XL 750 transalp

[kylo]

Nowy Trampek może nie ujął mnie wyglądem,
ale podchodząc na chłodno do tematu, z perspektywy
chęci zmiany (po 14latach) poczciwego klekota
na coś bardziej współczesnego: pozycja za kierownicą - BDB,
miejsce dla pasażera (warunek obowiązkowy) uchwyty - BDB,
ugięcie kolan kierowca jak i pasażer - BDB,
waga - super, moc względem pojemności i wagi na papierze - BDB,
wyświetlacz, nawet dla zatwardziałych wielbicieli klasycznych zegarów - czytelny.
Na jazdę testową pojechałem z synem, aby był miarodajny balast.
Wrażenia po przejechanych 58km (1h)....
Stabilność prowadzenia w zakrętach, na wprost, hamulce, pozycja - BDB.
Zawias, przynajmniej w demo twardy, przejazdy po muldach, tłucze, nie wybiera.
Całokształt motocykla robi naprawdę dobre wrażenie w tej klasie / kasie.
Jedyny element, który naprawdę rozczarowuje to - silnik,
bez względu na mapę... dół lipa..., góra lipa...
Obciążenie kierowca + pasażer bez bagażu, tryb "sport"
120 km/h szósty bieg, odwinięcie rolgazu - buuuu, motór nie jedzie,
redukcja na pięć - buuuu, nie jedzie, redukcja na cztery - buuu no nie jedzie
Nie wiem gdzie były podczas mojej jazdy te obiecywane 92KM ?
Brzmienie wydechu OK. ale reakcja na gaz podczas ruszania, jazdy - po prostu marna,
przy mocniejszym obciążeniu bez względu na zakres obrotów wibruje, buczy,
ale nie jedzie, co najwyżej lekko przyspiesza. Dla porównania praca silnika CB500 Małżonki
to cud, miód, malina. Byłem przekonany, że tu będzie równie kulturalnie
tyle, że z Ogniem,a nie buuu i podrygi...
Gdyby do nowego Trampka włożyć "słabszy" silnik z T7, którego praca w dolnym i średnim zakresie jest dla mnie BDB,
wyszedł by naprawdę przyzwoity średniaczek!