Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.11.2009, 12:37   #1
borunin
 
borunin's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: DW/RP/BHA/WE
Posty: 203
Motocykl: RD07a
borunin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 10 godz 20 min 16 s
Domyślnie

Czy spotkaliście tam może Niewolnicę Isaurę?

P.S Życie Isaury toczy się jak w bajce do czasu powrotu z nieukończonych studiów w Europie młodego dziedzica Leoncio, który zakochuje się w niej i usiłuje wszelkimi sposobami uwieść. Od czasu jego powrotu znowu została niewolnicą, której nie wolno podczas wizyt gości przebywać na salonach. Isaura ma jednak innego adoratora – Tobiasa, dziedzica z sąsiedniej plantacji, którego kocha z wzajemnością. Chce on wykupić Isaurę i pojąć za żonę, a nikczemny, jak się szybko okazuje, Leôncio nie chce się na to zgodzić. I nawet kiedy ożeni się z Malviną, córką przyjaciela ojca nadal będzie prześladował Isaurę chcąc zmusić ją do uległości.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 6990330.2.jpg (8.2 KB, 363 wyświetleń)
__________________
"Jak sobie pościelesz ...to mnie zawołaj!"
borunin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.11.2009, 21:56   #2
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał borunin Zobacz post
Czy spotkaliście tam może Niewolnicę Isaurę?

P.S Życie Isaury toczy się jak w bajce do czasu powrotu z nieukończonych studiów w Europie młodego dziedzica Leoncio, który zakochuje się w niej i usiłuje wszelkimi sposobami uwieść. Od czasu jego powrotu znowu została niewolnicą, której nie wolno podczas wizyt gości przebywać na salonach. Isaura ma jednak innego adoratora – Tobiasa, dziedzica z sąsiedniej plantacji, którego kocha z wzajemnością. Chce on wykupić Isaurę i pojąć za żonę, a nikczemny, jak się szybko okazuje, Leôncio nie chce się na to zgodzić. I nawet kiedy ożeni się z Malviną, córką przyjaciela ojca nadal będzie prześladował Isaurę chcąc zmusić ją do uległości.
Alez sie u Was ta grypa rozwija.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.11.2009, 07:03   #3
Mirmil
 
Mirmil's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
Mirmil jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 5 godz 6 min 7 s
Domyślnie

DOBRA<>DOBRA
Watek milosny byl,jak najbardziej,ale to dopiero za kilka dni,jak wypilismy za duzo rumu jednego wieczoru,a potem nam sie nie chcialo spac

Jak juz po calej nocy jazdy wyladowalismy w glownej siedzibie DAS,okazalo sie,ze szefowa calej tej organizacji ma dzisiaj wolne,Wiadomo-niedziela.Przyjelo na troje urzednikow,angielski na dobrym poziomie,kobiety w ladnych zakiecikach,gosciu pod krawatem.Poprosili nas uprzejmie,zebysmy poszli do hotelu,odpoczeli,a w poniedzialek rano zjawili sie w biurze,szefowa wtedy z nami porozmawia.bardzo sie zdziwilismy,ze musielismy jechac cala noc,po serpentynach,zeby sie okzalo,ze szefowa ma wolne(wiadomo-niedziela,tych troje tez nie powinno byc w biurze).Ale wybuch nastapil,jak Roman sie dowiedzial,ze hotel,ktory nam zaproiponowali kosztuje $70 za noc i smai musimy za niego zaplacic.
Roman wtedy wybuchl!!Powiedzial"BASTA".albo nam coz zarzucacie,zakaldacie kajdanki,zapewniacie jedzenie i spanie,albo oddajecie paszporty i puszczacie wolno.Chlopak nie spal w samochodzie(ja sobie ladnie drzemalem przez cala noc,on moze pol godziny oko zmruzyl)A jak sie jeszcze dowiedzial,ze trzeba za cos palcic,to juz nie wytrzymal.Zaczela sie goraca dyskusja,Roman oporosil o mozliwisc zadzwonienia do ambasady,od razu urzednicy zadzwonili do szefowej,sytuacja bardzo sie zaostrzyla.
Skonczylo sie na tym,ze biuro oddaje nam paszposty,zawozi nas do naszego znajomego hostelu,zapalci za nocleg.A w poniedzialek rano wysyla taksowke po nas,przyjezdzamy na mila rozmowe z szefowa,a po rozmowie...chyba bedziemy juz zupelnie swobodni...

