|
![]() |
#3 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Bo to jest hard life.
Bol odczuwasz ale nie powinno sie nim z nikim innym dzielic bo...kazdy ma wlasny i nie chce czyjegos..Trasformacji ulega uczuciowosc.Od stanu euforii do wiary ,ze jakos to bedzie po koncowa faze realnego trzezwego spojrzenia. Uczuciowosc stopniowo zostaje schlodzona,tlumiona by skrajnych przypadkach zostac wyparta.. Wtedy zwisa ci co bedzie dalej,tak jak twoja twarz zaczyna zwisac w dol, gdy patrzysz w lustro a jeszcze pamietasz kim byles nim,nim zaczales byc tym kim sie stajesz-nikim. "Live today fuck tomorrow" staje sie twoim memento. Taki czy inny office zawsze nada ci imie-numer. Od teraz to jest twoja nazwa.Przyjmujesz ja bez sprzeciwu i stajesz sie kolkiem w mashinie lub zachwajac swoja indywidualnosc,osobowosc,zostawiasz to i idziesz swoja droga. Zyjesz zyciem wlasnym.. No tak,czyta sie to troche ze smutkiem ale tak w isticie jest. @Wilczyca, Twoja dzikosc obronila wszystko to czym jestes. Pewnie dowiedzialas sie w UK,ze nie jest przyjetym polegac na swoim instynkcie,pierwotnej jazni.. Tam trzeba uzywac tego, co Brytole lubia najbardziej-umyslu. Byc podleglym(poddanym) to oczekiwania wzgledem migrant'ow. Kreatywnosc indywidualna nie jest dobrze widziana u pracownika. U szefa-o tak. ![]() ...Ddrzaca i mokra..... ![]() ![]() Moge napisac,w moj desen ![]() Humor z Wysp to kolejna interesujaca rzecz. Chcialo by sie powiedziec,ze slowa nabieraja innego znaczenia Ale nie uprzedzajac fabuly,poczekam na to, jak widzi to @Wilczyca Dziekuje tez za tak szerokie cytowanie . Dopisze reszte moich slow pozniej.. edit: Cytat:
Każdy z nas widzi swiat swoimi oczami, nie każdy widzi to samo. Zywioly znajdziemy wszedzie, nie wszedzie znajdziemy ludzi, jakich chcielibyśmy znalezc⌠Anglicy, mistrzowie manipulacji,wraz z-jak to sami okreslaja- ich wysoce "manipulatywnym" jezykiem.Mozna rozmawiac tym jezykiem prawie doslownie,tylko do okreslonego poziomu pojec. Kwestie podstawowe i socjalne w potocznej komunikacji. Im wyzej ku zaawansowanej specyficznie terminologii, tym wiecej razy uslyszysz "co chcesz przez to powiedziec?.." Jakby samo wypowiadanie zdan było niewystarczajace. Jest tez cos, co karze lawirowac Anglikowi w waznych kwestiach i czestokroc unikac dosadnego wyrazania opini i pogladow w rozmowie z emigrantem Nie chodzi by najmniej o wyrozumialosc dla rozmowcy. Po prostu sikaja do majtek gdy uwazaja , ze utrzymuja kontrole ![]() Sa tez zasady a jedna z nich mowi, ze jeśli chcesz by wszyscy w kolo szybko się czegos dowiedzieli, powiedz to Angolowi i zaznacz-" ..tylko nie mow nikomu.." ![]() ![]() Być może to moja bledna opinia, ale uwazam ze Anglicy ( nie Wyspiarze) nigdy nigdzie calkowicie się nie asymiluja. Pdobnie jak Niemcy.Choc wymagaja asymilacji od przybyszy. Dobrze znaja slabbosc ludzkiej natury i wykorzystuja to w niejawnych i jawnych dzialaniach. Ogolnie rzecz biorac trzymaja się razem zerujac na innych. Zwlaszcza teraz jest to widoczne gdy system peka w szwach.Niestety ale mozna dostrzec to tylko w przypadku, gdy ma się wystarczajaco duzo czasu by się nad tym zastanowic. W pracy jaka opisuje @Wilczyca nie ma szans na retrospekcje, obserwacje, planowanie przyszlosci.Po prostu ta robota zabiera cie w swiat stresu,zmeczenia, pol jawy i snu,monotonii. To troche smiesznie paradoksalne ,ze można na motocyklu doznawac monotonii i nudy, ale tak wlasnie po jakims czasie jest.Twojej przyjaciolce Magdzie się nie dziwie. I tak jest super dziewczyna , ze nie zostawila cie samej sobie na drogachâŚdobrze miec takie Osoby obok. ![]() Jedno ze zdiec i opis pokazuje wypadek, czy mialas stres i jakiekolwiek obrazenia, i czy to kierowca golfa zawinil? Bo jeśli tak, to masz @Wilczyca 3 lata by ubezpieczyciel pokryl szkody.Pojechalabys sobie gdzies za te kilka funtof.. ![]() Bardzo wciagajaco piszesz.Reportersko. Tak jak lubie. Najlepsza relacja ! ![]() ps Na prawde napisalem co mysle (sexi) Nawet w brudnych ciuchach dziewczyny sie prezentuja, z odpryskami na lakierze tez . Mysle , ze sie nie obrazisz za to.Z jakiegos powodu pstryka sie takie fotki ![]() Ostatnio edytowane przez zipo : 06.02.2014 o 22:08 Powód: literki |
|
![]() |
![]() |
#4 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
wykopane
|
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Mysiadło
Posty: 499
Motocykl: xt660r
![]() Online: 3 miesiące 2 dni 1 godz 5 min 50 s
|
![]()
trochę mało przyjemny obraz życia tam prezentujecie.
są jakieś pozytywne możliwości Wyspy? pytam poważnie. sam nie przeżyłem dłuższych wyjazdów zagranicznych niż 4 miesiące. do tego to były studia, trochę inne podejście do świata. może już z pewną świadomością o co w nim chodzi ale z żenującą naiwnością co do tego, co w istocie w sobie zawiera. no i też pamiętam w sumie tylko zapierdziel po dach (na następny rok studiowania trzeba było zarobić - i po co? ![]() i choć teraz różnie bywa, to - póki mam wybór - nie chcę szukać szczęścia gdzieś daleko. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]() Cytat:
![]() ![]() A wiesz ze British Road Law stanowi ,ze w najgorszym razie jest zawsze 50/50 jesli kolizja czy wypadek byl z udzialem motocykla ? Popytaj.Zawsze jest szansa . Krotko musze tez skomentowac tych"mechanikow" co to rura I w droge...co za buraki Kiera musi powinna byc wymieniana zawsze Czasem "kurierzy" sa niezle wkreceni...albo powykrecany maja sprzet..ale widac ze jada bez napinki ![]() ... Ostatnio edytowane przez zipo : 07.02.2014 o 20:36 Powód: foty |
|
![]() |
![]() |
#7 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
kurierem byc
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
![]()
eee tam czytamy...krew była, sex był, kapelusznik w reno również i motocykle dla pokolenia 60+, to co niby teraz się wydarzy?...zawieje nudą...ot co.
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,133
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 21 min 34 s
|
![]()
Nie było pomarańczowych paznokci
![]()
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |||
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
![]()
Hehehe, tu 5 – 1 – 7…
Cytat:
![]() Cytat:
Ravi… spójrz tylko… Chyba nie wierzysz, że nie użyłam pomarańczowego… DSC00407.JPG IMG-20130923-WA0003.JPG Cytat:
![]() Weekendowe, letnie wyjazdy… Bardziej lub mniej skonkretyzowane. To akurat te drugie… - Ej, Magda! Patrz, tu na mapie jest taka jakby wyspa… - zagaduję młodą znad google maps… - Isle of… Sheppey… - Nad wodą? – pada najważniejsze dla Magdy pytanie. - No tak…- dookoła jest woda. Uszka się jej zastrzygły… -Możemy jechać. A daleko to? – prośba o drugą w kolejności ważną informację. - Nie… rzut beretem. No to lecimy… historia obrazkowa pewnego zdechlaka… Plaża kamienisto-muszelkowa... Przepraszam, muszelkowa, z dodatkiem kamyków. Niesamowite... szeleszcząca plaża. Chrupiąca... Kieszenie pełne łupów muszelkowych... i nie tylko... A oto i zdechlak... I jego krótka historia... Otóż tym zezowatym wzrokiem ściągnął moją uwagę, kiedy spacerowałyśmy