Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05.02.2014, 22:22   #1
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Fotka z cyklu : Dlaczego mi to robisz!!!!!

Koniec końców chłopaki poskładali maszynę a poziom spalania wywołał wreszcie oczekiwany uśmiech na twarzy Mańka.


20131012_150337.jpg

Gdy my lansowaliśmy się podziwiając klasztorne krajobrazy, Rysiek pożerał greckiego kebaba w Kalampace. Rysiek jako fan schabowego na wyjazdach zawsze pożera kebaba.On ma jakiś szczególny talent do wynajdywania przybytków serwujących taką strawę




No nic każdy ma swój fetysz.



DSC00371.jpgDSC00379.jpg

Wklejając te fotki na górze olałem widoki i stwierdziłem ,że trzeba skreślić parę słów o bohaterach pierwszego planu.Jaro czyli totalnie bezproblemowy koleś ,któremu nie przeszkadzają żadne niedogodności potrafi dostosować się do każdej sytuacji.Nie traci pozytywnego nastawienia nawet w sytuacjach w których Afrykanerowi kraja się serce.Jako wieczny operator zasłużył na relacyjną fotkę .
Sławek .... no cóż jak on ze mną wytrzymuje.Twardy rzeźnik znający trudy relacji międzyludzkich a jednocześnie marzyciel o gołębim sercu.Zdjęcia robi komórką i nigdy nie ma fotek ze swoim udziałem.

Ta chwila dla Was Panowie


2013-10-12-962.jpg

Chwila zagapienia i niestety padło hasło : Dlaczego te gmole nie przyszły przed wyjazdem!!!!






Jakieś mnie refleksje dopadły na tych meteorach i zacząłem zastanawiać się ile ujechaliśmy.To już połowa podróży pomyślałem...



DSC00391.jpgDSC00393.jpg

DSC00387.jpgDSC00381.jpg

20131012_185141.jpg


GOPR3170.jpg

Nie wszyscy dojechaliśmy na zasłużoną kolację, w tym samym czasie.Pierwsze 50 km w górach zajęły nam 5h.Wydawało się, że po płaskim pójdzie już sprawnie.Ku mojemu zdziwieniu jadący przede mną Duży nagle zaczyna hamować i zjeżdża na pas awaryjny.Grupa była już dość mocno rozpędzona także zniknęli nam w tunelu ,który wyrósł przed nami.

Duży oznajmił ,że ma kolejnego kapcia.Inwentaryzacja narzędzi ,łatek i już wiemy ,że możemy wszystko naprawić sami.Jeździec migiem rozpoławia Afrykę a ja kolejną konserwę.Chłop klnie pod nosem bo to kolejna gumka dzisiaj.
Nagle pojawiają się wybawcy ,których nieoceniona pomoc kosztuje jedyne 500 euro.W cenie mają oczywiście blokowanie pasa i dobre słowo.

-Duży ile to jeszcze zajmie?
-Chwila daj tylko pompkę!

-Trzymaj, ja idę okiełznać fachowców bo ciamkają coraz głośniej!

Krótkie bla bla ,że tutaj nie można i ,że zawołają pomoc ,holowanie i takie tam.Tłumaczę ,że to tylko moment i wszystko mamy aby usunąć awarię.
Umorusani z kompletem wszystkich rzeczy rozłożonych na pasie budzimy szacunek.
Przyglądają się nam i podnoszą brwi z podziwu jak to podróżnicy usuwają tą przykrą awarię.

Duży pompuje i brzdęka pod nosem.
-Kurwa albo przyciąłem dętkę albo mam druga dziurę.
-Co robimy?
-Jedziemy do zjazdu tam na spokojnie opatrzymy rany.

Pakujemy się a Grek sugeruje nam ,że mamy kapcia.Duży zrobił do niego oczy jak Shrek i tylko wzruszył ramionami.Ja postarałem się bardziej.

Zakładając kask wykrzywiłem usta w taki sposób aby wyrażało to :
-Wszystko jest ok chłopaku! Mrugając do niego okiem dałem mu do zrozumienia ,że o to właśnie nam chodziło a siła odśrodkowa i tarcie spowoduje samoczynne dopompowanie koła.

Panowie wyluzowali i dali za wygraną a my doczłapaliśmy się do zjazdu gdzie Duży otrzymał nową dętkę.
__________________
Agent 0,7

Ostatnio edytowane przez calgon : 09.02.2014 o 15:40
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 17:17   #2
mizoko
 
mizoko's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: jestem ze wsi ...Skołyszyn k. Jasła
Posty: 46
Motocykl: r 850 gs
mizoko jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 6 godz 42 min 54 s
Domyślnie

W Grecji nie kupisz kebaba lecz suflaka
mizoko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 19:00   #3
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał mizoko Zobacz post
W Grecji nie kupisz kebaba lecz suflaka
No to mieliśmy farta bo nam się udało:-))))
__________________
Agent 0,7
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 19:22   #4
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 11 godz 43 min 30 s
Domyślnie

Rzeka, którą widać z Meteorów to najbardziej śmierdząca rzeka jaką dane nam było wciągnąć przez nozdrza.
Po drugiej jej stronie, wzdłuż brzegów ogromne chlewnie, a z nich rowami płyną ścieki - wprost do rzeki.

