![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
![]()
Dzień 2, czyli spacerkiem po Limie
Lima szczególnie piękna nie jest, ale stolicę zaliczyć trzeba ![]() Taksówka pokonując jakieś 10 km korka dowozi nas na Plaza de Armas – tak nazywa się każdy główny plac w każdym mieście ![]() Korki w Limie są niesamowite, a jeszcze ciekawszy jest sposób ich pokonywania – nieważne, że przed tobą jakieś 100 m wolnej jezdni, jeśli tylko ruszysz spod świateł o 0,0001s za późno – wszyscy cię strąbią ![]() ![]() Plaza de Armas: Typowe dla Limy los balcones: Obowiązkowa katedra wzniesiona przez Hiszpańskich najeźdźców : Boże Narodzenie było całkiem niedawno, szopka jeszcze stoi i to niemała ![]() Prowincja też czasem zagląda do stolicy: Do dzielnicy za rzeką turyści już nie zaglądają. Slumsy niestety są w każdym dużym mieście… Państwo niby bezpieczne, ale rękę na pulsie trzeba trzymać:: Porządku pilnuje policja. Policja stoi na każdym rogu, policja jeździ non stop. I w dodatku chyba 75% to kobiety na motocyklach! Tylko te buty chyba od innego środka transportu ![]() Krzyś spełnia swoje marzenie: Posilamy się w budce, gdzie ręcznie wyciskają soki. Są obłędnie dobre i równie tanie ![]() A tu maszynka do przemysłowego obierania pomarańczy (tych zwykłych, nie podziemnych) Naśladując lokalesów robimy sobie przerwę na trawniku w cieniu: Zresztą – nie tylko my ![]() Typowa dla Peru tabliczka – jest na co drugim trawniku. Nie sikać, pamiętajcie! I ruszamy do drugiego najważniejszego miejsca w każdym peruwiańskim mieście - Mercado, czyli rynek. Nie plac, tylko miejsce do zakupów. Tu już nie jest europejsko ![]() Tego na razie nie kupimy: ani tego: Gęsinę lubię, ale… Pyry!!!! Które wybrać? Papa blanca? Amarillo? Rojo? ooo, już lepiej Z zakupami wracamy do hostelu, gdzie wita nas F800GS na monachijskich blachach oraz dwa potężne alu kufry z naklejkami od Alaski po Ekwador w naszym pokoju. Tylko kierownika brak ![]() Robimy jeszcze wieczorny spacer nad ocean. Niestety wybrzeże peruwiańskie to zimny prąd i wysokie fale, więc warunki mało plażowe. Dzielnica nadmorska jakaś taka bogata: A Pacyfik hen, hen na dole. A klify pionowe i zejścia brak … Trzeba nadłożyć sporo drogi i zejść specjalną drogą: do plaży okupowanej przez surferów: Ciekawe te klify… Łapiemy zachód słońca i wracamy do hostelu gdzie znów wszyscy patrzą w swoje ekraniki… cdn…
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kawa z parmezanem czyli zimni w kraju pizzy i makaronu | zimny | Trochę dalej | 36 | 12.06.2015 13:01 |
Do kraju podziemnych pomaranczy czyli po pyry do Peru | fassi | Kwestie różne, ale podróżne. | 6 | 09.02.2015 08:36 |
Polscy podróżnicy zamordowani w Peru | Cynciu | Kwestie różne, ale podróżne. | 10 | 11.07.2011 12:52 |
rajd pyry | chinol | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 170 | 23.10.2008 14:48 |