z Magdą w poszukiwaniu zakręconych i stopopodobnych muszli... Spojrzał tymi swoimi oczkami i zajarzył błyskawicą przeszywającą mu mózg, niemal jak Harry Potter... Podeszłyśmy zafascynowane Jegotwardomościem. Jegowielkotwardomościem. Jak się okazało po bliższych oględzinach: Jegowielkotwardopowalającymsmrodemmościem.... Yh! Chwila walki oczu z nosem. Szczelina w mózgu wyzwala konkretny odorek... Ale. Ale! Wieje! - Pokażmy go Banditosowi! - na genialny pomysł wpada Magda. - eee, ja go nie zabieram, chyba że Ty. - podpuszczam ją. - Dobra. - zaskakuje mnie tą odpowiedzią. Podnosi delikatnie za twardy pancerzyk z obu stron, ustawia na zawietrznej, czy tej drugiej, w każdym razie poza zasięgiem naszego węchu i idziemy... Idziemy sobie w trójkę. Oczywiście Banditos bardzo się ucieszył na widok dodatkowego koleżki do browcal. Ten zajął strategiczne stanowisko przed nami i zaczął przyglądać się nam z równym zainteresowaniem, jak my jemu. W końcu coś się miedzy nami podziało... pojawiła się jakaś chemia jakby... Chyba wiatr zmienił kierunek... Dławiący odór zaparł nam dech w piersiach. - Zrób coś, Magdo! - zajęczał Banditos. Magda zaplanowała utopić smutne, aczkolwiek toksyczne oczka w czeluściach ujścia Tamizy... Wstała, z godnością odrzuciła gęste blond włosy i wzięła rozpęd... Jednym celnym uderzeniem poruszyła Śmierdziela z posad, jednak... kto by pomyślał... szrama dzieląca jego ciało na pół ustąpiła miejsca przestrzeni kosmicznej i uwolniła zgniły "mózg" wprost na magdziny but... Mina sprawczyni... ruszcie wyobraźnią ![]() A jej buty nocowały później w naszym wspólnym jeszcze wtedy pokoju... Koszmary gwarantowane... Duch Śmierdziela krążył po sypialni jeszcze przez tydzień. W formie wonnej... DSC09270.JPG DSC09254.JPG A tu kolejny spontaniczny wyjazd dwóch dziołszek Wpizdu Weekendowe. Moja współlokatorka sięgnęła po przewodnik jUKejowski i na oczy padł jej widok lawendowych pól... Fotka dawała po oczach kolorem, uczyniła nieodwracalne zmiany w mózgu Magdy i już miałyśmy zaplanowany sobotni wyjazd. Dokąd? Na północny-wschód. W kierunku Norwich. - Gdzieś tam po drodze będą. Jest ich ponoć fh.j. - Logicznie zakomunikowała M. - A przy okazji zahaczymy o jakąś plażę... No tak. Woda musi być. A po drodze: DSC09511.JPG Organizacja prowiantu. Przerwa na sikanie zaowocowała łupem w postaci czegoś wyglądającego na jadalne. Wyglądającego... DSC09516.JPG DSC09518.JPG Poszukiwania lawendy skutkują odnalezieniem wrzosowisk... Też jest pięknie... Drogi nieautostradowe są rozkoszne... Uraczają człowieka pięknymi widokami... DSC09573.JPG Docieramy nad pierwszą wodę. Jest ładnie, ale nie jest to jeszcze Ta Wielka Woda... Jesteśmy w Orford i rzeka Alde tylko udaje morze. Wpakowałyśmy się w ślepą uliczkę. Nie no, miałyśmy dotrzeć nad morze. Trzeba sprostać temu prostemu zadaniu. Brniemy na północ ku naszemu przeznaczeniu. Pól lawendowych jak na złość nie ma. Ale jest ciepło, słonko świeci, rozglądamy się wokół leniwie sunąc wąskimi uliczkami wśród wysokich żywopłotów, zupełnie nie w stylu kurierek... O, minęłyśmy jakąś tabliczkę wskazującą na obiekt turystyczny... Wpadnijmy zobaczyć co tam jest... To Leiston Abbey... Jest... plaża [zapomnij o piasku...], woda... wiatr... i nawet rybka. Upolowany uprzednio burak pastewny nie spełnił jednak naszych oczekiwań. IMG-20130804-WA0001.JPG I kolejny nowo poznany przystojniak na plaży... kszyyyykszyyyyykszszształcą te podróże...
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
|||
![]() |
![]() |