![]() |
|
Układ elektryczny i zapłonowy Montaż, demontaż oraz kontrola elementów jak: alternator, akumulator, regulator napięcia, CDI, okablowanie, światła, bezpieczniki, przełączniki, światła stopu, czujnik nóżki bocznej, wiatraki, klaksony, tripmastery, kontrolki, rozruszniki i kierunkowskazy. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
Administrator
![]() |
![]()
Jutro oddaję wypożyczone ładowarki , niestety cteka nikt nie użyczył.
Pewnie się obawiali że mit zostanie obalony ![]() Teraz kilka informacji końcowych. Jak pisałem w poprzednim , sporym, poście wybudzałem ze śmierci klinicznej akumulator sąsiadki (9.84V) , łącznie ok 28 godzin. Po 3 dniach bez ładowania napięcie spoczynkowe wynosiło ledwie 12.1V , względem pierwotnych to i tak nie źle ale nadal za mało. Kolejna sesja , łącznie 25 godzin , uzyskałem prąd rozruchowy w wysokości ok 70% nominalnego. Sprawdziłem czy jest zasadność i jaka skuteczność przeładowywania napięciem 15.5-15.8 , skuteczności ani polepszenia właściwości nie stwierdziłem a wręcz akumulator przeładowany miał tendencję spadkowe jeśli chodzi o prąd rozruchowy. Jak dla mnie to mit obalony. Próbowałem znaleźć uzasadnienie dla wyższego napięcia np ładowaniem na mrozie ale pod warunkiem odpowiedniego prądu w sytuacji kiedy musimy szybko postawić akumulator na nogi. Każdy inny przypadek to wygotowywanie elektrolitu. Cóż, ktoś może inaczej to analizować. Mała automatyczna ładowarka podpięta na stałe daje tylko 0.8A a w przerwie i oczekiwaniu na kolejną sesję 0.07 A. Jako podtrzymująca gotowość zdaje egzamin , jako ładowanie głębokie trochę zbyt powolna. Ale ta jej powolność to spory plus , na jednym z akumulatorów powolutku ale skutecznie podniosła napięcie spoczynkowe ze średnich 12.4 na 12.7V , oczywiście trwało to łącznie wiele godzin i kilka podłączeń. Nawet ctek nie zrobi tego za jednym razem tylko po kilku. Podsumowanie. Mała ładowarka automatyczna 4-5A robi to co do niej należy w tempie jaki może , 3-4A ładowanie główne , 0.8A między 12.8V a 14.4V lub 14-7V i 0.07A w oczekiwaniu. Oczywiście zdecydowanie z wyświetlaczem a nie kontrolkami. Nie trzeba jej pilnować. Koszt już od 80zł Ładowarkę laboratoryjną opisałem już wcześniej , w ostatnich dniach wykorzystałem jeszcze jej możliwości choć nie wniosła już diametralnych zmian. Gdybym nie miał żadnego prostownika to taka laboratoryjna zrobi robotę ale mając już transformatorowy i wykorzystując np "dławienie żarówką" można się bez niego obejść. Zwłaszcza że oprócz np możliwości podniesienia napięcia od razu reszta jest zgodna z prawami elektrycznymi. A do tego laboratoryjny nie jest potrzebny. Pomijam jakieś szczególne wypadki niekoniecznie względem akumulatorów. Trzeba go pilnować tak jak i transformatorowy a kosztuje parę razy więcej. No i transformatorówka podnosi napięcie po trochu a nie wchodzi od razu za próg gazowania. Czy się przekonałem do automatów? Ostatnie dwa tygodnie potwierdziły że mogą się przydać , biorąc pod uwagę użyteczność są nawet przydatniejsze niż laboratoryjny. Zestaw optymalny to np prostownik transformatorowy 10A do konkretnego ładowania i np automat 4-5A do dopełnienia lub podtrzymania w sporadycznie używanym pojeździe oraz do motocyklowych bateryjek. Pamiętajmy że wolne ładowanie to prąd głębiej w płytach. Przesadne duże napięcie to gotowanie elektrolitu. Co do cteka , nie wiem , prób nie robiłem a jakoś nie ufam folderkom które mają uzasadniać wysoką cenę. Gdyby kosztował może tak do 200zł a nie ponad 300zł ( 5A) to było by ciekawie a tak z grubsza to samo zrobi ładowarka za ok 100zł. Tak wiem , mówią że ctek czyni cuda......ale ja tam praktyk jestem i lubię wiedzieć jak jest naprawdę. To chyba tyle z dwu tygodniowej zabawy prądami.
__________________
AT03 |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
1 kask - kilka nazw | bouli | Kaski | 3 | 30.04.2015 17:47 |
Kilka wskazówek - kilka dni w Alpach | flippy | Przygotowania do wyjazdów | 4 | 22.08.2014 23:28 |