Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13.05.2010, 15:06   #1
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,746
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 58 min 52 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał wieczny Zobacz post
Następnym razem weźcie korepetycje od Zazigi'ego .
Spoko spoko zazigi był w maroku w 2009..mamy troche czasu
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.05.2010, 15:43   #2
zombi


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,151
Motocykl: exc 250 2T :)
zombi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
Domyślnie

Taką pozycję można uzyskać tylko po przedobrzeniu pewnych środków chemicznych - Felek na pewno zdradzi co i gdzie brali
zombi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.05.2010, 19:02   #3
wieczny
Common Rejli
 
wieczny's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,714
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
wieczny jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
Domyślnie

Siada Wam PR...
__________________
BRW 1991
I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże.
NIE SPRZEDAM!

wieczny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.05.2010, 22:53   #4
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Dzień zero. Pakowanie.

Smok nissan patrol a w raz z nim 5cio metrowa przyczepa wtoczyli się na parking i zabraliśmy się do załadunku. Do wyjazdu jeszcze tydzień, ale spróbujemy się skutecznie spakować – zwłaszcza ze konfiguracja na 6 motocykli to nowość i za pierwszym podejście nie do końca się udało. Po kolei zjeżdżają się uczestnicy wyjazdu.
Norbert (norbi) ze swoją pomarańczową 640ką – rodzynek wśród Afryk, odszczepieniec i renegat. Obiecał być samowystarczalny – wiec oprócz opony 18ki wziął na wszelki wypadek wał kardana – bo kto wie – może się przydać. Wziął dużo jeszcze innych rzeczy kumulując środek ciężkości swojego bajka w miejscu nieprzewidzianym nawet przez konstruktora KTMa.



Michał vel Missyou – czyli Misiu oraz Paweł vel. Paulo, dwaj nierozłącznie jednojajowi bliźniacy. Wszystko mają takie same, nawet afryczki też z jednego rocznika… Niestety już na wstępie zostają rozieleni, po ściśnięciu pasami z lagi Afryki Michała cieknie przez simmering olej – i musimy ją zrzucić żeby mogła pojechać na serwis.





Cała powyższa trójka na jesieni zeszłego roku po wielu próbach wygrała w końcu Enduromanię– więc wszystko wskazuje na to, że jeździć to oni potrafią. I to właśnie najbardziej mnie martwi…

Puszek okazał się nie być nowy w tej grupie - zaraz wyszło, że zna Norbiego z Kraba i wspólnych nurkowań. Zaraz też dostał w ryja za naładowanie butli tlenowych spalinami ze sprężarki, co spowodowało podwodne rzyganie połowy klubu. Ponieważ to był ostatni obóz Puszka – Norbi całe lata czekał na okazję by zemścić się za obrzyganą piankę.
Puszek od razu został duszą towarzystwa i otrzymał nową ksywkę – Pussy. Konotacji było wiele, – ale żadne nie nadają się do publicznych dywagacji. Więc pominę je milczeniem. Pussy nie ma gotowego motoru gdyż zachciało mu się robić przekładkę przodu z KTMa tej zimy. To przerosło logistycznie zarówno jego i jak i kilku znamienitych tego forum z Górnego i Dolnego Śląska. Ale do wyjazdu jeszcze tydzień, więc – motocykl ma dostawić na przyczepę jak poskleja na taśmę i podrutuje trytkami luźno latający osprzęt około-kierownicowy. Zresztą takie łączenie ognia z wodą niedobrze wróży…



Waldek – weteran naszych poprzednich wyjazdów (Himalaje, Pamir) na swojej Afri malowanej w kamuflaż, swój motocykl podstawił mi wcześniej – wiec w pakowaniu udziału nie bierze, za co oczywiście będzie miał wielokrotnie w ryja i jeszcze flaszkę postawić będzie musiał. Okazji do postawienia flaszki będzie miał później więcej – z czego też bezczelnie próbował się wyłgać.



No i na koniec przyczepowego składu ja, odcięty od Samborowej pępowiny samozwańczy kierownik – wiecznie martwiący się o to, kto se coś zrobi, co się komu zepsuje i czy zrealizujemy ten cały misternie uknuty zimą plan.


Nasz zaprzęg ciągnie Kajman, znaczy ciągnie Patrol a Kajman tylko pilnuje kierunku zaprzęgu. No i żeby się stadko nie rozpierzchło. Patrol Kajmana przeszedł w tym roku gruntowną przebudowę – wyleciały tylne siedzenia, – więc już cieszyliśmy się na myśl upchania mu wszystkich betów. Jakież było nasze rozczarowanie, kiedy tą cudownie wolną przestrzeń wypełnił półkami, półeczkami i schowkami. Wszystko to nakrył łożem małżeńskim ostatecznie grzebiąc nasze marzenia o jeździe na lekko. Wyobraźcie sobie jeszcze, że zamiast naszych betów wziął sobie na wyjazd kobietę! Tak! Na nasz męski wyjazd, KO-BIE-TĘ. No nie tak się umawialiśmy! Myślę, że możemy się zgodzić, że ma za to w ryj.



Mariola zaś postanowiła chyba zostać też matką wszystkich marokański dzieci uszczuplając zapasy żywnościowe Kajmana, czym doprowadzała go do szewskiej pasji. Została też dokumentalistką będącą w posiadaniu 4 tej kamery jak również bardzo spodobał się jej aparat Kajmana, więc jechała na dwie ręce z wrodzonym wdziękiem filmując i psykając wszystko jak leci. Nie muszę dodawać ze Kajman dostał piany jak mu się karty do aparatu skończyły pierwszego dnia?



