Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28.11.2014, 17:57   #1
Miedziany
 
Miedziany's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2012
Miasto: Świątkowa Wlk.
Posty: 214
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95 tys.
Miedziany jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 4 godz 22 min 41 s
Domyślnie

Czekam na dalszą część relacji, bo aż mnie korci żeby zapytać czy odwiedziliście Bhang Shop przy wejściu do fortu z podtuningowanym lassi i ciasteczkami
Miedziany jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.11.2014, 23:02   #2
Komak


Zarejestrowany: Mar 2010
Posty: 360
Motocykl: Juz nie mam
Komak jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 15 godz 1 min 41 s
Domyślnie

Nie hindusko.Znaczek nad wejściem do hotelu o tym znaczy.
Komak jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.11.2014, 18:48   #3
MUTT


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: nad rzeczką , opodal ...
Posty: 636
Motocykl: RD07a
MUTT jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 5 dni 22 godz 26 min 44 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał komak Zobacz post
Nie hindusko.Znaczek nad wejściem do hotelu o tym znaczy.
symbol ognia - słońca , bogiń i płodności ma ponad 10 000 lat , ale przeważnie kojarzy się z faszyzmem ......
MUTT jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 10:50   #4
Mhv
Michał
 
Mhv's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,216
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Mhv jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 9 godz 57 min 36 s
Domyślnie

Jest to też symbol pomyślności czy coś takiego. Można spotkać w Tatrach np. wyrytego w kamieniu - przed XX wiekiem, kiedy to zauzurpował go sobie pewien malarz-tapeciarz..
Mhv jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 11:24   #5
mygosia
 
mygosia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,656
Motocykl: nie mam AT jeszcze
mygosia jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 min 7 s
Domyślnie

Piękne te tkaniny!
mygosia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 12:18   #6
Ludwik Perney
 
Ludwik Perney's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,368
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Ludwik Perney jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 9 godz 16 min 58 s
Domyślnie

oj rozbudziłeś fantazję i smak na dłuższe wakacje. Ciekawym dalszej części (zrezygnuj z wielokropków )
Ludwik Perney jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 17:10   #7
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,419
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
Domyślnie Dzień pierwszy (część druga)...

Wychodzimy poza obręb murów... Nie mamy obranego kierunku... Po prostu idziemy tam gdzie dostrzeżemy coś ciekawego, interesującego, gdzie nam podpowiada intuicja... Wszystko wokół ciekawe i interesujące... Tu już jest tłoczniej, ale i ulice nieco szersze... Życie nieco przyśpieszyło... W końcu to już nie fort, ale miasto... Lecz i tak jest spokojniej niż w każdym innym hinduskim mieście...
Otaczająca nas architektura jest wyjątkowa... Budynki, zwane haveli, są równie złote jak fort... Niektóre niemalże tak samo stare... Wzniesione dawno temu przez bogatych kupców, którym w forcie było za ciasno... Ich wyjątkowość polega na bogactwie zdobnictwa oraz na tym, że mają zazwyczaj po kilka zamkniętych wewnętrznych dziedzińców...

DSC_4053.JPG

DSC_4056.JPG

DSC_4058.JPG

DSC_4059.JPG

DSC_4066.JPG

DSC_4073.JPG

DSC_4076.JPG

DSC_4077.JPG

DSC_4086.JPG

DSC_4096.JPG

DSC_4098.JPG

DSC07647.JPG

DSC07649.JPG

DSC07673.JPG

Również do haveli Ganesha przynosi szczęście...

DSC_4083.jpg

Na ulicach krowy mają więcej miejsca niż w forcie... Już tak nie bodą domagając się przestrzeni...

DSC_4062.JPG

Odnajdujemy miejsce z najnowszą edycją photoshopa... W tej wersji wszystko robi się w jednym oknie...

DSC_4071.jpg

Po drugiej stronie trafiamy na placyk dookoła obłożony straganami (jak zawsze w Indiach)... Na jednym ze stoisk chłopaczek robi soki owocowe... Zaprasza nas, my się zgadzamy... Wydaje się być przejęty... Pewnie nieczęsto gości białasów... Na szybko wyciera brudne stołki brudną szmatą rozmazując tylko brud... Nie szkodzi, już przywykliśmy, a sok jest pyszny... Tylko skąd tak soczyste owoce na pustyni?

DSC_4070.JPG

To miejsce to taka dziwna mieszanka perskiej lub arabskiej kultury wokółpustynnej oraz hinduizmu... Nie ułatwia to podjęcia decyzji i wybrania między dwudniowym wielbładzim safari z noclegiem na pustyni (jakże arabskim akcentem), a jednym dniem w siodle na wskroś hinduskiego royal enfielda... Nie chcę naciskać na Szynszylę, gdyż dla mnie wybór jest prostszy... Ona ma znacznie trudniej... To twarda dziewucha, chyba najtwardsza jaką spotkałem i wiem, że chciałaby spróbować obu rzeczy... Niestety, czasu nie starczy... Trzeba podjąć decyzję w ciągu 2-3 godzin... Tymczasem "relax" odtwarzane w pamięci głosem właściciela hotelu Siddartha...

C.D.N.

Ostatnio edytowane przez chemik : 30.11.2014 o 17:12
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 19:47   #8
Mhv
Michał
 
Mhv's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,216
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Mhv jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 9 godz 57 min 36 s
Domyślnie

Zdjęcia czadowe..tylko jedna rzecz mnie zastanawia, mianowicie..kto karmi i robi inne rzeczy przy tych krowach? Czy po prostu podchodzą do straganów i wcinają? A 'placki' leżą gdzie popadnie?
Mhv jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.11.2014, 19:50   #9
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,133
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 21 min 34 s
Domyślnie

Chemik relacja super,udało Wam się wejść do wewnętrznych dziedzińców ?Może foty jakieś ten teges ?
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.12.2014, 19:03   #10
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,419
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
Domyślnie Dzień pierwszy (część trzecia)...