niestety z tamtych wydarzen w DASie zdjec nie ma
A tak Roman wygladal juz w bogocie,tydzien po tym,jak bylismy tam pierwszy raz.Jakies 4 dni po wypadku
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos
super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl
Mirmil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2009, 20:15   #4
PARYS
Mam przerąbane :)
 
PARYS's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
PARYS jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 16 godz 13 min 57 s
Domyślnie

Goi się jak na psie

A ten wątek miłosny to może z tą szefową biura spec co? Tak se od razu pomyślałem, że to o to chodzi
PARYS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2009, 17:16   #5
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,031
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 4 dni 36 min 12 s
Domyślnie

Mam nadzieję że po tak długiej przerwie w relacjach teraz dwa-trzy razy dziennie będzie nadawny kolejny odcinek. Dawaj Mirek dalej ...
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.11.2009, 17:12   #6
PARYS
Mam przerąbane :)
 
PARYS's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
PARYS jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 16 godz 13 min 57 s
Domyślnie

Pięknie, normalnie pieknie.
To ile to już w drodze? Szmat czasu. To z Peru to chyba jeszcze na południe i potem na zachód chyba dalej (NZ, AU...., może dalej)
__________________
Motto nr 1: Uważać na mokre pieńki i siekiery
PARYS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2009, 15:26   #7
nicek27
 
nicek27's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Frankfurt/M
Posty: 984
Motocykl: Elefant 944ie
Przebieg: 54420
Galeria: Zdjęcia
nicek27 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 12 godz 4 min 21 s
Domyślnie

Lepszych przygód podczas trasy nie można chyba mieć. Najlepsze zawsze jest to niezaplanowane...
nicek27 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2009, 01:01   #8
Mirmil
 
Mirmil's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
Mirmil jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 5 godz 6 min 7 s
Domyślnie

Przejezdzajac przez Equador uswiadomilismy sobie,ze mijamy rownik,jestesmy po raz pierowszy na drugiej polkuli.Niektore rzeczy wygladaja tutaj inaczej niz w usa,czyw Polsce-np woda w ubikacji splywa robiac wir wstrone przeciwna do ruchu wskazowek zegara.
Wjazd do Peru przebiegl bardzo sprawnie.Zeszlo nam moze z godzinke.Przy wypelnianiu dokumentow Roman ladowal beterie do aparatu w pomieszczedniu celnikow,wyjechalismy zapomoinajac o niej,na szczescie po kilku km przypomnielismy sobie o niej,szybki powrot i znowu w droge.
Nasz pierwszy nocleg w Peru


Peru nas mnie bardzo zadzwiwilo.Jest bardzo biedne,brudne i szare.Przynajmniej polnocna czesc.
Typowe zabudowania,gospodarstwo

Najpierw kilkaset kilometrow przejechalismy wzdluz wybrzeza Pacyfiku.Non stop chmury na niebie,bardzo duza wilgotnosc,zero slonca.Na tyle zimno,ze nie dalo sie wykapac w oceanie,.zreszta do plazy byl bardzo ciezki dojazd.


Paliwo jest dosyc drogie,jak na zarobki przecietnego peruwianczyka,wiec ludzie poruszaja sie skuterkami,zmotoryzowanymi rikszami.



