Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 30.06.2014, 11:54   #38
Louis
 
Louis's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 599
Motocykl: CRF1000L
Louis jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 28 min 22 s
Domyślnie



Mołdawia z tymi swoimi pagórkami przypomina folię bąbelkową. Mniej więcej na ok. osiem bąbelków, przypada jeden zbiornik wodny, jest ich mnóstwo. Ni to stawy, ni to jeziora czasem połączone w ni to rzeki. Polskie MSZ zachwala je poszukiwaczom mocnych wrażeń, podobno w wielu można znaleźć m.in. zarazki cholery. MSZ też twierdzi że woda z kranów i studni nie nadaje się do spożycia ale wygląda to bardziej na typową dla MSZ asekurację niż rzetelna informację. Tak czy inaczej, żadnego zarazka nie widziałem, a wzrok mam sokoli.

Rozłożyliśmy się nad takim bajorem. Jest pięknie, błogo, romantycznie i płasko, więc można się rozłożyć gdziekolwiek. Wystarczy butem rozgarnąć kozie odchody, które również są gdziekolwiek.
Zrobiłem sobie ulubioną herbatę i kanapkę, z mojego domowego chleba robionego na zakwasie, zwieńczoną polskim Pasztetem Podlaskim, kupionym w miejscowym sklepie, a robionym być może z kur mordowanych w ubojni naszego forumowego Spoza. Poczułem się trochę jak w domu. Oparłem się o motocykl i chłonąłem niczym niezmącony krajobraz i ziołowy zapach traw, wzbogacony lekką nutką kozich ekskrementów. Po raz kolejny wyglądałem jak z reklamy Touratecha. Nirwana.



I po raz kolejny długo nie trwała. Azję urzekł również ten plener i zaczął pstrykać mi zdjęcia, a nie lubię jak ktoś mnie "zdejmuje" bez kasku, kto mnie widział na żywo rozumie dlaczego. Postanowiłem jednak wytrwać cierpliwie, aż mu się skończy rolka w aparacie, w końcu to Azja mnie zabrał ze sobą, a nie odwrotnie. Wytrwałem.

Teraz zaczął jeść. Mielił żuchwą wcale nie najciszej ale umówmy się, w granicach akceptacji. Dam radę. Wróciłem do nirwanienia. Zamknąłem oczy. W tym właśnie momencie coś zaczęło drzeć ryja z szuwarów. Głośno, przeraźliwie, wibrująco, tak ze sto metrów na lewo.
Ożeszszz ty... Pierwsza moja myśl - Bąk. Taki ptak, nie owad. Jakiś mądrala nazwał tak samo ptaka jak owada, żeby zamotać tak jak Mołdawianie ze Stefanem na banknotach. Sam mam dom na łące, to znam temat. Znalazłem gdzieś w necie trafny opis odgłosu Bąka podczas godów, więc generuje on dźwięk przypominający ryk krowy tonącej w bagnie. To szczera prawda, a gnój nie większy niż Sidi Crossfire. Jednak to to darło się inaczej, tak bardziej sopranem. Teraz dopiero zobaczyłem, że na prawo, po drugiej stronie wody oddala się od nas stado kóz. Były gdzieś już z 500m dalej ale na potrzeby tej relacji napiszę, że z kilometr lekko licząc. Załapałem. W chaszczach zgubiła się mała koza. Nic nie widzi przez te trawy, nie wie gdzie iść, to drze ryja. Zupełnie bez sensu, bo stado daleko i co najwyżej słyszy własne dzwonki ale czego wymagać od kozy. No to spoko, pomyślałem, wokół pełno półdzikich psów, więc problem zaraz sam się rozwiąże. Z tymi kundlami jednak jak z Policją, jak trzeba to ich nie ma. Trudno, podjadę, odnajdę i podrzucę psom albo kozom, w zależności gdzie będzie bliżej.



Ruszyłem dziarsko przez śmiercionośne osty i pokrzywy, niczym Hanka Mostowiak przez kartony. Oczywiście jak się zbliżałem, to koza cichła jak oddalałem darła i tak w kółko. W końcu wypatrzyłem. Małe to, chude, sądząc po możliwościach wokalnych, 80% jej ciała to płuca.





Obładowany Vstrom na podmokłym terenie nie jest najlepszym sprzętem pasterskim ale wszyscy moi koledzy, a przynajmniej ci którzy mi wiszą kasę, czyli w zasadzie wszyscy, potwierdzą że jestem wirtuozem offu.







Trochę mnie bydle przeczołgało po okolicy ale ostatecznie została ujęta po dramatycznym pościgu i doprowadzona do miejsca zameldowania.











Nieoczekiwanie okazało się, że było to ulubione koźle córki pasterza. Podziękowała mi jak umiała najpiękniej. Może jeszcze tam wrócę. Obecnie uprawiamy przyjaźń przez Skypa.

__________________
Louis, motocyklista niedoskonały.
Louis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
MIEJSCA PRZYJAZNE MOTOCYKLISTOM czyli GDZIE trafić na dobry nocleg, michę, itp... (oraz ostrzeżenia przed "miną") motoMAUROxrv Kwestie różne, ale podróżne. 51 19.04.2017 13:39
BABY NA MOTÓRY 2014 czyli III zlot czarownic agawu Lejdis 105 28.07.2014 12:28
Silk Road Adventure - czyli Jedwabnym Szlakiem 2014 Yanus Przygotowania do wyjazdów 5 20.01.2014 18:41
Plan B, czyli przed siebie na luzie kiub Trochę dalej 42 12.11.2008 00:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.