Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 07.09.2015, 18:02   #11
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 230
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 3 godz 28 min 46 s
Domyślnie

30. Żar pustyni - Sudan

15 sierpnia

W Chartumie pusto na ulicach. Kilka tylko samochodów. Dziwne? Może nie koniecznie. Wykombinowaliśmy, że jeśli wstaniemy o 5 rano, sprawnie wyjedziemy, to temperatura będzie jeszcze znośna dla Europejczyka i nie powinno być dużego ruchu. Tak też się stało. 30st.C, to w naszej sytuacji dość chłodno, a o samochodach już pisałem.

Jak cicho i gładko...ulga! Cieszę się zmienionymi oponami. Wiem, że ta informacja raczej nikomu życia nie zmieni, ale mi łatwiej na drodze. A wzdłuż drogi zrobiło się coś w rodzaju składu opon używanych. Kilometrami widać porzucone, zużyte opony na poboczu. Pewnie jest tak gorąco, że ''gumy'' strzelają w najmniej odpowiednim momencie. Tak to już jest z ''gumą''. Nie tylko samochodową. Mijałem kierowcę ciężarówki, który właśnie był w trakcie zakładania nowego koła, a stara opona? Pewnikiem znajdzie się na poboczu.

P1040560.jpg

Do Karima można ruszyć krótszą drogą, a my wybraliśmy wersję przez Atbara. Nie było w tym przypadku. W Sudanie też są piramidy mniej więcej 200km od Chartum w stronę Atbara. Taka wersja mini, ale nawet mi się podobały. Szliśmy do nich po pustynnych wydmach i jak tylko wiatr dmuchnął zrobił się klimat, jak z Indiana Jones.


P1040563.jpg

P1040566.jpg

P1040568.jpg

P1040575.JPG

P1040580.jpg

P1040583.jpg

P1040587.jpg

P1040592.jpg

P1040595.jpg

P1040598.jpg

My jechaliśmy, a czas sobie płynął. Wraz z czasem krzywa na termometrze rosła w jednym tylko kierunku. 38, 42, 43 i ostatecznie 45st.C!!! Przyznam, że słabo to zniosłem. W głowie mi się kręciło, a nogi i ręce dostały czegoś w rodzaju drgawek. Udar słoneczny jak nic, a ja na motku. Niestety nie ma innej opcji niż krótko odpocząć i jechać dalej. Droga, którą jechaliśmy, to czarna nitka w sercu pustyni. Takiej z filmów. Dookoła piaskowa, bezludna przestrzeń ciągnąca się po horyzont. Nadziei brak, a zresztą na co? Jedyna zaleta tej drogi to brak innych pojazdów. Sporadycznie coś się pojawi. A tak na serio, kto w taki skwar wypuszczałby się na pustynię bez klimatyzowanego auta? Nikt normalny raczej. No chyba, że? Jasne! Tylko Polacy. A co?! My nie damy rady? Daliśmy, ale muszę przyznać, że ja ostatkiem sił.

P1040606.jpg

P1040607.jpg

P1040612.jpg

P1040613.jpg

I to co mnie już na poważnie wpienia to te cholerne ''check pointy''. Z nieba się leje ogień, a ci niepiśmienni próbują udawać, że coś strasznie ważnego robią. Jeden tylko raz stop dla nas był uzasadniony. Trzeba to przyznać, że sprytnie im to wyszło. Policjant zaprosił nas do swojego auta i pokazuje foty. Najpierw ja i moto, potem Ziggy i jego moto. Przekroczenie szybkości. Okeeejjj! Punkt dla drogówki. O pozostałych zdania nie zmieniam. Znowu ''oczy kota Shreka'' i przeszliśmy na czysto.

Do Karima przyjechaliśmy już na zdrowo przeorani kilometrami (ponad 600) i temperaturą. Znaleźliśmy upragnioną miejscówkę i już zdejmowałem siebie i bagaże z motka, ale nie! Nie można tak. Najpierw mamy się udać do security office po zgodę na nocleg w hotelu (?!!!) i jak uzyskamy zaświadczenie to wtedy wszystko będzie zgodnie z procedurami. Ludzie, czy wy nie kojarzycie? Upał, kilometry, zmęczeni...?! Może i kojarzą, ale przepis jest przepis. A w seciurity office Pan wziął paszport patrzy i patrzy weń, aż wreszcie się ocknął i zapytał: ''Name?''. Przecież jest w paszporcie. Po to go wziął chyba! Zdecydowałem, że będzie szybciej, jak mu wszystko palcem pokażę. Poszło. Pełen sukces. Mamy pozwolenie na nocowanie w hotelu!!! To byłby numer, jak seciurity by powiedziało ''nie udzielam pozwolenia''. Co wtedy? Pewnie bym się rozbił z namiotem obok office.



Życie w Karima odnawia się po 18. Wyszedłem po jakieś zakupy i na jedzenie, jednocześnie przyglądając się obyczajom. Małe miasteczka zawsze mają swój niepowtarzalny klimat. Słońce nie było już tak mocne i co za tym idzie temperatura spadła. Około 19 mułła wezwał na modły, a potem już impreza. Na krótkiej ulicy Karima naliczyłem ponad 20 herbaciarni. Herbaciarnia to kilka krzeseł, mata rzucona na klepisko, stolik, kilka szklanek, czajnik z zagotowaną wodą. Inwestycja w sprzęt na oko 100zł i knajpa gotowa. Kupiłem sobie herbatę i zająłem wolne miejsce. W herbaciarni tłumnie zaczęła zbierać się płeć rodzaju męskiego ubrana w tradycyjne białe stroje i chyba tak właśnie toczy się tutejsze życie towarzyskie. Po przywitaniach widzę, że spotkali się starzy kumple. O czym rozmawiają? Nie mam pojęcia, ale widać uśmiechy na twarzach i generalnie wyczuwam dobry klimat.

W innej części herbaciarni zauważyłem, że amatorzy herbaty złożyli bardzo podobnie ręce. Dłoń przy dłoni położona na kolanach, wewnętrzną częścią skierowaną ku górze. Pochylili się nieznacznie do przodu i pomyślałem sobie, że się modlą. Pewnie po spotkaniu z mułłą mieli niedosyt, albo może dużo nagrzeszyli. I jeszcze te zagadkowe ruchy kciuków. Może i siedzą na klepisku, ale ''komórki'' też mają. Walą SMSy!!!

Najechane 650km

Chartum - Karima przez Atbara

Temp. do 45st.C!!!
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
O tym, jak zachód pojechał na wschód i co z tego wynikło… jagna Polska 134 13.12.2020 20:10
Z zachodu na wschód 2013 Nemo96 Umawianie i propozycje wyjazdów 7 05.05.2013 08:34
Wschód Polski Bartasso Przygotowania do wyjazdów 17 19.04.2012 21:14


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.