Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16.10.2010, 14:37   #1
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Po osiągnięciu drugiego brzegu rozpocząłem poszukiwania jakiegoś ciekawego miejsca na nocleg. Spojrzałem na mapę i znalazłem miejsce, w którym kończy się droga. Zdecydowanie należało tam pojechać. I zobaczyć, jak takie miejsce faktycznie wygląda. Oczywiście na żywo sytuacja znacznie odbiegała od wizji kartografów. Przed wyjazdem wyczytałem, że tureccy kartografowie dość twórczo i niefrasobliwie podchodzą do tworzenia map – ta informacja znalazła potwierdzenie w rzeczywistości.
Rzeczywistość za to była znacznie ciekawsza, niżby wskazywała mapa. Przewodnik też nie rozpisywał się o tamtych okolicach, a szkoda. Sporo greckich ruin, tureckie fortyfikacje z pierwszej wojny światowej, malutkie zapomniane osady. Dojeżdżając do końca szutrowych odnóg, napotykałem zdziwione spojrzenia rybaków cerujących sieci i pijących czaj ze szklaneczek w kształcie żarówek. Wszędzie dróżka kończyła się żwirową wąską plażą bez możliwości rozbicia namiotu. Wracałem, szukałem dalej. Jadąc główną drogą dojechałem w końcu do jej końca. To był monumentalny pomnik poległych w tym miejscu Turków w walkach w czasie pierwszej wojny światowej.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_2077.jpg (360.0 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2079.jpg (407.3 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2069.jpg (392.2 KB, 5 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 14:41   #2
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Wikipedia pisze:
19 lutego 1915 roku duża flota brytyjskich i francuskich okrętów rozpoczęła pierwszy atak na Dardanele, bombardując turecki brzeg. Atak okazał się sukcesem politycznym – Bułgaria przerwała negocjacje z Niemcami, Grecja zaoferowała swoją pomoc, również Włochy zaczęły przejawiać chęć przyłączenia się do Ententy, ale efekt militarny był niewielki. Nowy atak rozpoczął się 18 marca. Jego celem była eliminacja tureckich baterii, zwłaszcza w najwęższym punkcie Dardaneli, gdzie cieśnina ma niecałe dwa kilometry szerokości, i przedarcie się na Morze Marmara. Okręty aliantów miały wyeliminować znajdującą się tam niemiecką eskadrę złożoną z ciężkiego krążownika "Goeben" i lekkiego krążownika "Breslau", a następnie przeprowadzić demonstrację siły wobec Konstantynopola (Stambułu) zmierzającą do wyeliminowania Turcji z wojny. Potężna flota, w której znalazło się 16 pancerników, odniosła początkowo kilka sukcesów, eliminując wiele baterii tureckich. Nie wykryto jednak w porę pola minowego ustawionego przez turecki okręt "Nusret" i po wejściu na nie zatonęło tam wiele okrętów - między innymi 3 pancerniki - brytyjskie HMS "Ocean" i HMS "Irresistible" i francuski "Bouvet", a krążownik liniowy HMS "Inflexible" został ciężko uszkodzony, podobnie jak dwa francuskie pancerniki "Gaulois" i "Suffren".
Poważne straty, oraz zła pogoda spowodowały, że alianci nie ponowili ataku, a wkrótce wskutek zaangażowania się w całą operację sił lądowych, całkowicie zrezygnowali z przedarcia się przez cieśninę przy użyciu wyłącznie sił morskich. Z punktu widzenia Turków było to niezwykle fortunne posunięcie, jako że zapas amunicji do ich baterii brzegowych był już na wyczerpaniu. Gdyby alianci podjęli ponowną próbę, pomimo strat z 18 marca, wynik całej bitwy byłby zapewne inny.

