|
![]() |
#1 |
Optymista wierzy że świat stoi przed nim otworem. A pesymista wie gdzie ma ten otwór :)
![]() Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Żyrardów
Posty: 110
Motocykl: Nie mam AT i chyba się nie dorobię.
![]() Online: 1 tydzień 1 dzień 2 godz 3 min 44 s
|
![]()
Fajnie się czyta, fajnie się ogląda, nic tylko pozazdrościć wyprawy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Środa Wlkp.
Posty: 511
Motocykl: xr400r, cbr1100xx
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 18 godz 2 min 38 s
|
![]()
Oj, chyba znów czasospowalniacze poszły w ruch bo doczekać się*kolejnego odcinka nie sposób.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
....OLEJ....
![]() Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Pniewy-Londyn
Posty: 1,337
Motocykl: RD07a
Przebieg: 6006 km
![]() Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 17 godz 47 min 47 s
|
![]()
LuzMarija przyznaj sie - wysylales jakas paczke Samborowi?
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 38 min 14 s
|
![]()
O drugim dniu nie ma co pisać. Rano załataliśmy gumę w TTR (znaczy Franz to zrobił) i pogoniliśmy za Germańskim Najeźdźcą, który meldował z okolic Meknes że u niego fajnie. Musieliśmy tego dnia trochę go podgonić. Goniliśmy po dobrych marokańskich asfaltach. Chwilę się wahałem, ale zdecydowałem się unikać autostrady.
Wjechaliśmy w góry i jak to w górach trochę się ochłodziło. Grzecznie włożyłem, kalesony, long shirta, podpinkę. Zaczęło padać i zrobiło się +4 stopnie. Kiepsko jak na Afrykę. Porozdzielaliśmy się, uznałem że każdy ma prawo jechać swoim tempem. Warunek, że dwaj ostatni muszą się widziec non stop. Reszta ekipy widziała się ze sobą co pół godziny. Podobnie jeżdżę w Azji. Daje to pewną swobodę i gwarantuje że nie wszyscy mają takie same zdjęcia z wyjazdu. Oczywiście na rozjazdach się czeka. Wszystko szło dobrze, ale zrobiło się ciemno, zdecydowałem że nie dociągniemy do Midelt i zaparkujemy trochę wcześniej. Załatwiłem hotel i ze Zbychem i Franzem czekaliśmy na rogatkach na resztę. Przyjechali wkurzeni trochę - Marek wpadł na psa i zaliczył kilkudziesięciometrowy szlif na górskiej drodze. Nic nie jechało i wszystko się dobrze skończyło. KTM rozdziewiczony, ale bez konsekwencji dla powodzenia dalszej wyprawy. Marek poobijany, ale kości całe. W hoteliku imprezowała do rana grupa dość młodych Polek. Wstyd się przyznać, ale bez nas... Kończyliśmy nasze Granty w samotności. Czasospowalniacze zakrzywiły czasoprzestrzeń i noc skończyła się dość nagle. Poranne słońce rzuciło nas na motorki. Cel: Merzouga. Droga jest piękna, ale nie zatrzymywałem się na foty. Wiedziałem, że dalej będzie ładniej i tu tylko stracę czas. Trochę mnie niepokoiły białe szczyty Atlasu: to świeży śnieg. A tak bardzo chciałem pohasać po górach... Było cieplej i cieplej: kalesony schowałem głęboko w torbie. Obok podpinki i zimowych rękawic. Przelecieliśmy ładnym wąwozem przez Tunel Legionistów, który tylko nazwę ma ładną i zatrzymaliśmy się na popas w Errachidii. Stamtąd już tylko skok do Erfoudu. Coraz cieplej... Ten las po prawej to palmy ![]() To ostatnia stacja z paliwem przed Merzougą, już takie bardzo południowe klimaty. Nie czuć już tej arabskości. Ludzie chodzą wolniej, palmy rosną szybciej, mieszkańcy napędzani czasospowalniaczami ledwie podnoszą głowy by przyjrzeć się naszej kawalkadzie. Na stacji znajduje się trzech gości co to mają brata, wujka albo ojca, który właśnie w Merzoudze ma hotel, kazbę czy coś tam do przenocowania. No i jak w dym mamy tam jechać oczywiście. Oczywiście pojedziemy. Puszek namawia na drogę przez pustynie choć do Merzougi można dojechac asfaltem. Znam tę drogę, pięć lat temu zafundowaliśmy sobie tu nocne szkolenie w pustynnej jeździe. Żeby było skuteczniejsze to z pasażerami. Po 15 kilometrach kończy się asfalt i zaczyna pustynia. Dojechaliśmy do przygody!
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 05.11.2010 o 09:11 |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Kraków
Posty: 138
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 6 dni 21 godz 31 min 41 s
|
![]()
To ja wylosowalem pechowy los. Choc zaraz potem wylosowalem calkiem szczesliwy
![]() Burek zaatakowal z prawej, na chwile przyhamowal, odbilem na lewo, a ten glupiec przysprintowal ile sil w lapach - wycelowal dokladnie pod moje przednie kolo. Dlugo sie to pisze, ale trwalo to krotko, bardzo krotko - nie zdazylem sie nawet przestraszyc. Potem bylo wielkie bum, mialem jeszcze nadzieje, ze jakos po nim przejade ... ![]() ![]() ![]() ![]() Jak na potencjalne mozliwosci tego dzwona (90 km/h) straty w ludziach i maszynie byly znikome ![]() A niedlugo potem bylo tak: ![]() Wasz fundiver.
__________________
http://endurak.pl |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Poznań
Posty: 628
Motocykl: DR650SE
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 14 godz 52 min 55 s
|
![]() Cytat:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Kraków
Posty: 138
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 6 dni 21 godz 31 min 41 s
|
![]()
To Michelin T63.
Nie mam doswiadczenia duzego, nie jezdzilem na zadnych innych kostkach - nie mam wiec porownania. Bazowalem na opinii kolegow: "mitasy odpadly jako podroba, a tkc nie trzymaja zbyt dobrze w zakretach." A mnie jezdzilo sie dobrze ![]()
__________________
http://endurak.pl |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,547
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
![]() Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 44 min 56 s
|
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Fajska relacja i chcem mooooooooore |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
![]()
Sambor, zlituj się. Obejrzyj kolejny mecz, albo co, bo ja z tej mojej Szkocji nigdy nie wyjadę
![]() Zamiast pisać w chwili wolnej, to czytam o Marokach, Kaukazach, Rumuniach, a jeszcze muszę poruszyć temat pstrągów...wiadomo: Podos ![]() Strasznie Ci zazdroszczę tak lekkiego pióra-czyta się świetnie ![]()
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Hiszpańska Słowacja, czyli Wypad na Czarny Ląd - Maroko [Kwiecień 2010] | podos | Trochę dalej | 313 | 29.08.2011 15:55 |
Maroko z łapanki II, marzec/kwiecień 2011 | sambor1965 | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 29.04.2011 18:57 |
Maroko - XI.2010 | Neno | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 30.08.2010 18:16 |
Krym-mołdawia-rumunia 6,08,2010-15,08,2010 | joker | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 10.08.2010 07:01 |