ850
JareG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.11.2008, 22:07   #5
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 38 min 14 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JareG Zobacz post
nie spodziewalem sie po chlopakach takiego talentu pisarskiego
Po Izim mozna sie wszystkiego spodziewac. Robert jednak wydawal sie byc porzadniejszy...
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.11.2008, 22:19   #6
NaczelnyFilozof
 
NaczelnyFilozof's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,338
Motocykl: CZ 350/XL 600
NaczelnyFilozof jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 56 min 0
Domyślnie

Ja już gdzieś pisałem w wątku swoje gratulacje.

Ale dobrych słów nigdy za wiele.

Polacy to jednak naprawdę umieją podróżować
__________________
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]
Kymco Activ 50 ADV
NaczelnyFilozof jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.11.2008, 22:33   #7
JareG
Piast Kołodziej
 
JareG's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Toruń
Posty: 1,890
Motocykl: RD03
JareG jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 17 godz 44 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Po Izim mozna sie wszystkiego spodziewac. Robert jednak wydawal sie byc porzadniejszy...
Wyglada na to, ze zaskoczyli wszystkich
__________________
Pozdrawiam z Torunia i okolic,
Jarek

K1200RS & TRX850 & XTZ850
JareG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2008, 15:33   #8
QrczaQ
 
QrczaQ's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Sexu i biznesu
Posty: 1,562
Motocykl: CRF1000, R80G/S PD, DR650SE
QrczaQ jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 3 godz 3 min 52 s
Domyślnie

WOt relacyja ha ro sz ja oj haroszaja!!!
__________________
__
Golodupiec bez Afryki
QrczaQ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 12:33   #9
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 345
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 4 godz 29 min 4 s
Domyślnie

Dzień 25. Do Komsomolska na Amurie. Przejechane 524km.

Rano o 7 pobudka. Zwijanie maneli i drogę. Na śniadanie nic nie mamy, ale planujemy się zatrzymać w jakieś przydrożnej knajpie. Ruszamy. Krajobraz po drodze taki, że wystają kikuty spalonych drzew, większości brzozowych. Widać, że pożar dość dawno strawił las, bo pod drzewami rosną już jakieś krzewy, ale normalnych drzew nie widać. Cały czas asfalt, zimno jak cholera, bo dopiero słońce wschodzi. Zatrzymujemy się w jakimś barze, bierzemy po szaszłyku, zupie i kawie. Ruch jest większy. Dojeżdżając do Komsomolska, widać zajebiście wielką rzekę Amur i jeszcze bardziej wielki stalowy most, który prowadzi do miasta. Zatrzymujemy się przed wjazdem na niego, co by parę fotek zrobić, gdy nagle z megafonów słychać głos, że nie można się zatrzymywać, szybko jechać, jechać. Na początku i końcu mostu, wieżyczki strażnicze, wszędzie drut kolczasty, zasieki i kamery, trochę worków z piaskiem. Pamiątkowa fota pod postumentem, kupa trochę dalej od postumentu i wjeżdżamy do miasta.


Tankujemy na stacji, która przypomina nasz ORLEN, można se w niej kupić piwko, lodzika, czekoladkę, cigarety, ale najlepsze ekspedientki. Krótka zabawka i jakoś nie chce się jechać dalej. Miasto całkiem ładne, chyba bardziej cywilizowane od PKC. Nie ma takiej szarości budynków. Szukamy drogi, która będzie naszą jedyną drogą przez nie za bardzo określony czas. Robimy od razu zakupy, co by później nie było niespodzianek. W oddali było widać trakcję elektryczną, więc kierujemy się w jej stronę. Droga jest najpierw asfaltowa, potem zaczyna się płytowa, coś ala kiedyśA4, a później grawiejka. Jeśli tak ma ona wyglądać na całej swojej długości, to będzie git! Jadąc tory kolejowe, mamy a to z lewej strony, a to od czasu do czasu przejeżdżamy przez nie i mamy z prawej.


Kiedy zatrzymujemy się na pewnym przejeździe, ze 100 m od nas stoi dworzec. Pusto, żywej duszy. Nagle z megafonów słychać, jak babka zapowiada nadjeżdżający pociąg. Tylko dla kogo te informacje, jak nikogo nie ma, a wioski jakoś też w pobliżu nie było? Jedziemy i zastanawiamy się jak uda nam się przejechać przez strzeżony most na rzece Amgun, most przez który nie przejechał terenówką Mario. Kiedy byliśmy w porcie na Sachalinie, wysłał nam smsa, do którego miejsca dojechał. Mamy uknuty plan, co i jak gadać z ochroniarzami, żeby jednak nas przepuścili. Według mapy mieliśmy tam ok. 300 km. Dojeżdżamy do miejscowości Berezowyj, a po drodze do swojsko zwanej dziury


i zjeżdżamy na stację. Kobitka w okienku informuje nas, że nie dalej jak miesiąc temu, jechał tędy Niemiec na BMW, tylko nie wie po co, skoro dalej droga jest, ale fatalna, a po 100 km, już jej nie ma. Na pytanie czy widziała go wracającego, mówi że nie. Wyjeżdżając z wioski, droga robi się wąska, zamiast grawiejki, jest usypana większymi ubitymi kamieniami, na której trzęsie jak cholera. Potem robi się typowa leśna droga. Nie ma tragedii, trochę kałuż, błotka, ale bez dramatów.