Na miejscu znalazłem wspomniany wcześniej pomnik w kształcie taboretu, flagę, jakiej nie widziałem wcześniej – rozmiarów nie udało mi się oszacować spod masztu, ale, wierzcie mi, była gigantyczna.
Oprócz tego cmentarz (chyba) – też monumentalny – z ciekawą formą pomników – jak okna.
Znowu podeprę się wikipedią:
Po niepowodzeniu ataków okrętów wojennych oczywiste stało się, że potrzebna będzie obecność wojsk lądowych w celu wyeliminowania bardzo mobilnej tureckiej artylerii. Dopiero to umożliwiłoby alianckim trałowcom oczyszczenie wód zatoki z min, co ponownie pozwoliłoby na użycie większych okrętów.
Na początku 1915 roku w Egipcie przebywała spora grupa ochotników z Australii i Nowej Zelandii, odbywająca szkolenie przed wysłaniem do Francji. Grupa ta nazwana ANZAC składała się z australijskiej 1. dywizji i dywizji australijsko-nowozelandzkiej. Generał Hamilton przejął dowództwo nad tymi jednostkami, do których dołączyły jeszcze brytyjska 29. dywizja, dywizja Marynarki Królewskiej i francuska Corps expéditionnaire d’Orient.
Naprzeciw armii Hamiltona stanęła turecka 5. armia pod dowództwem niemieckiego doradcy wojskowego armii ottomańskiej, generała von Sandersa. 5. armia, której zadaniem była obrona obu brzegów zatoki, liczyła 84 tys. żołnierzy i składało się na nią 6 dywizji W okolicach Bulair stacjonowały dywizje 5. i 7. Koło przylądka Helles, na końcu półwyspu, znajdowała się 9. dywizja, a 19. dywizja stanowiła rezerwę. Brzeg azjatycki broniony był przez 3. i 11. dywizję.
Plan inwazji z 25 marca zakładał, że 29. dywizja wyląduje przy Helles, a następnie zacznie się posuwać w kierunku fortów Kilitbahir. ANZAC mieli wylądować na północ od Gaba Tepe na wybrzeżu Morza Egejskiego, skąd mogliby kontrolować cały półwysep, zapobiegając przybyciu posiłków lub wycofaniu się obrońców tureckich. Zadaniem Francuzów było przeprowadzenie mylącego Turków lądowania przy Kum Kale po stronie azjatyckiej.
Informacje o tym froncie nietrudno znaleźć – kończąc więc, podaję informację świadczącą o skali frontu:
Bitwa o Gallipoli - bitwa toczona od 25 kwietnia 1915 do 9 stycznia 1916, która w założeniu ententy miała być początkiem większej operacji mającej za zadanie zdobycie Stambułu i wyeliminowanie z wojny Imperium Osmańskiego. Operacja ta zakończyła się fiaskiem państw ententy. Łącznie straty obu stron wyniosły 131.000 zabitych i 262.000 rannych.
W Turcji kampania ta znana jest jako bitwa o Çanakkale, w Anglii nazywa się ją kampanią dardanelską, a w Australii i Nowej Zelandii - po prostu Gallipoli.
Byłem na Helles. Pamięć o tych wydarzeniach jest żywa. Ogromne ilości autobusów z dziećmi i młodzieżą przybywają, żeby złożyć hołd poległym. Nacjonalizm turecki był tam dla mnie widoczny, jak nigdzie indziej. Oprócz pomnika, cmentarza, była amfiteatralna widownia ze sceną, parkingi itp. Innych miejsc, do których podjeżdżały autobusy było sporo – raczej się tam nie zapuszczałem bo jakoś tłum mnie nie pociągał.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_2030.jpg (342.2 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2032.jpg (368.6 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2033.jpg (126.5 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2034.jpg (191.7 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2035.jpg (170.4 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2038.jpg (354.5 KB, 6 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 15:07   #3
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Pomysł spania pod taboretem uznałem za świetny, ale weryfikacja nastąpiła nagle i brutalnie. Zdjęcia, które zamieściłem – są z chwili, kiedy jedne autobusy odjechały, a drugie dojeżdżały. Odpiąłem kufry – wynalazłem fajną ławeczkę (od tamtej pory lubię raz na jakiś czas kimnąć na ławce…) i zacząłem wydłubywać kuchenkę, żeby napić się kawy. I nadjechali. Na oko siedemset tysięcy sztuk rozwrzeszczanej młodzieży. Dane mogą być nieco zawyżone – ale należy brać poprawkę na stres.
Spakowałem imbryczek, kuchenkę i godnie się oddaliłem, jak zwykle odprowadzany zdziwionymi spojrzeniami.
Kolejnym obiektem, który przykuł moją uwagę był kolejny pomnik. Niestety – remontowany – co okazało się na miejscu, więc ogrodzony. Jeżdżąc po ugorze i szukając dojścia do pomnika napotkałem pierwszy raz żółwia. Potem spotykałem je już często – niestety – połowa z tych na drodze już po wystrzale spod koła tureckiego autobusu… Żywe przenosiłem poza pobocze.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_2040.jpg (207.3 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2041.jpg (256.2 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2042.jpg (379.2 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2043.jpg (381.4 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2067.jpg (451.4 KB, 5 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 16:10   #4
Cynciu
 
