Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 04.08.2023, 18:55   #10
luk2asz
 
luk2asz's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: KrK
Posty: 1,370
Motocykl: CRF1100
luk2asz jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 23 godz 33 min 37 s
Domyślnie

Po nocy przychodzi dzień, dla nas ostatni dzień. Nie wiem ile tych dni policzyć, bo ja wycieczkę rozpocząłem po 15 w środę, a dziś jest poniedziałek. Tak więc albo to piąty dzień albo piec i pół 😊. Nie ważne. Ważne, żeby liznąć znowu coś co tu jest, a nie szybko może się zdażyć z racji odległości jakie nas dzielą od domu.
Wstajemy jako pierwsi na śniadanie o 7.30. To dobra pora, bo do domu ponad 1100 km, a Ropuch nawet stówę więcej. Na śniadaniu spotykamy Polaka, alpinistę z Bielska. Jest już kilka dni w Alpach i dzisiaj atakował Ortler – najwyższy szczyt w Tyrolu Południowym.
My , a raczej ja mam w planach pokazać Ropuchowi też niemałą przełęcz bo 2509 m.n.p.m. Przełęcz graniczną pomiędzy Italią, a Austrią. Po włoskiej stronie to Passo Rombo, po austriackiej Timmelsjoch.


Startujemy z Suldy po ósmej i jest jeszcze rześko. Niestety im bliżej Meran, tym temperatura stawała się wyższa. W oddali widać tylko hektolitry wody jakie wydobywają się z armatek wodnych wprost na sady. Z daleka tworzy to swoistą aureolę nad drzewkami owocowymi. Tankujemy w Merano i zaczynamy wspinaczkę na przełęcz. Po drodze dostaję opieprz od strażnika miejskiego, że za szybko jadę i wyprzedzam, to samo dostaje kierowca Porsche, który zapieprzał też zdrowo. Ropuchowi się upiekło.
Docieramy na górę, znowu robimy zdjęcia do kolekcji tablic z nazwami przełęczy i rozpoczynamy ostatni etap drogi do domu.

Poranek w Suldzie i Ortler w tle.
IMG_4706.JPEG


W drodze na Timmelsjoch
20230710_095827.jpg
20230710_095831.jpg
20230710_095847.jpg




To już Timmelsjoch lub Passo Rombo jak kto woli


20230710_101111.jpg

20230710_101000.jpg

IMG_4710.JPEG

IMG_4711.JPEG

20230710_101049.jpg

IMG_4707.JPEG




Po drodze jeszcze opłata i zdjęcie z odbudowanym muzeum, co to się zjarało kilka lat temu, przeciskamy się już w upale przez Solden, w którym kręcili Bonda i dojeżdżamy do autostrady na Innsbruck.
20230710_102039.jpg

20230710_102121.jpg


IMG_4720.JPEG

IMG_4717.JPEG


Dobrze, że jechaliśmy na motocyklach. Korek w kierunku autostrady miał kilka kilometrów i tylko my zdecydowaliśmy się go omijać środkiem – inni motocykliści raczej stali. No cóż – Austria.


Dalej to już tylko autostrada. Tankowanie , jazda , tankowanie. MC DONALD’S na Rochlence, najbardziej obleganej stacji w Czechach i dalej jazda. Dwie krople deszczu koło Ostrawy ( olbrzymia burza nas goniła od Brna) i czas pożegnań na A1, na MOPie w Knurowie. Tam ja już A4, a Ropuch A1 do domu. O 21:56 zameldowałem się pod bramą.




To był następny „szybki przedłużony weekend”. Tak jak dwa lata temu poznałem na Stelli Zylka, super bezproblemowego gościa, z którym po trzech dniach znajomości pojechałem na Sardynię, tak w ten dłuższy weekend poznałem drugiego super bezproblemowego wariata. Mało tego, ma tak samą twardą dupę jak ja i może w tranzycie jechać od tankowania do tankowania. Nie wiem tylko czy wytrzymałby tyle co ja, bo ja mam większy zbiornik 😊 i robiłem pauzy wymuszone 😊.

A na poważnie Panowie, dziękuję za extra trochę daleki ale szybki wypad. Miło było wciągać nosem kurz za Zylkiem, co nie zdarza się często , bo to zwykle mi przypada rola prowadzącego. Miło było pokazać Ropuchowi kilka nowych miejsc. Tak wiem, to nie taki wyczyn pojechać w Alpy Francuskie i Piemont ale Ropuch szczerze dał do zrozumienia, że mu się podobało – a to daje satysfakcje. Po prostu chce się z takimi TYPAMI jeździć.
I pomyśleć, że Ropuch kupił tylko ode mnie rower😊

P.S. Taka mała statystyka mi się wyświetliła na liczniku – Ropucha bolała najbardziej liczba litrów ale chyba nie przeliczał przez średnią cenę w Europie 😊
licznik.jpg



P.S. 2 . Na Stelli Alpinie byłem trzy razy w terminie zlotu oczywiście i powiem tak: jeśli ktoś będzie chętny na następny raz popełnić kilka tysięcy kilometrów w kilka dni to jestem chętny. Jeden warunek – pogoda must be.

P.S.3. Zdjęcie laski z różą w zębach zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencje 😊


No ostatni dzień wyglądał tak

mapa ost.JPG
luk2asz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Stella Alpina-Piemont myku Umawianie i propozycje wyjazdów 207 27.03.2025 06:49
Niedźwiedzie, szerszenie i muchy, czyli MOTO POŁUDNIE 2023 Mech&Ścioła Trochę dalej 75 04.07.2023 08:56


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:41.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.