Wracamy do hotelu... Po drodze rzuca nam się w oczy stand jakiejś agencji proponującej wielbłądzie safari z noclegiem w klimatyzowanych namiotach... Ja już jestem pewien, że tak zachwalana rozrywka jest kiczem i podpierdółką... Szynszyla bucha śmiechem - dla niej powinni zrobić safari z noclegiem po gołym niebem, z atakującymi sępami, kojotami, wężami i stadem szarżujących żądnych gwałtu Beduinów w strojach z epoki - wtedy byłaby zadowolona... Mówiłem wcześniej, że to twarda dziewczyna...
Jest około godziny 17... Chcemy zobaczyć zachód słońca... W przewodniku napisali, że najpopularniejsze miejsca to jezioro Gadsisar Tank i wydma Sam... Pytamy właściciela hotelu, gdzie jest bliżej... Ten uśmiecha się delikatnie i spokojnym głosem tłumaczy nam, że wydma Sam to 40 km od fortu... A jezioro tylko 3km... Wskazuje nam kierunek i opisuje jeszcze kilka innych drobnych miejsc, które warto zobaczyć w mieście... Nie chce za to pieniędzy i widać, że udzielanie nam informacji sprawia mu przyjemność... Takie to niehinduskie...
Udajemy się zatem nad jezioro Gadisisar Tank... To sztuczny zbiornik wykopany na polecenie tutejszego maharadży w XIV wieku... Na drodze jakieś kilkaset metrów od jeziorka zaczyna się bazarek z kiczem dla turystów... Miejsce jest tak popularne, że chyba zeszły się tu wszystkie białasy z okolicy... No i naciągacze... Miejscowych też całkiem sporo... Wokół jakies drobne zabudowania, jakieś świątynie... Na środku jakaś wysepka, na niej budowla... Na tafli rowerki wodne w kształcie łabędzi... Czyli typowy hinduski kicz...

DSC_4103.JPG

DSC_4104.JPG

DSC_4106.JPG

DSC07680.JPG

Troszkę od tyłu wchodzimy na wał okalający jeziorko... Przed nami fort, po lewej zbiornik, a po prawej cmentarz... Chcemy tam zejść, ale jest stromo i postanawiamy wejść bramą widoczną na dole przy drodze...

DSC_4116.JPG

DSC_4117.JPG

DSC_4119.JPG

Kilka fotek i biegniemy na dworzec kupić bilety na jutro... Po drodze Szynszyla nieśmiało wyznaje, że woli motocykl od wielbłąda... Moje wnętrze krzyczy z radości!!!
Bilety zakupione na jutrzejszą noc coś po północy... Wracamy z powrotem do miasta... Szynszyla proponuje udać się do Ala aby wziąć obiecaną mapkę i rozplanować jutrzejszy dzień... Tak też robimy... Al jak zawsze rozparty na stołku, ale poznał nas i od razu uśmiech i nawijka... Znów od razu wkręcamy się w jego humor... Dobijamy targu - jutro weźmiemy royala... Płacimy 200 rupii zaliczki... Al mówi, że jak się jutro nie zjawimy to nas znajdzie... Dostajemy kserówkę mapy... Al ręcznie dorysowuje nam kilka ciekawych miejsc wraz z odległością do nich... Zaznacza stacje benzynowe... Na koniec wychodzimy przed wiatę/sklep i Al każe mi odbyć jazdę próbna... Odpala, tłumaczy co i jak... Mówię mu, że jestem motocyklistą i potrafię jeździć... Nieco go to zdziwiło...
Siadam i ruszam łamiąc wszystkie zasady bezpieczeństwa: bez kasku, rękawic, w sandałach, krótkich gaciach i koszulce... Maszyna ma tylko 350ccm i kilkanaście koni, a wygląda na znacznie cięższą... Jest bardzo źle wyważona i wali się na boki przy każdej okazji... Trzeba uważać... Jadę ze 200m i chcę zawrócić... Naciskam delikatnie oba hamulce i przód od razu się blokuje... Uślizg przedniego koła i tylko doświadczenie ratuje mnie przed położeniem motocykla...
Wracam i Al mówi, że zapomniał mi powiedzieć, że przedni hamulec jest nieco nerwowy, więc lepiej używać tylnego...
Żegnamy się w bardzo miłej atmosferze... Umówieni jesteśmy na jutrzejszy poranek... Co prawda Al chciał nam dać motocykl już dziś (takie to niehinduskie), ale nie mielibyśmy go gdzie zaparkować w wąskich uliczkach fortu... A do Ala mamy niecałe 3 minuty piechotą...
Idziemy na kolację... Wybieramy knajpkę na dachu, w forcie z widokiem na dziedziniec wjazdowy i miasto w dole... Znów robi się klimatycznie... Fort delikatnie oświetlony, na stole świece, a w dole gwar ludzi... Wyobraźnia podsuwa obrazy jak to musiało wyglądać kilkaset lat temu: zamiast skuterów i aut wielbłądy, zamiast t-shirtów i jeansów na straganach skóry i lniane wdzianka, zamiast chipsów w foliowych torebkach przyprawy wszelakie... Pięknie musiało być...

DSC_4136.JPG

DSC_4135.JPG

DSC_4139.JPG

DSC_4141.JPG

Po kolacji szybki spacer do hotelu i spać... Jutro ruszamy na pustynię...

C.D.N.

Ostatnio edytowane przez chemik : 22.12.2014 o 19:43
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.