| 
			
			 | 
		#11 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 3,663
				 
Motocykl: RD04 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 8 godz 16 min 12 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Czasem nie ma wyjscia i trzeba "kolege" zostawic. Elwood tez cos o tym wie. Co zrobic w sytuacji gdy kolega okaze sie nieodpowiedzialny i pomimo upomnien zapierdala po dziurach na 110 proc. swoich mozliwosci. Upominamy go, by nie spieprzyl nam jedynych w roku wakacji a facet dalej paluje i w koncu sie wypieprza w srodku niczego. Holujemy go do stolicy kraju, gdzie jest nasza ambasada i lotnisko, pakujemy goscia do hotelu, ma dosc kasy zeby sobie kupic bilet do Londka. Pytamy czy mu niczego nie trza, a facet nie chce nas zatrzymywac i mowi ze jest ok. Jedziemy dalej... A pozniej okazuje sie ze facet z niby zlamanym obojczykiem siada na motor i wraca na 2 kolach obrabiajac nam dupe przez cala Euroazje... 
		
		
		
		
		
		
		
	Nie osadzajcie ludzi znajac tylko jedna strone medalu. JA tez kiedys bylem w takiej sytuacji w Pamirze, gdy Franz sie zepsul nieodwolalnie w srodku dupy i nie bardzo bylo wiadomo co zrobic. Znalezlismy w koncu kamaza i Pastor koniecznie chcial wracac z nim (ok. 1000 km). Mysmy zas Pastora przekonywali, ze to nie ma sensu i powinien jechac do przodu z nami. Franz? Mine mial nietega i tez chyba wolalby asyste ktoregos z nas. To nie sa latwe wybory - zapewniam. I powiem Ci Lepi, ze uważam ze jechanie 7 000 km od domu 170+ km/h uwazam za mocno chore wydarzenie. Nie zostawilbym Cie tam jakbys sobie skasowal obojczyk, ale nastepnym razem bym z Toba nie pojechal. Akurat jestes kontuzjowany wiec latwo mozesz sobie dospiewac reszte co by bylo gdybys sie tak posypal w Mongolii. To sa pytania ktore sobie trzeba codziennie podczas takiej podrozy zadawac. Oczywiscie i ja dziekuje za relacje, fajnie sie ja na biezaco czytalo. Ostatnie jej strony - wspomnienia, spotkania czynia ja jeszcze lepsza. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia - sam obiecuje sobie wyciagnac zlom z nadgarstka tej zimy...  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Ukraina w czerwcu i Rumunia w lipcu. Lub odwrotnie. | Lepi | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 09.05.2012 16:41 | 
| Rumunia w czerwcu 2010 | JuIo | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 31.05.2010 04:46 |