No to po tym przydługim wstępie wypadałoby chyba wyruszyć?

Yallaaa! Znaczy „Dzida” ale jeszcze o tym nie wiemy…






Następny odcinek (klik)
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 06.09.2010 o 10:45
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.05.2010, 23:03   #5
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,483
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie

allach akbar czy jak to leciało .....
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.05.2010, 18:24   #6
Waldek
 
Waldek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Waldek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Mariola ... Została też dokumentalistką będącą w posiadaniu 4 tej kamery jak również bardzo spodobał się jej aparat Kajmana...
kurde, no oczywiście, jak sie coś ciekawego działo, to sie człowiek ostatni i po fakcie dowiaduje...
__________________
Pozdrawiam, Waldek
Waldek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.06.2010, 15:45   #7
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Dzień 1. Samolotowy

Kraków Balice 5:50 am. Dopijamy kawę w lotniskowej knajpce wodząc sennym wzrokiem szwendających się pasażerach. Nasz skomplikowany lot – niesie duże prawdopodobieństwo wpadki i rujnacji arcyplanu pozwalającego nam dziś wieczorem wykąpać się w cieśninie gibraltarskiej. Samolot Kraków - Monachium przybliża nas do sukcesu o 1000 km. Tamże kupujemy kilka flaszek w bezcłowym – towar to jakże cenny na muzułmańskiej ziemi. Lot Monachium- Madryt pozwala nam cieszyć się z bezproblemowej podróży, Kajman melduje SMSem, że zapiął kurs na Malagę i będzie o czasie. Idziemy na CheckIn odebrać miejscówki na ostatni etap lotu do Malagi. No i pierwsza awaria. Pańcia informuje nas, że samolot odleci może o 17 a może w ogóle nie i że w ogóle maniana i co jesteśmy tacy spięci… No to mamy 4 godzinki wolnego czasu… Zasięgamy informacji czy daleko do centrum? Pan maniana mówi ze blisko – ze tu jest wejście do metra i ze trzy przystanki. Jadymy. Co będziemy sterczeć jak ćwioki. Automaty zaopatrują nas w bilety i zaczynamy studiować mapę No tak. Nie trzy przystanki tylko trzy przesiadki stacji chyba z 10. Jadymy. W końcu po 40 min Puerta del Sol – wysiadamy. Lampa, upał no wakacje. Po co jechać dalej?
Symbolicznie zaczynamy naszą wędrówkę w miejscu z którego Hiszpanie oficjalnie liczą km siatki swoich dróg oraz rozpoczynają nowy rok.

Ponieważ bardzo nas bolą nogi niezwłocznie udajemy się do pobliskiego baru tapas gdzie wciągamy po pare piwek zakąszając przegryzkami z owoców morza. Pychota. Mówiliśmy że jedziemy do Maroko? To ściemka była.



Ale my tu gadu gadu, plan trzeba realizować skoro został zaplanowany. Wiec pakujemy się do samolotu do malagi – któren na szczęście postanowił dziś odlecieć. Po godzinie lotu i szczesliwym przyziemieniu, wiemy już, że Czarny Ląd już się nam nie wymknie.
Odpalamy gpsa i pedałujemy na pobliską stację benzynową, na której umówiliśmy się z Kajmanem i Mariolą. To jak tutaj dotarli pewnie zasługuje na oddzielną opowieść, która pewnie wam opowiedzą. Zgranie mamy idealne – Oni wjeżdzją od wschodu my wchodzimy od zachodu. Gęby nasze uśmiechnięte a spod kompletnie podartej plandeki zerkają smętnie oczka naszych królowych. Niedopieszczone przez tyle dni. Szybciutko się za nie zabieramy.








Po godzinie jesteśmy przepakowani i wyrychtowani do podboju Afryki. Z Malagi do Taryfy jest ze 150 km autostradą płatną lub jej bezpłatną wersją – minimalnie wolniejszą, ale równie dobrą. Jedziemy w zasadzie większość trasy już po zmroku. Na dzień dobry zasada nr jeden podróży motocyklowych – złamana. Ale co tam. Mamy przecież plan –a planu trzeba się trzymać. 23 z minutami meldujemy się na Taryfiańskim campingu (Przyjemne bungalowy po 18 euro od osoby wyglądają jeszcze przyjemniej po flaszce bezcłowego rumu z colą. 100% planu, serce mi rośnie.



Następny odcinek (klik)
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 06.09.2010 o 10:47
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.06.2010, 20:20   #8
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 38 min 14 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Dzień 1. Samolotowy

Ponieważ bardzo nas bolą nogi ...
Wyglada jakbyscie sie bawili w jakas zabawe z gimnazjum...
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.05.2010, 22:45   #9
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

kurde żyć nie dają....
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.05.2010, 23:32   #10
ENDRIUZET
buszujący w zbożu
 
ENDRIUZET's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 678
Motocykl: RD07
Przebieg: 33.000
ENDRIUZET jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 40 s
Domyślnie

Podos - zaczyna się ekstremalnie niesamowicie genialnie ... gdzie wysłać tego sms-a za 9,60 zł co by czytać zaraz po opublikowaniu
__________________
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
ENDRIUZET jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Maroko na żywo, kwiecień 2011 stoner Umawianie i propozycje wyjazdów 4 01.04.2011 17:43
Maroko kwiecień 2009 consigliero Trochę dalej 12 18.01.2010 09:56


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.