...."Wali jak w klatce z lawami"
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 17:29   #5
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 20:42   #6
maniekwro
 
maniekwro's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: podwrocław
Posty: 13
Motocykl: nie AT ale BMW
maniekwro jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 25 min 47 s
Domyślnie

Calgon dawaj ,bo jak tak dalej pójdzie to relacja z nowej wyprawy zacznie Ci się nakładać
maniekwro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.02.2014, 22:46   #7
JARO BQT
 
JARO BQT's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: trójmiasto
Posty: 30
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JARO BQT jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 19 godz 52 min 21 s
Domyślnie

__________________
PRZYŚPIESZENIE TO CIEKAWY RODZAJ SPĘDZANIA CZASU POMIĘDZY ZAKRĘTAMI
JARO BQT jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2014, 09:13   #8
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 11 godz 43 min 30 s
Domyślnie

Calgonie gdzie kolwiek jesteś... robota czeka
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2014, 19:20   #9
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Wrzucenie tej mamałygi bez muzyki jest mi potrzebne abym kontynuował.




Vikos powinno być a nie Vikoz.
__________________
Agent 0,7

Ostatnio edytowane przez calgon : 23.02.2014 o 19:30
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2014, 20:41   #10
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Gdy szczęśliwie dotarliśmy do knajpy obok której zaparkowane były motocykle kolegów, rozpoczęło się pożeranie.

Kebaby czy inne flaki-suflaki jak ktoś wcześniej sugerował znikały z talerza w okamgnieniu. Duży pod pretekstem ,że w knajpie naprzeciwko sprzedaje ładniejsza Pani wciągnął nawet dodatkową sztukę.

Wypiliśmy więc po piwku, które wchłonęło jak gąbka a ja pomyślałem o zakupach na wieczór. Wyciągnąłem Mańka do pobliskiego marketu.Chłop ma dużo siły a trzeba było nieść zapasy dla 9 chłopa.

Według planu dzisiejszy nocleg wypadał na dziko także długo szabrowaliśmy po półeczkach aby zaspokoić nasze podniebienia.
Była zdaje się promocja na browary także nie żałowaliśmy sobie w tej materii.Wracając ze sprawunków widać było,że nasi towarzysze byli strasznie odwodnieni a ilość pustych butelek nie wyglądała zbyt dobrze na naszym stoliku.Nie spodziewałem się większych komplikacji bo wypadało po dwa piwka na głowę a czas spędzony przy obiadku oceniam na dwie może trzy godziny.
Pojawił się jednak pewien problem.
Na kebaba wpadł miejscowy szeryf oznakowanym wozem.Wprowadziło to pewną nerwowość czy aby przypadkiem jego obecność nie jest przejawem jakiejś denuncjacji.

Stwierdziliśmy,że poczekamy aż władza naje się do syta i odjedzie.
Ów albo miał przerwę w stylu greckim albo był po robocie.Siedział i siedział.
Zmusił mnie nawet do potajemnego zbadania się niezbędnym urządzeniem.
Gdy po cichutku dmuchałem i ujrzałem satysfakcjonujący wynik na cyferblacie( odpowiadający mniej więcej ilości strzelonych bramek przez naszych rodzimych kopaczy piłki) z ogromną satysfakcja wsiadłem na motocykl.

Mamy zasadę -nie jeździmy po alkoholu!

Poszukiwania noclegu trwały około 30 minut. Nasze pole namiotowe było pastwiskiem mocno przetrzebionym przez kozy ,które pozostawiły po sobie znaczną ilość bobków.

Najważniejsze ,że była woda która schłodziła nasze greckie ciała.Łaźnia nie była może wysokich lotów, ale cóż tam.



Gdy dojechaliśmy na miejsce noclegu było już ciemno i do pokonania mieliśmy błotnisty podjazd. Droga najpierw schodziła w dół a następnie pięła się ku górze.Grupa podzieliła się.Ja oczywiście wpakowałem się na minę i obrałem większe bagno.
Ostre kokodżambo a na końcu kontrolowana wywrotka.Tak to mniej więcej wyglądało.
Nadeszła chwila Mańka na GS. Początkowo zdezerterował.
Wiecie na pewno jak to jest.Ekipa na górze otwiera browary a chłop stoi na dole i drapie się po głowie.

Po chwili okrzyki
-Dasz radę
-Pamiętaj dużo gazu i ostro w pizd....

-Nie dam rady!

-Złapiemy Cię dawaj!
-Idziesz!
-Może ktoś wjedzie moim GSem?

-Nie możemy piliśmy już!!!!(ciemno jak w dupie)

W końcu utworzyliśmy kordon łapaczy.Manio napędził się i zaliczył wyrypkę już na samej górze.

Cały szczęśliwy został poklepany po plecach! Nooo przełamałeś się!

Teraz Twoje życie nie będzie już takie jak dawniej!

Rozłożyliśmy się przed namiotami i rozpoczęły się pogawędki.Ja odpaliłem moją starą mp trójkę i męczyłem Możdżera który pięknie nadawał się do tej scenerii.

Moja fascynacja tą muzyką zaczęła się dość przypadkowo. Okazało się ,że ktoś przemycił mi to przypadkiem na dysk. Pozostałe pliki z muzyka pop oraz disko generowały napis illegal file.

Tak stałem się koneserem nie tylko wina, ale również muzyki.







__________________
Agent 0,7

Ostatnio edytowane przez calgon : 23.02.2014 o 20:49
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
"Na skraj świata ze mną leć...sprawdźmy co tam dzieje się"-Grecja 2013 jamcio Trochę dalej 18 06.07.2014 18:48
W pogoni za surykatką, czyli Fazikowa wersja zdarzeń jagna Trochę dalej 71 02.03.2014 18:21


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.