Przed nami wioska Dżamki, to za nią jest chroniony most. W Dżamkach kupujemy wódeczność, jakieś żarcie i słoik soku brzozowego. Ludzie mówią, że na rzece jest wysoka woda, i nie damy rady przejechać, a przez most nas nie przepuszczą. Jedziemy jakieś 5 km lasem, droga wygląda jak leśna ścieżka i nagle widzimy kilka ciężarówek, które stoją na brzegu rzeki, a po naszej prawej most!


Widać na rzece, że chyba stawiają most, bo stoją betonowe słupy. Idziemy do kierowców aut. Z tego co widać, to żyją tak jak by byli na biwaku, ognisko, żarełko z menażek, suszące się ciuchy. Okazało się że siedzą tutaj już 4 dni i nie mogą przejechać przez rzekę, gdyż jest za wysoki poziom wody. Z ich obserwacji wynika, że posiedzą jeszcze z następne 3 – 4 dni aż woda opadnie. A most drogowy robią od 4 lat, tylko na raty bo problem z kasą.




Dobra, pierwsza zonk przed nami w formie mostu. Idziemy gadać ze strażnikami. Zbocze na którym jest most, wyłożone betonowymi płytami, na długiej stalowej lince biega wielki uwiązany pies. A dojście do strefy „0” jest zablokowany szlabanem z kolcami. Oczywiście druty kolczaste, kamery i megafony. Nagle rozlega się głos: Ochronnaja zona, paszli rebiata”! Na oko widać że długi jest na jakieś 150m. Obserwujemy jak można na niego wjechać. Trochę stromo jest, ale beton suchy. Z drugiej strony mostu ktoś idzie. Było to strażnik. Podszedł do nas, a my mu zaplanowaną śpiewkę. Proponujemy moskiewski koniaczek, ale niestety służba nie pozwala. Karze nam poczekać, aż będzie naczelnik, to wtedy pogadamy. Idziemy razem z nim zobaczyć jak wygląda most tam gdzie tory. Tragedii nie ma, da się przejechać, tylko trzeba pomocy żeby przerzucić motocykle przez szyny, bo cholery wysokie. Chłopaki z ciężarówek, zapraszają nas na jedzenie. Widać że są nie źle zaopatrzeni. Takie sytuacje wrażenia na nich nie robią, tak często bywa, że rzeka wylewa i nie da się jechać. Każdy ma telefon satelitarny, więc kontakt z szefem jest. Bierzemy flaszkę i idziemy do nich. Pytają skąd i gdzie jedziemy, pokazujemy na mapie. Jeden mówi że się chyba nie da, drugi mówi że trzeba jechać tędy, trzeci że nie tędy co ten drugi mówi, bo tam drogi nie ma. Jeżdżą, a nie wiedzą co za górką jest. Nagle przychodzi strażnik, koniaczku już nie odmawia. Mówi, żebyśmy się zbierali, i przerzucali się na drugą stronę!!! Jes, jes, jes!!! Kontrolnie strażnik gdzieś dzwoni, z pytaniem czy nie pojedzie nagle pociąg. Chłopaki pomagają z motocyklami, przenosimy bagaże. K….a udało się!! Strażnik jeszcze nas pyta, gdzie chcemy spać. My, że bele gdzie, mamy namioty, śpiwory itd. Proponuje nam, że możemy spać w byłym małym domku, w którym kiedyś dawno temu był dróżnik. Domek stoi w odległości 2 metrów od torów. Jedyny mankament mówi, to przejeżdżające w nocy pociągi. Też mi problem….Zadowoleni jak cholera, bierzemy kolejną flaszkę i do kierowców. Gadka, szmatka, ale do spania trzeba iść. Nie źle wstawieni, kładziemy się w śpiwory. Zastanawiamy się co przyniesie jutrzejszy dzień. Co dalej jest za mostem? Nie wiemy.
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 13:06   #10
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

mapę psiakrew!!!

http://maps.google.ru/

i wpisać komsomolsk na amure
to jest trochę "w pizdu", koledzy
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 02.12.2008 o 13:17
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Jedź nad morze mówili, będzie fajnie mówili xD xVampear Polska 2 30.08.2020 19:00
Xinjiang 2008 czyli dlaczego nie zobaczymy olimpiady... sambor1965 Trochę dalej 400 23.02.2009 16:44


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.