|
|
#41 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
|
|
|
|
|
|
#42 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
Trzeci dzień, 16 sierpnia. Połonina Krasna.
Plan na dzisiejszy dzień był taki, że wdrapujemy się na Równą, robimy sobie drony i focie po czym przemieszczamy się na Krasną i tam nocujemy gdzieś na górze. Uwielbiam jeździć ukraińskimi asfaltami, więc dosyć duża odległość między tymi połoninami nie była jakimś wielkim problemem. Po godzinie jazdy zaczęły się znajome płyty:-) Po wjeździe na połoniny zobaczyliśmy jeden wielki plac budowy - stawiają tam wiatraki. Podejrzewam, że w przyszłym roku cała farma będzie już gotowa. Póki co my cieszyliśmy się pogodą i widoczkami. Pojeździliśmy sobie troszkę po okolicy i ruszyliśmy w dół kierując się na Kołoczawę. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w wiejskim barze na jedzonko. Uwielbiam te miejsca na Ukrainie - wiele wiosek ma takie sklepy/ świetlice, w których można też zjeść tanie, pożywne jedzonko, urządzić wesele itd. Fajne są te miejsca!:-) Poł godziny później byliśmy już w lesie:-) Ogolnie było spoko, ale nie pomyślałem o jednej rzeczy: droga jest w coraz gorszym stanie - podejrzewam, że leśnicy nie mają kasy na jej utrzymanie. Ja dawałem radę, ale Wojtek zaliczył kilka gleb. Po jednej z nich okazało się, że złamał klamkę hamulca i nie ma zapasu. Amator:-). Trza jechać w dól. Po tej zgrubnej naprawie postanowiliśmy zanocować pod dachem ze względu na burzę, która włąśnie zalewała okolicę. Z poprzednich wyjazdów pamiętałem, że u Czeskich Żandarmów w Kołoczawie jest zajebiste jedzonko, więc udaliśmy się na drugą stronę przełęczy i pół godziny później było tak: To był dobry wybór!:-) |
|
|
|
|
|
#44 | |
![]() |
Cytat:
To bym sobie oszczędził parszywej pizzy w pizzerii w Kołochawie - na przeciwko marketu Amber podają pizze z sosem pomidorowym zabielonym smietaną ![]() Ktoś tam wcześniej pytał o glejt na strefę przygraniczną. Jechaliśmy na majówkę przez przełęcz Szurdyn a tam droga idzie po samym drucie granicznym. Kontrolowali nas kilka razy i nikt o permit nie pytał. |
|
|
|
|
|
|
#45 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
|
|
|
|
|
|
#46 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 745
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 2 dni 3 godz 15 min 27 s
|
Trolik...
Naprawdę teraz musiałeś RonDelka skomentować? Teraz, kiedy ja w milionerach walczę o pół miliona? Strasznie drogo się bawicie na tej Ukrainie. Miast nagotować 30 jajek na twardo, co takim jak wy mikrusom starczy na dwa dni, to wy się rozbijacie po knajpach.. Nie jest to dobry przykład dla Prawdziwych Podróżników. Do tego spożywacie alkohol. Nic, tylko... pozazdrościć... cha, cha!
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#47 | |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
Cytat:
pozdrawiam trolik |
|
|
|
|
|
|
#48 | |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
Cytat:
pozdrawiam trolik |
|
|
|
|
|
|
#49 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 689
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 2 min 41 s
|
17-19 sierpnia. Baza u Iwana
Tuż przed wyjazdem na wyprawę zakończyłem cykl treningowy, więc ruszyłem zmęczony z nadzieją na spokojne pyrkanie i odpoczynek po drodze. Dokuczliwy upał i walka przy wjeździe na Krasną oraz przywiezione z Polski zmęczenie spowodowały jednak, że po tych kilku dniach byłem wykończony i potrzebowałem odpoczynku. Zaproponowałem więc Wojtkowi sprawdzoną w takich przypadkach miejscówkę - agrosieło "U gościnnych Bojków" w Husnem Wyżnem. Pobudka i dobre śniadanko nastawiły nas pozytywnie na czekające nas kilka godzin fajnej, spokojnej jazdy. Słońce nie doskwierało jakoś szczególnie mocno, więc telepaliśmy się z przyjemnością. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Wołowcu na małe zakupy. Praktycznie w każdej odwiedzanej przeze mnie miejscowości w Ukrainie na głównym placu jest takie miejsce. Po około 4 godzinach spokojnej jazdy zawitaliśmy do Husnego. Jedzonko jak zwykle było mniamuśne! Tutaj na przykłąd przedstawiam śniadanko: Wojtek postanowił następnego dnia wybrać się na połoninę Pikuja, co też uczynił Ja z kolei leżałem, żarłem dobre jedzonko, gadałem z Iwanem i szwędałem się po pięknej zakarpackiej okolicy. Och, jak mi było dobrze! |
|
|
|
![]() |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Szlajanka po Polszy. Sierpień 2020 | trolik1 | Polska | 69 | 28.07.2021 08:45 |