Gdzies na wybrzezu,w wiekszym miescie,ktore jest najwieksza baza przemyslu rybnego w peru zobacyzlismy przewrocony kuter rybacki


Spotkalismy Jose z Columbi,jego brat przejechal suzuki vstrom 650 z californi do columbi,a Jose knntynuowal wyprawe na tym motorze po ameryce poludniowej

W innym miescie figura Jezusa zupelnie jak w Rio


Znudzeni jazda wzdluz wybrzeza odbilismy w gory



Najpierw droga byla bardzo dobra,lecz wkrotce,po wjechaniu w goru przemienla sie w waska asfaltowke



Zaczely sie tunele



W koncu skonczyl sie alsfalt.Do przejechania mielsimy ok 300 km,liczac od wybrzeza,do pierwszego miasteczka,w glebi gor
Po drodze minelismy kopalnie-chyba srebra


Wspinalismy sie wyzej i wyzej


Za kazdym zakretem wylanialy sie coraz wyzsze gory




Droga byla ciezka,ale niemniej ciekawa


Jechalismy praktycznie jedna dolina,wzdluz huczacej ,gorskiej rzeki.Mielismy do przejechania 50 tuneli-kazdy byl numerowany


Pod koniec dnia,tuz przy drodze znalezlismy super miejsce na kapiel,praniei zrobienie jedzenia


Wodospad splywal wysyoko z gor,kazda jego czesc miala po 30-50 metrow,a czesci bylo 4


Zabiwakowalismy tuz przy krawedzi drogi,ale odgrodzilismy sie barierka z kamieni,by spac w zludnym mniemaniu,ze uchroni nas ona przed rozjechaniem w nocy




Kolejny dzien,pogoda idealna,my jedziemy caly czas pod gore,dojezdzamy do 3000 metrow i dalje nie widac konca gor


Dojechalismy do jakies wioski,paliwa zostalo nam jeszcze na ok 50 km,wiec przezornie zatankowalismy "2 male wiaderka po farbie"


Tuz za wioska byla elektrownia wodna


I kolejne tunele


kkkk
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos
super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl

Ostatnio edytowane przez Mirmil : 27.12.2009 o 09:26
Mirmil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2009, 09:33   #9
Mirmil
 
Mirmil's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
Mirmil jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 5 godz 6 min 7 s
Domyślnie

W koncu dojechalismy do jeziorka i tak oto znalezlismy sie w jednych z najpiekniejszych i najmniej dostepnych gor na swiecie-Cordiliera Blanca

Alpamayo (5,947 m).



Taulliraju (5,830 m).


Cordillera Blanca - łańcuch górski w Peru. Stanowi część Andów, rozciąga się na długości 180km i szerokości około 50km. Znajduje się tu najwyższy szczyt Peru Huascarán (6768 m n.p.m.). Park narodowy Huascarán, utworzony w 1975 roku, obejmuje prawie cały obszar tego łańcucha.
Szczyty

Przyjmując 400-metrowe podejścia jako kryterium do rozróżnienia poszczególnych szczytów, w paśmie tym jest 16 szczytów powyżej 6000 m n.p.m. i kolejne 17 ponad 5500 m n.p.m. Wysokość najwyższego szczytu Huascarán Sur wynosi 6768 m n.p.m., ale podawana jest także 6746 m n.p.m. w źródłach peruwiańskich
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos
super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl
Mirmil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2009, 21:59   #10
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,031
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 4 dni 36 min 12 s
Domyślnie

Coś podejrzanie dużo tych info w ostatnich dniach, czyżbyś zjechał już do Fatherlandu Na @ poczcie masz kilka "ciepłych słów" - pozdrawiam i do miłego !!
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Camerun, a moze i dalej... [2012] Mirmil Trochę dalej 155 17.08.2012 20:00
Mapy Meksyk, Stany jagna Mapy 5 23.06.2011 21:37
Baja, Meksyk,moze dalej.....2 lata pozniej (spóznialscy) szklana Trochę dalej 15 07.05.2011 08:03


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:29.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.