Gmole, czy warto takie za tyle ?

[Marcin-BB]

Gmole sprawdzone to Merta i Henry. Na Mertę trzeba czekać, bo nie ma na półce. Ale warto poczekać a te kaloryfery z I postu sobie odpuścić. Kupa żelaza, a tak jak pisał Zimny, mocowanie do osłony silnika w trakcie poważniejszej gleby wyrywa gwinty z ramy.
Popatrz sobie na zdjęcia Michała Merty na jego stronie. Widać tam sposób mocowania gmoli. Te z allegro są przykręcone do tych cienkich płaskowniczków, które trzymają osłonę silnika. Osłona w odróżnieniu od ciężkich i wielkich gmoli jest plastyczna i sama się gnie po strzale. A te gmole urywają mocowania osłony. Głupi patent zerżnięty z Hepco-Beckera chyba. Wszystkie afry, które przywoziłem z Austrii i miały te gmole wymagały spawania lub przynajmniej ponownego gwintowania otworów do przykręcenia osłony.
To co robi Henry ma podobną konstrukcję mocowania jak "Merta", inny jest kształt samych gmoli i ich wysokość. No i Henryk może mieć szybciej niż Merta, bo ten ostatni ma teraz minimum miesięczne terminy