Cynciu's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 636
Motocykl: PD06 prawie Africa
Przebieg: 68000
Cynciu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 13 min 29 s
Domyślnie

I jeszcze żółwie ratował no
Czytamy i czekamy na dalej
Noooo, nie każ prosić
Cynciu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 16:27   #5
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Kiedy w końcu podniosłem głowę znad żółwia – zobaczyłem, że jestem blisko pięknej latarni morskiej, która jakiś czas wcześniej wydawała mi się daleko. Skoro nocleg na plaży nie wypalił, pod taboretem też nie, ani koło żółwia – pojechałem zaoranym polem prosto pod latarnię.
Ech… Tam to było dopiero urokliwie. Pogadałem rękoma z pasterzem – pomigał, że spokojnie można namiot stawiać. Zacząłem więc szukać konkretnego miejsca, skąd będzie dobrze widać wąskie gardło cieśniny, latarnię, skały… I tak przestawiałem motocykl kilkanaście razy, stawałem i oceniałem widok.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_2044.jpg (291.3 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2046.jpg (466.1 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2045.jpg (334.9 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2047.jpg (411.1 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2053.jpg (407.2 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2054.jpg (330.9 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2055.jpg (378.6 KB, 11 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 16:46   #6
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Pasterz uznał mnie za niegroźnego świra, wsiadł na zdezelowany motorower i odpychając się nogami oddalił się. Zostałem z dwoma krowami, świeżo urodzonym cielakiem z mlekiem na pysku, psem pasterskim, myślami, widokiem i szumem morza.
To była, po Kapadocji, jedna z najbardziej urokliwych nocy. Spałem w samej półprzezroczystej sypialni, widziałem więc ogromny księżyc, gwiazdy, przepływające cieśniną duże statki, kołyszące się na czubkach masztów oświetlenia małych rybackich łódek. Po zamknięciu oczu pozostał niski, miarowy gulgot ogromnych okrętowych diesli, pyrkanie silniczków w łódkach, zwariowane cykady, szum morza i szelest traw poruszanych przez podmuchy wiatru.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_2052.jpg (444.6 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2058.jpg (378.2 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_2060.jpg (368.1 KB, 12 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez Beddie : 16.10.2010 o 16:48
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 17:22   #7
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,918
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 1 tydzień 1 godz 29 min 7 s
Domyślnie

Bardzo fajnie pokazujesz, że Turcja to nie tylko zestaw standardowy wycieczki "last minute" a kraj, który ma do zaoferowania znacznie więcej niż wygrzewanie dupy na plaży
Brawo
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 19:05   #8
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,773
Motocykl: RD07
Przebieg: 44000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 1 godz 40 min 42 s
Domyślnie

No wreszcie po przerwie jest ciąg dalszy. Czekam na więcej
__________________


XRV750 RD07 / BMW R1200RT
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2010, 20:24   #9
Marcin.111
 
Marcin.111's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Podkarpacie
Posty: 401
Motocykl: raczej juz nie bede mial
Marcin.111 jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 7 godz 11 min 30 s
Domyślnie

Pierwszy post był w czerwcu a po 4 miesiącach dalej czytamy. Bardzo dobry RR. Czekam na więcej.
Marcin.111 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.10.2010, 13:40   #10
baggins
 
baggins's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 403
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
baggins jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
Domyślnie

Pieknie się czyta, tym bardziej, że dzisiaj czucie w palcach utraciłem z nadmiaru ciepła na kierownicy . Pozdrawiam
__________________
baggins jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.